Bajka o wirusach na OS X - czyli wiele krzyku o nic
Jeżeli interesujesz się Makami, OS X i w ogóle światem Apple z pewnością nie raz dotarła do Ciebie wiadomość, że firma z Cupertino "po cichu" zaleca stosowanie oprogramowania antywirusowego, bo OS X nie jest już bezpieczny. Okazuje się jednak, że jest to totalne nieporozumienie.
Jeżeli interesujesz się Makami, OS X i w ogóle światem Apple z pewnością nie raz dotarła do Ciebie wiadomość, że firma z Cupertino "po cichu" zaleca stosowanie oprogramowania antywirusowego, bo OS X nie jest już bezpieczny. Okazuje się jednak, że jest to totalne nieporozumienie.
Bądźmy szczerzy - nie ma systemu, który byłby całkowicie bezpieczny i wolny od zagrożeń pt.: "złośliwe oprogramowanie". Jednak stwierdzenie, że OS X jest równie zagrożonym systemem co Windows jest co najmniej śmieszne.
Jak wspomina Bartek Skowronek w ciągu ostatnich lat nie pojawił się wirus na Maka "z prawdziwego zdarzenia" - czyli o charakterze zbliżonym do złośliwych aplikacji znanych chociażby ze wspomnianego Windowsa. Oczywiście - jesteśmy podatni na malware, czy (z nieco innej bajki) phishing, ale to dotyczy każdego systemu operacyjnego.
Czy warto się zatem zabezpieczać? Oczywiście, że tak. Apple publikując tę "sensacyjną informację" najprawdopodobniej nie spodziewało się, że po kilkunastu miesiącach wzbudzi to tak duże emocje. Efektem tego jest wzbudzenie strachu, odchudzenie portfeli osób, które zdecydowały się na zakup licencji na oprogramowanie antywirusowe i doprowadziło do powstanie kolejnych jałowych dyskusji na temat tego, czy Mak jest bezpieczny, czy nie.
Poziom bezpieczeństwa zależy przede wszystkim od poziomu świadomości zagrożeń i sposobu ich unikania przez użytkownika.
Źródło: Flickr