20 GIF‑ów, które uświadomią Ci, że żyjesz w przyszłości
"Przeszłość to dziś" - głosi tytuł popularnej serii podręczników dla liceum. Oto 20 GIF-ów, które udowadniają, że hasło "przyszłość to dziś" jest równie prawdziwe.
28.12.2015 | aktual.: 01.04.2016 16:35
Gdzie ta pamięć?
W 1956 roku do sprzedaży trafił IBM 305 RAMAC, czyli pierwszy komercyjny komputer z dyskiem twardym. Na powyższym GIF-ie widzicie sam dysk podczas załadunku, zaś cała maszyna zajmowała spory pokój. Pojemność tego monstrum to równowartość niespełna 5 MB, co dziś wystarczyłoby do przechowania jednej piosenki w formacie MP3. Niecałe sześć dekad później - podczas targów Computex 2015 - zaprezentowano mikroskopijnych rozmiarów kartę microSD będącą w stanie pomieścić ponad 102 tysiące takich empetrójek. Gdyby ktoś zechciał taką ilość danych przerzucić na dyski IBM 305, te ułożone jeden przy drugim nie zmieściłyby się w Białymstoku.
Mamy już wideorozmowy
Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie, że żyjemy w przyszłości, niż zerknięcie na to, jak przyszłość wyobrażali sobie sobie twórcy. "Powrotu do przyszłości II" z 1989 roku. Bohaterowie filmu, którzy przenieśli się do roku 2015, widzieli ludzi prowadzących wideorozmowy przy użyciu monstrualnych ekranów. W tamtych czasach taka wizja była bardzo futurystyczna. Gdyby tylko twórcy wiedzieli, że w 2015 roku do prowadzenia konwersacji wideo wystarczy mały komunikator, który każdy ma w kieszeni...
... mamy też plecaki odrzutowe
Nie znam żadnego faceta, który w dzieciństwie nie marzyłby o odrzutowym plecaku. Prawdę mówiąc ja wciąż o takim marzę... Na szczęście wiele firm pracuje już nad komercyjnymi projektami tego typu, a prace jednej z nich - JetPack Aviation - zdają się zmierzać ku końcowi. W listopadzie 2015 w Nowym Jorku odbył się imponujący pokaz możliwości tego cacka, a sprzedaż ma ruszyć już w drugiej połowie roku 2016.
Na telefonie można pograć w Unreala
Pamiętacie grę Unreal? Pierwsza część popularnej serii wyciskała ostatnie soki z pecetów i konsol w roku 1998. Gdy kilka miesięcy wcześniej ujawniono zrzut ekranu z tego tytułu (który dziś wygląda przekomicznie) magazyn Next Generation musiał rozwiać wątpliwości niedowiarków umieszczając na okładce napis: "tak, to prawdziwy screenshot z gry na peceta". Dziś gry o nieporównywalnie lepszej grafice możemy odpalić na telefonie za kilkaset złotych.
... a w domach mamy roboty
Nie, to nie jest fragment filmu sci-fi o rodzince żyjącej pod jednym dachem z asystentem-robotem. Nie jest to też wart dwa miliony dolarów prototyp będący pokazem możliwości technologicznych jakiejś japońskiej firmy. BUDDY, bo tak nazywa się to urządzenie, to robot domowy, który do pierwszych klientów trafi w kwietniu 2016 roku i którego będzie można nabyć za tyle, ile dziś trzeba wyłożyć na smartfona z górnej półki. Ten elektroniczny koleżka podąża za domownikami, budzi ich o wyznaczonej porze, wykonuje polecenia głosowe, kontroluje znajdującą się w domu elektronikę i wypatruje intruzów. Zupełnie jak w "Jetsonach", co?
Ponad cztery dekady temu Les Baugh stracił w wyniku wypadku obie ręce. Jako że zajmujący się nim lekarze amputowali je przy samych ramionach, Les nie mógł korzystać z normalnych protez. W roku 2014 naukowcom z Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory udało się jednak skonstruować mechaniczne kończyny, które mężczyzna kontroluje za pomocą... myśli. Jak widać, technologia przyszłości dostępna jest już dziś.
Od skonstruowania pierwszego na świecie cyfrowego aparatu minęło 40 lat. Był to niezbyt urodziwy sprzęt, miał wymiary 20 x 15 x 22 cm, ważył niemal 4 kg i rejestrował czarno-białe zdjęcia o rozdzielczości - uwaga - 0,1 Mpix. Co więcej, fotki były zapisywane w postaci 23-sekundowych ścieżek audio na kasecie magnetofonowej, a do ich wyświetlenia potrzebny był telewizor podłączony do maszyny o wielkości drukarki. Dziś kilkanaście milionów pikseli w aparacie smartfona to standard, a i smukłe telefony z zoomem optycznym nikogo nie dziwią.
