Kruger&Matz Mist - polski One X o bardzo niefortunnej nazwie

Kruger&Matz Mist - polski One X o bardzo niefortunnej nazwie

HTC One X vs Kruger&Matz Mist
HTC One X vs Kruger&Matz Mist
Jan Blinstrub
02.10.2013 11:44, aktualizacja: 02.10.2013 13:44

Angielskie słowo "mist" dobrze pasuje do smartfona kierowanego do kobiet. Kojarzy się z tajemnicą, ma w sobie coś magicznego i fascynującego. Gdy jednak w logo producenta są dwa niemiecko brzmiące nazwiska, nazwa modelu przywodzi na myśl coś, co nie pachnie fiołkami.

Nazwa modelu jest trochę niefortunna, ale przecież nie ona jest najważniejsza. Na wczorajszej, skądinąd nieźle przygotowanej konferencji dowiedziałem się, że Mist jest lekkim, poręcznym i stylowym urządzeniem skierowanym przede wszystkim do kobiet. Projektanci pełnymi garściami czerpali z HTC One X, więc bryła urządzenia rzeczywiście wygląda nieźle. Jest ono także dość lekkie, smukłe i dobrze prezentuje się na zdjęciach z Marcelą Leszczak, która jest twarzą kampanii promocyjnej Mist. Na żywo jest jednak trochę gorzej.

Obraz

Jakość wykonania i materiałów, z których zrobiono obudowę, jest przeciętna, czyli typowa dla sprzętu z tego segmentu. Moim zdaniem urządzenie szpecą umieszczone z tyłu wielkie napisy. Lepiej wypada 4,3-calowy ekran IPS o rozdzielczości 540 x 960. W tym przedziale cenowym są pewnie telefony z lepszymi panelami, ale sądzę, że ten w Mist w zupełności wystarczy przyszłym nabywcom. Smartfon ma 1 GB pamięci RAM i 4 GB pamięci wewnętrznej, dwie kamery o rozdzielczości 8 Mpix i 2 Mpix, slot na kary i obsługuje dual SIM. Do sprzedaży wchodzi z Androidem 4.1. Na pierwszy rzut oka producent nie wprowadził w interfejsie większych zmian.

Na prezentacji dużo uwagi poświęcono zainstalowanemu w Mist układowi Qualcomma. To czterordzeniowa jednostka z rodziny Snapdragon Play (MSM8225Q). Bazuje na rdzeniach Cortex A5 pracujących z częstotliwością do 1,2 GHz i ma GPU Adreno 203. Sam układ nie budzi wielkich emocji, choć w zupełności wystarczy użytkownikom, którzy nie planują wyciskać ze smartfona siódmych potów.

Ciekawe jest jednak to, że na pokładzie sprzętu - jakkolwiek by patrzeć - mało znanej marki znajduje się układ Qualcomma, który współpracuje przede wszystkim z dużymi odbiorcami. Mist nie jest oczywiście pierwszym urządzeniem z tego segmentu, w którym jest któryś ze Snapdragonów, ale potwierdza, że Qualcomm rozszerza obszar działania, a jego logo na pudełku smartfona powoli nabiera takiej mocy, jak niegdyś Intel Inside.

Obraz

Wykonany w 45 nm procesie technologicznym układ ma jednak spory apetyt na energię, co może być poważnym problemem dla użytkowników Kruger&Matz Mist, ponieważ producent zdecydował się na zastosowanie baterii o pojemności 1600 mAh.

Oczywiście wiele można wybaczyć, jeśli weźmie się pod uwagę cenę. Smartfon będzie kosztować 670 zł i trafi do sprzedaży jeszcze w tym tygodniu.

Czy odniesie sukces? Niewątpliwie Kruger&Matz komunikuje się całkiem skutecznie. Sama konferencja, na której prezentowano Mist, wyglądała tak, jakby premierę miał produkt co najmniej trzykrotnie droższy. Co więcej, o ile jeszcze w zeszłym roku można było powiedzieć, że budżetowe smartfony Samsunga, LG czy Sony są zdecydowanie lepsze od tego, co robią lokalne marki, tak teraz nie jest to wcale oczywiste. Nawet jeśli większość urządzeń to nadal brandowany sprzęt z Chin, trudno nie zauważyć, że projektanci z Państwa Środka radzą sobie coraz lepiej. Dobrym przykładem jest chociażby model Kruger&Matz Live, który zbiera całkiem pozytywne recenzje od użytkowników.

Choć można osiągnąć dobre wyniki bez rozpoznawalnej marki, dużego budżetu marketingowego i wsparcia operatorów, to konkurencja w segmencie low- i mid-endowych smartfonów jest ogromna. Modelowi Mist nie będzie łatwo, ale trzymam za niego kciuki. Suma summarum to nieźle zapowiadający się, tani smartfon polskiej firmy.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)