ZTE Axon 7 - flagowiec w (prawie) każdym calu [test]
Axon 7 to bez dwóch zdań jeden z najciekawszych flagowców, jakie pojawiły się w ostatnim czasie na polskim rynku. Topowy smartfon ZTE ma być świetnie wykonany, jego specyfikacja techniczna prezentuje się bardzo obiecująco, a do tego nie straszy aż tak bardzo ceną. Warto się nim zainteresować? O tym miałem okazję przekonać się podczas długich, blisko trzymiesięcznych testów.
20.03.2017 | aktual.: 05.10.2017 22:33
Wstęp, specyfikacja, zestaw i wykonanie
Pod nazwą Axon 7 kryje się następca pierwszego Axona, którym ZTE próbowało zabłysnąć przede wszystkim na rynku amerykańskim. Nowy flagowiec został zaprezentowany w maju 2016 roku, a w sprzedaży na rynku europejskim pojawił się dwa miesiące później. Urządzenie do Polski wprowadzono oficjalnie z pewnym opóźnieniem - dopiero pod koniec ubiegłego roku.
Plusem jest to, że jego startowa cena w oficjalnej dystrybucji jest znacznie niższa niż w przypadku flagowców innych producentów. ZTE Axon 7 w sklepie RTV Euro AGD został wyceniony początkowo na 2399 zł, ale jego złota wersja jest tańsza już o 50 zł. Warto dodać, że jest on objęty programem Axon VIP Serwis, który daje daje użytkownikom takie korzyści, jak:
- dodatkowy rok obowiązywania gwarancji po upływie standardowego dwuletniego okresu;
- jedną bezpłatną naprawę uszkodzonego mechanicznie ekranu w okresie sześciu miesięcy od daty zakupu smartfona;
- jedną bezpłatną naprawdę uszkodzeń spowodowanych przez kontakt urządzenia z wodą w czasie trwania trzyletniej gwarancji.
To fajny dodatek, ale cena urządzenia nie należy do najniższych, więc zasadne jest pytanie, czy warto wydać tyle na sprzęt ZTE, które w Polsce kojarzone jest przede wszystkim z tanimi urządzeniami. Czas odpowiedzieć na nie.
Specyfikacja, która robi wrażenie
Zacznę od kluczowych elementów specyfikacji technicznej Axona 7.
ZTE Axon 7 | |
---|---|
Producent | ZTE |
Model procesora | Qualcomm Snapdragon 820 |
Segment | Smartfon flagowy |
System operacyjny | Android 6.0 |
Przekątna ekranu | 5.5″ |
Rozdzielczość ekranu | 1440 x 2560 |
Maksymalna pamięć operacyjna | 4 GB RAM |
Maksymalna pamięć wewnętrzna | 64 GB |
Rozdzielczość matrycy | 20 Mpix |
Pojemność akumulatora | 3250 mAh |
Flagowy model ZTE oparty został na topowym układzie Qualcomma z ubiegłego roku, czyli czterordzeniowym Snapdragonie 820. Modele dostępne na europejskim rynku mają 4 GB pamięci operacyjnej RAM LPDDR4 oraz 64 GB szybkiej pamięci wbudowanej UFS 2.0. W Chinach sprzedawany jest do tego wariant z 6 GB RAM-u i dwukrotnie większą pamięcią na dane użytkownika.
ZTE na tym jednak nie poprzestało. Inne kluczowe elementy Axona 7 to:
- 5,5-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości QuadHD, który chroni warstwa szkła Gorilla Glass 4;
- bateria o pojemności 3250 mAh, którą można szybko ładować w standardzie Quick Charge 3.0;
- aparat 20 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu (OIS), jasną optyką (f/1,8) i autofokusem opartym na metodzie detekcji fazy;
- markowe układy audio firmy AKM (Asahi Kasei Microelectronics), głośniki stereo i obsługa technologii Dolby Atmos.
To wszystko sprawia, że na papierze Axon 7 wygląda na bardzo atrakcyjne urządzenie, które nie ma się czego wstydzić w porównaniu z Galaxy S7, LG G5 czy HTC 10. Co więcej, model ZTE wypada bardzo dobrze nawet na tle tegorocznych nowości, jak LG G6 czy HTC U Ultra, które oparte są na układzie Snapdragon 821.
Trzy przydatne dodatki w zestawie
Potwierdzeniem tego, że to sprzęt z najwyższej półki, jest również pudełko, w które zapakowano smartfona i cały zestaw. To stylowe, kartonowe opakowanie o czarnej matowej powierzchni, bardzo podobne do tych, które stosuje Huawei.
