Czy gracze nie oczekują zbyt wiele od producentów gier?
W te niedzielne popołudnie, chciałbym Wam zadać kluczowe pytanie. Czy nie oczekujemy od developerów zbyt wiele? Przez słowo „my”, rozumiem wszystkich którzy chociaż raz zakupili coś w sklepie Apple’a. Wygląda bowiem na to, że żądamy coraz więcej, ale zdecydowanie sprzeciwiamy się wyższym cenom w App Store.
W te niedzielne popołudnie, chciałbym Wam zadać kluczowe pytanie. Czy nie oczekujemy od developerów zbyt wiele? Przez słowo „my”, rozumiem wszystkich którzy chociaż raz zakupili coś w sklepie Apple’a. Wygląda bowiem na to, że żądamy coraz więcej, ale zdecydowanie sprzeciwiamy się wyższym cenom w App Store.
Weźmy dla przykładu takiego iPada. Producenci po premierze tabletu musieli przestawić się na produkcję gier w wyższej rozdzielczości. Zmiana była duża, wszak nie chodzi o kilka pikseli. W sklepie Apple’a znajdziemy dwa typy aplikacji. Jedne dedykowane tylko iPadowi, drugie to uniwersalne aplikacje które uruchomia się zarówno na iPhonie jak i na tablecie. Oczywiście, my jako konsumenci oczekujemy tylko aplikacji uniwersalnych. Płacić za dwie wersje tej samej gry nie mamy zamiaru. Niestety, programiści muszą wykonać podwójną robotę.
Kolejnym utrudnieniem dla firm produkujących gry, jest fakt dostosowania swoich gier do możliwości nowego iPhone’a 4. Nie chodzi tylko o przypodobanie się posiadaczom tego smartfona, ale również o media. Zapewne zauważyliście, że gry które wspierają Retina Display otrzymują wyższe noty. Towarzyszy im również większe zainteresowanie. Cóż zatem robią developerzy? Wykonują dodatkową pracę, dostosowując swoje produkty. Oczywiście pozwalają nam zaktualizować je zupełnie za darmo.
Od kilku dni developerzy pracują nad kolejną nowinką. Chodzi oczywiście o implementację Game Center od Apple’a. Użytkownik chce wyzwać swojego kumpla na pojedynek, potrzebuje tej funkcji już teraz. Nie ważne że do tej pory, wszyscy korzystali z OpenFeinta lub Crystal. Kolejny darmowy update, kolejna praca do wykonania.
O ile poprawki błędów są zrozumiałe i powinny być darmowe, o tyle takie poważne zmiany powinny znaleźć swoje odzwierciedlenie w zarobkach developerów. Niestety tak nie jest. Chcemy gier za jednego dolara, w najlepszej grafice i z dożywotnim systemem aktualizacji. O zakupie dodatkowych plansz (in app purchase) lub ułatwień nie chcemy słyszeć. Pamiętajmy również o tym, że 30% zgarnia Apple, pozostawiając developerom resztę po odliczeniu podatku.
Czy zatem nie oczekujemy zbyt wiele, za tak niewiele? Czy w którymś momencie producenci nie powiedzą stop? A może to my zmusimy ich do jeszcze większych ustępstw? Osiągnąć sukces w App Store nie jest łatwo, w szczególności gdy nie dysponuje się rozpoznawalna marką lub poparciem ogromnej społeczności. Walka o klienta trwa na całego. Dokąd to wszystko nas zaprowadzi? Podyskutujcie na ten temat w komentarzu pod wpisem.