Kodak Ektra oficjalnie. Fotograficzny smartfon, który powinien być o wiele tańszy
Kodak - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - zaprezentował właśnie nowego smartfona fotograficznego. Sprzęt ma nawiązywać do starszych aparatów kultowej marki z linii Ektra. Przyjrzyjmy się mu więc nieco bliżej.
20.10.2016 | aktual.: 20.10.2016 15:36
Wygląd nie pozostawia złudzeń
Wystarczy rzut oka na leżącego ekranem do dołu Kodaka Ektra, aby nie mieć wątpliwości, że to sprzęt przeznaczony głównie do fotografowania. Sporą część tylnego panelu zajmuje duży moduł aparatu z metalową osłoną. Cały tył i fragment przedniego panelu pokryte są tworzywem imitującym skórę, a dolna część obudowy jest uwypuklona, co ma zapewnić pewny chwyt, gdy urządzenie trzymane jest w trybie horyzontalnym.
Wraz z wyraźnie wystającym obiektywem ma to nasuwać skojarzenia ze starszymi aparatami Kodaka z linii Ektra. Te zapewnienia producenta jakoś szczególnie mnie nie przekują. Nie da się jednak ukryć, że hybryda smartfona i aparatu cyfrowego Kodaka prezentuje się według mnie lepiej niż np. modele Galaxy Camera.
Firma Bullitt Mobile, która stworzyła urządzenie, nie zapomniała oczywiście o umieszczeniu logotypu znanej marki na tylnej części obudowy i fizycznym spuście migawki aparatu. Szkoda jedynie, że producent nie wykonał ramy nierozbieranej obudowy z aluminium. Boki smartfona wykonane zostały z tworzywa, które ma jedynie imitować metal. Specjalnie nie przekonuje również przedni panel ze sporymi ramkami dookoła wyświetlacza.
Jak prezentuje się od strony fotograficznej?
Kodak Ektra to sprzęt, który przede wszystkim powinien robić dobre zdjęcia. Firma Bullitt Mobile zapowiada jednak od razu, że jej smartfon nie będzie pod tym względem konkurował z iPhone'em 7, modelami Galaxy S7 czy Pixelami Google'a. Nie oznacza to oczywiście, że model ten nie będzie cykał niezłych fotek.
Zagwarantować ma to aparat z 21-megapikselowym sensorem Sony IMX230 (dostępny m.in. w Xperii Z3+) i 6-elementową optyką o jasności f/2,0. Ektra wykorzystuje autofokus oparty na metodzie detekcji fazy (PDAF) oraz 6-osiową optyczną stabilizację obrazu. Dzięki podwójnej diodzie doświetlającej i technologii firmy Arcsoft sprzęt z logo Kodaka ma radzić sobie nieźle w gorszych warunkach oświetleniowych, a nawet w nocy.
Największą siłą smartfona ma być oprogramowanie fotograficzne zapewniające "łatwe, przyjemne i bezproblemowe fotografowanie". Kodak zadbał o autorską aplikację aparatu z wirtualnym pokrętłem, które umożliwia szybkie przechodzenie między różnymi trybami pracy. Bardziej zaawansowani użytkownicy dostali z kolei tryb manualny oraz szereg preinstalowanych edytorów zdjęć - Snapseed, Adobe Lightroom, VSCO i Prisma.
Co jeszcze oferuje Kodak Ektra?
Nowy model Bullitt Mobile jest o wiele ciekawszym urządzeniem niż IM5, czyli pierwszy smartfon z logo Kodaka. Ma on 5-calowy ekran o rozdzielczości FullHD, baterię o pojemności 3000 mAh i 32 GB wbudowanej pamięci. Mózgiem jest 10-rdzeniowy układ Helio X20 MediaTeka, który współpracuje z 3 GB RAM-u.
Ektra działa na Androidzie 6.0 Marshmallow, a producent nie wspomina na razie o jego aktualizacji do wersji Nougat.
Spodziewałem się niższej ceny
Kodak Ektra w sprzedaży na Starym Kontynencie ma pojawić się w grudniu. Będzie on dostępny na wybranych rynkach (m.in. Wielka Brytania, Holandia). Czy trafi do Polski? Ciężko powiedzieć - Bullitt Mobile sprzedaje u nas już modele firmowane logo CAT-a, więc może firma wprowadzi również sprzęt Kodaka.
Nawet, gdy model zawita nad Wisłę, ciężko wróżyć mu świetlaną przyszłość. Ektra został bowiem wyceniony na 499 euro, co w przeliczeniu daje ok. 2155 zł. Nawet biorąc pod uwagę sporą liczbę fotograficznych dodatków i o wiele lepszą niż w IM5 specyfikację, to wciąż za wiele. Ceny w żadnym stopniu nie usprawiedliwia też marka kultowego Kodaka, gdyż ingerencja firmy w ten model jest o wiele mniejsza niż można sądzić po sporym logotypie na tylnym panelu.