Podstawowe akcesoria, czyli kabel USB ze złączem typu C, ładowarka do szybkiego doładowywanie oraz zestaw słuchawkowy są białe i przywodzą na myśl dodatki, które można znaleźć w zestawach z iPhone’ami Apple’a. Są dobrze wykonane i działają bez problemów - to tyle, co można o nich napisać.
Plusem jest jednak to, że ZTE na tym nie poprzestało. W pudełku z Axonem 7 można znaleźć trzy inne akcesoria. Są to:
- przezroczyste silikonowe etui, które doskonale przylega do smartfona - ma wycięcie na obiektyw i czytnik linii papilarnych z tyłu, a po jego założeniu tylna część obudowy nie opiera się już na osłonie obiektywu aparatu;
- przejściówka z USB typu C na microUSB, dzięki której do smartfona można podpiąć szereg akcesoriów przygotowanych pod starszy standard (pendrive’y) - jedyne akcesorium, które nie byłem w ten sposób podpiąć to zewnętrzny DAC firmy S.M.S.L Idol+ współpracujący bez problemu z modelami ze złączem microUSB;
- kluczyk do wyjmowania podstawki pod karty SIM/microSD, który znajduje się w gumowym breloku, dzięki czemu o wiele trudniej go zgubić.
Nie są to przesadnie wymyślne akcesoria, ale wszystkie są przydatne i - co najważniejsze - nie trzeba wydawać na nie ani grosza. Takie dodatki powinny być oferowane w każdym topowym modelu.
Wzorowa jakość wykonania
ZTE niemal na każdym kroku podkreśla, że obudowy modeli z linii Axon 7 zostały zaprojektowane przez BMW Dreamworks. Wystarczy rzut oka na smartfony, aby stwierdzić, że nie są to najbardziej charakterystyczne konstrukcje. Szczególnie, że na materiałach prasowych nie prezentują się powalająco. Wystarczy jednak chwila z Axonami, aby przekonać się, że amerykańskie studio projektowe wykonało kawał naprawdę dobrej roboty.
Axon 7 - przynajmniej według mnie - na żywo prezentuje się bardzo dobrze. Jego konstrukcja jest prosta i elegancka. Najbardziej przekonuje mnie jednak jakość wykonania urządzenia ZTE. Obudowa w większości wykonana jest z metalu o matowej powierzchni, której tylna część została wyraźnie wyprofilowana, a boki są lekko zaokrąglone. Dzięki temu smartfon dobrze spoczywa w dłoni nawet mimo sporych rozmiarów.
Obudowa nie należy do najlżejszych, ale jest to jedynie potwierdzeniem tego, że jest bardzo solidna. Nie ma mowy, aby w jakiejkolwiek części się wyginała, a dopasowanie poszczególnych elementów jest niemal perfekcyjne. Podczas ponad dwóch miesięcy testów na powierzchni metalu nie pojawiły się żadne rysy czy zadrapania, a nie starałem się przesadnie uważać na urządzenie.
Matowa powierzchnia Axona 7 jest dość śliska, więc sporo osób doceni silikonowy pokrowiec dodawany w zestawie. Oczywiście telefon nie jest tak śliski, jak niektóre modele ze szklanymi pleckami (Honor 8, Xiaomi Mi 5 czy Alcatel Idol 4), które zsuwają z minimalnie pochylonych powierzchni. W tym przypadku nie jest to zresztą możliwe.
Telefon leżąc ekranem do góry opiera się na osłonie obiektywu aparatu, co minimalizuje kontakt obudowy z powierzchnią, na której mogą znaleźć się elementy, które ją porysują. Nie jest jednak wielkim fanem modułów aparatu, które wystają ponad obrys obudowy. O wiele łatwiej je bowiem uszkodzić. W przypadku Axona nie ma jednak obawy o to, że powierzchnia szkiełka szybko się porysuje - jest bowiem wykonane z szafirowego szkła, które jest niezwykle odporne na zarysowania. Szkoda jedynie, że jest ono dość kruche (łatwiej pęka).
Charakterystycznym elementem na tylnym panelu jest także zagłębienie pod aparatem, w którym znalazł się czytnik linii papilarnych. Umożliwia to szybkie odszukanie sensora, co wydaje się przydatne, ale po prawdzie palec wskazujący i tak ląduje zazwyczaj w odpowiednim miejscu.
ZTE zastosowało jedyne podstawowe przyciski funkcyjne - osobne kontrolery głośności i włącznik, który służy też do blokowania/odblokowywania ekranu. Plus producentowi należy się za wykonanie tych elementów z metalu, który również ma matową powierzchnię. Po przeciwnej stronie znalazła się tacka na dwie karty SIM. Jest to złącze hybrydowe, więc jedną można zastąpić kartą pamięci microSD.
