Apple siad! Flash pokazuje Jobsowi i HTML5 gdzie jest ich miejsce (na razie)

Jestem gorącym zwolennikiem internetu z HTML5 w miejsce Adobe Flash, ale właśnie zostałem sprowadzony na ziemię przez znienawidzoną przez mnie technologię. Anonimowy miłośnik Flasha, stworzył stronę porównującą to co Flash potrafił już kilka lat temu z cudami zademonstrowanymi (tylko użytkownikom Safari) przez Apple z pomocą HTML5. Flash wciąż robi wrażenie.

Apple siad! Flash pokazuje Jobsowi i HTML5 gdzie jest ich miejsce (na razie)
Gniewomir Świechowski

href="http://vbeta.pl/images//2010/06/flash2.png">Jestem gorącym zwolennikiem internetu z HTML5 w miejsce Adobe Flash, ale właśnie zostałem sprowadzony na ziemię przez znienawidzoną przez mnie technologię. Anonimowy miłośnik Flasha, stworzył stronę porównującą to co Flash potrafił już kilka lat temu z cudami zademonstrowanymi (tylko użytkownikom Safari) przez Apple z pomocą HTML5. Flash wciąż robi wrażenie.

Witryna zatytułowana "Jump back in time" zestawia demonstracje Apple z ich odpowiednikami wykonanymi w technologii Flash. Nie wszystkie porównania przekonują mnie w 100%, ale po zabawie dźwiękiem w HTML5, aplikacja AudioTool, która stanowi niemalże wirtualne studio nagrań i... została napisana w 1999 bije konkurencję na głowę. (uprzedzam, zestawiając elementy trzeba się chwilkę nagłowić)

Obraz

Jednak zamiast wrócić biegiem pod sztandar Adobe, przypomniałem sobie bardzo interesujący wpis Marcina Kosedowskiego, który zwraca uwagę na prawdziwy powód, dla którego jesteśmy skazani na HTML5, a Flash powinien jak najszybciej wyciągnąć kopyta. Kosedowski pisze:

Czytając [specyfikację](http://dev.w3.org/html5/spec/Overview.html) (tak, czytam dokumentację, a nie ściągam gotowców z Google!) trafimy na kilka nowych tagów. Ich przydatność raz jest mniejsza (keygen, meter), a raz większa (header, article, footer, nav), ale trend jest wyraźny: te tagi coś znaczą! Nie to co divy. Bo co to niby jest?

W3C bawi się w futurologię i stawia (moim zdaniem słusznie), że za kilkanaście lat większość ruchu na stronach będzie pochodzić od botów indeksujących informacje. Roboty są głupie, więc trzeba im wyraźne pokazać co jest datą publikacji, co artykułem, a co podpisem do obrazka.

Flash przegrał tą wojnę w momencie, gdy powstałą idea Semantic Web. Sieci w której roboty indeksujące rozumieją, co jest treścią strony, co jej nawigacją, a co np. nagłówkiem. Dzięki temu w wypełniających sieć eksabajtach danych będą w stanie zrozumieć z czym mają do czynienia i ułatwić nam poruszanie się w tym informacyjnym burdelu.

Jakieś dwa lata temu, Adobie i Google ogłosiło, że chcą uczynić Flasha lepiej "indeksowalnym" dla robotów przeszukujących sieć. Słyszeliście, żeby miało to jakieś wymierne skutki? Ja nie.

Źródło: vBeta

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)