Drukowanie zdjęć czy dokumentów za pomocą domowej drukarki nie robi już na nikim wrażenia. W zasadzie drukowanie trójwymiarowych przedmiotów codziennego użytku również już nie powinno, bo technologia jest na wyciągnięcie ręki. Możesz udać się do jednej z popularnych sieciówek z elektroniką, kupić drukarkę 3D już za 2-3 tys. zł i wydrukować za jej pomocą na przykład pobrane z internetu pokrowce do telefonu. Coś, co brzmi futurystycznie, dla wielu ludzi jest codziennością.
Fotografia i kinematografia niemal od samego początku nie tylko służą ludziom do uwieczniania chwil, ale i pozwalają dostrzec to, czego oko nie widzi. Choć ludzie jeżdżą konno od wieków, dopiero nieco ponad 140 lat temu seria fotografii zakończyła odwieczny spór o to, czy koń podczas galopu odrywa od podłoża wszystkie kopyta jednocześnie. Świat poszedł do przodu, a dziś ludzkość dysponuje opracowanymi przez MIT kamerami rejestrującymi bilion (!) klatek na sekundę. Za pomocą takiego urządzenia udało się zarejestrować światło wypełniające butelkę z wodą w 10-miliardowym spowolnieniu.
Jeśli spacerując po mieście zobaczysz samochód poruszający się bez udziału znajdującego się w środku pasażera, nie będzie to dowód na istnienie duchów. Całkowicie autonomiczne pojazdy rozwijane są już m.in. przez Google'a, a zaawansowane prototypy przemierzają ulice każdego dnia.
Pamiętacie "Raport mniejszości" z 2002 roku, w którym grany przez Toma Cruise'a bohater w widowiskowy sposób obsługiwał zaawansowany interfejs wyłącznie za pomocą gestów? Akcja wspomnianego filmu dzieje się w 2054 roku, ale bezdotykowy interfejs można znaleźć już dziś chociażby w komputerach ASUS All-in-One PC.
Neil Harbisson cierpi na wrodzoną ślepotę barw, przez co od urodzenia widzi świat wyłącznie w odcieniach szarości. Choć medycyna nie pozwala mu (jeszcze) na zobaczenie kolorów, dzięki technologii jest w stanie je... usłyszeć. Urządzenie o nazwie Eyeborg składa się z rozpoznającej kolory kamery oraz mikroprocesora, który przekłada barwy na dźwięki o odpowiadającej im częstotliwości. Te dzięki mechanizmowi przewodnictwa kostnego docierają następnie do aparatu słuchowego chorego. Abyś mógł docenić tę technologię, należy wspomnieć o wykonywanym przez Harbissona zawodzie. Jest on malarzem.
Podczas amerykańskiego festiwalu Coachella 2012 na scenie pojawił się raper Tupac Shakur. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że artysta nie żyje od 1996 roku. Do ożywienia 2Paca wystarczył trójwymiarowy model wygenerowany techniką CGI oraz iluzja optyczna, a konkretniej tzw. efekt ducha Peppera.
Choć to mierzące 4 metry wysokości i ważące 4,4 tony cacuszko wygląda jak nowy kombinezon Tony'ego Starka, mamy do czynienia z istniejącym egzoszkieletem. Co przy tym najciekawsze, w każdej chwili możesz go zamówić z Amazonu. Pod warunkiem, że masz zbędne 4 miliony złotych.
Gogle wirtualnej rzeczywistości jeszcze kilka dekad temu rozpalały wyobraźnię pisarzy sci-fi. Dziś większość potrzebnych do ich skonstruowania komponentów nosisz w kieszeni i wystarczy, że umieścisz je w kawałku kartonu. Witaj w XXI wieku.
Smartwatche wykonujące polecenia głosowe pojawiają się w filmach od dekad. Chyba jednak nawet futurolodzy nie podejrzewali, że prawdziwe inteligentne zegarki nie tylko będą robić to, co im się rozkaże, ale i będą podsuwać przydatne informacje jeszcze zanim się o nich pomyśli.
Czy to wideo ze startu rakiety puszczone od tyłu? Bynajmniej. 21 grudnia 2015 roku skonstruowana przez firmę SpaceX rakieta Falcon 9 jako pierwsza w historii wylądowała pionowo (!) po locie orbitalnym. Możliwość ponownego wykorzystania tej samej rakiety przełoży się na znaczne obniżenie kosztów lotów kosmicznych, co z kolei pozwoli na jeszcze efektywniejszą eksplorację kosmosu.
Jeszcze nieco ponad 100 lat temu próżno było szukać na niebie samolotów, wszak bracia Wright odbyli pierwszy udany lot dopiero w grudniu 1903 roku. Jak niebo wygląda dziś? Wystarczy zerknąć na przygotowaną przez NATS wizualizację 24-godzinnego ruchu lotniczego nad Europą.
Hoverboard to kolejny przykład zrealizowanej wizji z "Powrotu do przyszłości II". Wprawdzie stworzona przez Lexusa deska jest w stanie lewitować tylko nad specjalnie przygotowaną nawierzchnią, ale nie zmienia to faktu, że gadżet ten działa. Teraz pozostaje nam już tylko czekać na miecze świetlne.
Cóż, nikt nie mówił, że technologie przyszłości muszą mieć same zalety...
Materiał powstał we współpracy z firmą