Na górnej krawędzi umieszczono gniazdo słuchawkowe jack 3,5 mm oraz mikrofon, który zbiera informacje o odgłosach dochodzących z otoczenia i wykorzystywany jest przy nagrywaniu wideo. U dołu umieszczono złącze USB 3.1 typu C oraz mikrofon do rozmów, o którym wspomnę jeszcze w dalszej części.
Większą część przedniego paneli (ok. 70 proc.) zajmuje 5,5-calowy wyświetlacz. Jest to panel AMOLED, więc przy wyświetlaniu tapet z czarnym tłem obraz wygląda jakby zlewał się z obramowaniem ekranu. ZTE udało się osiągnąć dość wąskie ramki, a lekko wyprofilowane szkło Gorilla Glass 4 (2,5D) sprawia, że boczne obramowanie wydaje się jeszcze mniejsze.
Axon 7 ma większą dolną ramkę, co wynika z zastosowania pojemnościowych przycisków funkcyjnych. Reagują one szybko i precyzyjnie, ale nie są niestety podświetlane. Podczas testów zdarzało się, że w nocy zamiast trafić w klawisz home klikałem w dolną część ekranu. Lepiej jednak, że ZTE zdecydowało się na takie rozwiązanie, niż miałoby postawić na klawisze ekranowe, jak czyni to coraz większa liczba producentów.
Elementem, który rzuca się szczególnie w oczy na przednim panelu, są głośniki stereo. Ich osłony - tak, jak paski antenowe - wykonane są z tworzywa sztucznego i zostały kolorystycznie dopasowane do metalowej części obudowy. ZTE nie zastosowało metalowych osłon, gdyż zastosowane tworzywo ma cechować się lepszymi właściwościami akustycznymi. Podobne rozwiązanie w ten sam sposób tłumaczyło HTC, więc coś może być na rzeczy.
Nie jest to Galaxy S Samsunga, ale i tak jest bardzo dobrze
Technologia AMOLED, która jest o wiele bardziej zaawansowana niż LCD, już lata temu pojawiła się na rynku smartfonów. Mimo to panele tego typu wciąż nie stały się standardem w modelach z wyższej półki cenowej - w niemal każdym smartfonie stosuje je obecnie Samsung, ale poza tym trafią jedynie do wybranych urządzeń. Cieszy więc, że ZTE sięgnęło po ekran AMOLED na potrzeby linii Axon.
We flagowcu znalazł sie aż 5,5-calowy panel, który pracuje w rozdzielczości QuadHD (2560 x 1440 pikseli). Axon 7 może więc pochwalić się zagęszczeniem pikseli na poziomie 534 PPI, co oznacza, że pojedyncze piksele nie są dostrzegalne nawet, gdy w ekran wpatruje się z odległości mniejszej niż 15 cm. Wysoka rozdzielczość sprawia, że nawet przy zastosowaniu matrycy RGBG (Diamond PenTile) krawędzie czcionek wyświetlane na białym tle są gładkie.
Ekran w modelu ZTE ma nieco niższy maksymalny poziom jasności niż Galaxy S7. Wynosi on ok. 350 nitów, co nie jest powalającym wynikiem. Korzystając z trybu automatycznej regulacji jasności może być on wyraźnie podwyższony, co jest szczególnie użyteczne, gdy telefon wykorzystywany jest w słoneczny dzień. Ogromny wpływ na widoczność przy mocnych promieniach słonecznych ma oczywiście rewelacyjny kontrast, który cechuje wszystkie ekrany OLED-owe.
5,5-calowy panel Axona 7 wyświetla oczywiście żywe i nasycone kolory, które dość dobrze odpowiadają naturalnym barwom. Dość dobrze, gdyż nie został tak dobrze skalibrowany, jak panele w topowych Samsungach. Plusem jest to, że kolory nie wydają się przesycone, a użytkownicy mogą dodatkowo sami zmienić podstawowe parametry obrazu - nasycenie kolorów i ich temperaturę.
Pod względem odbioru treści panel w Axonie 7 postawiłbym za nowymi ekranami z modeli Galaxy S7 i S7 edge Samsunga (półkę lub pół półki niżej). Nie zmienia to jednak faktu, że jego ekran i tak świetnie sprawdza się przy odtwarzaniu materiału wideo.
