Odgrzewany TurboDymoMan powraca
Pamiętacie gościa zwanego TurboDymoManem? Odniósł dość niespodziewany sukces. Ba, wszedł nawet do mowy potocznej, co jest zazwyczaj marzeniem każdego twórcy reklamy. Nie do końca wiadomo, dlaczego 36 i 6 postanowiło się go pozbyć. Ale chyba ktoś zrozumiał, że to było kiepskie posunięcie.
36.6 to młodzieżowa marka prepaid spółki Polkomtel. Dla takiej grupy docelowej trzeba było wymyślić ekstrareklamę. Dokonało tego studio Papaya Films - zrealizowało trzy filmy reklamowe z bohaterem znanym jako TurboDymoMan. I odniosło niesamowity sukces.
Z niewiadomych przyczyn TurboDymoMan został jakiś czas później zastąpiony przez gościa znanego jako SuperEs. Przekonywał on nas, że wszystko się kiedyś kończy - ale SMS-y w 36i6 nie. Ale to mało istotne, ważniejsze, że w jednej z reklam brutalnie rozprawia się z TurboDymoManem, który znika potem z horyzontu.
SuperEs nie wypalił. Podobnie jak jego następca - PiszMów Dobowy. Żaden z bohaterów nie był w stanie choćby w połowie dorównać pierwszemu i niepowtarzalnemu. Najwyraźniej po tych dwóch próbach stało się oczywiste, że bardzo ciężkie, a może nawet niemożliwe będzie powtórzenie sukcesu pierwszego superbohatera. Tak więc...
TurboDymoMan powraca!
Nakręcona reklama przedstawia naszego ulubieńca w sytuacji dość niekomfortowej, bo całego w gipsie, na wózku, z pielęgniarką u boku:
Tym razem TurboDymoMan reklamuje taryfę PiszMów Dobowy - w której poprzedni bohater wyraźnie się nie sprawdził... W tej ofercie płacisz 29 groszy za pierwsze połączenie wykonane danego dnia do 36.6, a reszta rozmów ze wszystkimi z 36.6 jest za darmo i bez limitów do końca dnia (czyli do północy).
Nie było go, ale powrócił. Ten sam, ale odmieniony. Ale dlaczego? Ale co się stało? Ale o co chodzi? Nieważne. Ważne, że może rozmawiać cały dzień za 29 groszy w 36i6
- tak obwieszczono powrót TurboDymoMana. Cóż, nie wiemy, co się stało, ale ciekawe, co będzie dalej...