Yeelight - inteligentna lampka nocna Xiaomi [minitest]
Gdyby zorganizowano konkurs na najbardziej leniwego człowieka na świecie, nie wygrałbym tylko dlatego, że nie chciałoby mi się wysłać zgłoszenia. Z tego też powodu lubię otaczać się sprzętami, które choć w najmniejszym stopniu ułatwiają mi życie. Jednym z najbardziej udanych pod tym względem zakupów była inteligentna lampka należącej do Xiaomi marki Yeelight.
11.01.2016 | aktual.: 11.01.2016 18:46
Na sterowaną smartfonem lampkę Yeelight trafiłem przypadkiem, gdy przeglądałem promocje sklepów internetowych podczas czarnego piątku. Przy samym łóżku nie mam miejsca na szafkę nocną, na której mógłbym postawić tradycyjną lampkę, więc nad urządzeniem, które uwolni mnie od obowiązku wygrzebywania się z wyra w celu zgaszenia światła długo nie musiałem się zastanawiać. Zwłaszcza że jego cena (ok. 200 zł) na tle konkurencyjnych inteligentnych rozwiązań jest baaardzo atrakcyjna. Dość wspomnieć, że jedna żarówka Philips Hue kosztuje więcej.
Co w ogóle oferuje Yeelight?
Lampkę wykonano z aluminium i wysokiej jakości matowego tworzywa sztucznego. Wizualnie prezentuje się ona świetnie i sprawia wrażenie produktu premium. Warto jednak odnotować, że na zdjęciach wygląda na większą niż w rzeczywistości jest; ma raptem ok. 20 cm wysokości, więc jest to maleństwo.
Całość szpeci jedynie wystający z tyłu kabel zasilający, więc dobrze jest go zakamuflować ustawiając lampkę przy samej ścianie.
Od strony technicznej również jest bardzo dobrze. Źródłem światła są LED-y firmy Osram, które są w stanie wygenerować 16 milionów kolorów. Producent zapewnia, że ich żywotność to 20 000 godzin, czyli Yeelight powinien służyć przez długie lata.
Teraz przyjrzyjmy się aplikacji. Jej podstawową funkcją jest oczywiście włączanie i wyłączanie lampki.
Podstawowy tryb - White - odpowiada za emisję światła białego. Przesuwając palec po ekranie w pionie reguluje się jasność (maksymalnie 300 lumenów), a w poziomie temperaturę (1700K-6500K).
Tryb Hue pozwala na swobodne wybranie barwy światła.
W trybie Flow cztery wybrane kolory zmieniają się automatycznie. Niestety następuje to bardzo szybko, co mnie akurat drażni, a tempa zmienić nie można.
Interfejs jest bardzo intuicyjny, a jego obsługa nie powinna nikomu sprawić trudności nawet mimo faktu, że nie został spolszczony.
Czegoś takiego mi brakowało
Jeśli chodzi o czysto geekowskie podejście do nowej zabawki, to chyba największe wrażenie robi na mnie automatyczne gaszenie światła po zaśnięciu (wymaga sparowania z opaską Mi Band). Coś takiego pozwala poczuć powiew przyszłości.
Problemy? Póki co Yeelight nie sprawia mi prawie żadnych. Prawie, bo raz zdarzyło się, że próba wyłączenia światła przez aplikację została przerwana przez... aktualizację oprogramowania. Cóż, takie czasy.
Na koniec mały #protip. Lampka Yeelight oficjalnie nie jest dostępna w Polsce, a w serwisach aukcyjnych ceny są wysokie, więc najlepiej skorzystać z oferty jednego z zagranicznych sklepów. Trzeba pamiętać, że jest to akcesorium chińskie, więc w zestawie nie ma kabla z polską wtyczką. Ja dokonałem zakupu w sklepie GearBest, który dokłada za darmo przejściówkę. Podczas składania zamówienia zamówienia wystarczy poprosić o adapter typu E.