Podczas długich testów urządzenia, nie spotkałem się z żadnymi problemami z reakcją panelu na dotyk - jest on szybka i precyzyjna. Poszczególne czynności, poczynając od przewijania przez zaznaczanie tekstu na stronach WWW po wybieranie małych linów na ekranie Axona wykonuje się bardzo wygodnie.
Ciężko było mi jedynie przyzwyczaić się do mechanizmu aktywowania paneli po dwukrotnym dotknięciu go, gdy jest wygaszony - w większości modeli należy dość szybko stuknąć w jego powierzchnię, a w wypadku modelu ZTE należy wykonana dwa spokojne ruchy. Może wynikać to jednak z faktu, że przez cały czas smartfona odblokowywałem i tak za pomocą skanera biometrycznego.
Czytnik linii papilarnych z tyłu? Lubię to
Osoby, które mają smartfony z czytnikami linii papilarnych, można podzielić na dwie grupy. Pierwsze preferuje rozwiązania umieszczone na przednim panelu pod ekranem, które obsługuje się głównie za pomocą kciuka i można korzystać z nich, gdy smartfon leży ekranem do góry. Druga to fani czytników umieszczonych na tylnym panelu, które umożliwiają błyskawiczne odblokowanie telefonu już przy wyciąganiu go z kieszeni.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem są czytniki wykorzystywane przez Sony, które umieszczone są na bocznym panelu - dostęp do nich możliwy jest w każdym scenariuszu. Jeżeli nie są one dostępne, to sam preferuję umiejscowienie czytnika z tyłu, jak ten w modelu ZTE. Aby z niego skorzystać nie muszę zmieniać chwytu telefonu - palec “ląduje” na czytniku, gdy tylko sięgam po smartfona. Tym bardziej, że Axon umożliwia wybudzenie ekranu w celu sprawdzenia powiadomień po dwukrotnym dotknięciu jego powierzchni.
Jak działa czytnik we flagowcu chińskiej firmy? Skaner reaguje błyskawicznie - w zasadzie w momencie dotknięcia jego powierzchni, smartfon jest już odblokowywany. Moduł nie ma problemu z różnym ułożeniem palca czy wilgotnymi opuszkami, ale nie ma szans, aby zadziałał, gdy ręce użytkownika są mokre.
Użytkownicy mogą dodatkowo skonfigurować dwie opcje. Pierwsza przypisuje do danego wzoru aplikację, co umożliwia jej szybkie uruchomienie. Łącznie może być ich pięć, bo tyle odcisków przechowuje smartfon. Druga opcja to szybkie odbieranie połączeń po dotknięciu sensora biometryczne. Znajdą się z pewnością użytkownicy, który przypadną one do gustu.
Jakość rozmów na więcej niż zadowalającym poziomie
Często w materiałach testowych wspominałem, że producenci wyposażają smartfony z coraz nowsze podzespoły i lepsze oprogramowanie, zapominają o podstawowej funkcji smartfonów, jaką jest możliwość wykonywania połączeń głosowych. ZTE na szczęście do nich nie należy.
W Axonie 7 zastosowano świetnej jakości głośniki. Słyszany w nich głos wydaje się naturalny i pozbawiony jest denerwujących zniekształceń. Nawet przy wyższych poziomach głośności nie słyszałem charakterystycznych trzasków czy charczenia. Maksymalny poziom głośności podczas rozmów jest oczywiście ustawiony o wiele niżej niż przy odtwarzaniu multimediów, ale bez najmniejszego problemu można usłyszeć rozmówcę podczas wietrznej pogody czy podróży zatłoczonymi środkami komunikacji miejskiej.
Zaletą urządzenia jest również wsparcie dla standardów HD Voice i VoLTE (Voice over LTE), które włączane są automatycznie, gdy są wspierane przez daną sieć operatora oraz poprawnie działający mikrofon, który precyzyjnie zbiera wypowiadane słowa i separuje je od odgłosów dochodzących z otoczenia. Dość dodać, że korzystając z wbudowanych mikrofonów można nagrywać dźwięk HD.
Podczas długich testów nie spotkałem się z większymi problemami z zasięgiem. Zdarzało się, że sprzęt utrzymywał stabilne połączenie z siecią w miejscach, w których nie gwarantowały tego Xperia X czy Mi 5, ale były i takie, gdzie nie wyszukiwał sieci LTE, na którą przełączyły się modele Sony i Xiaomi.
W kwestii jakości rozmów mogą przyczepić się więc tylko do jednego aspektu - położenia głównego mikrofonu. Ten znalazł się pod lewej stronie złącza USB na dolnej krawędzi, co jest optymalnym położeniem, gdy prowadzi się rozmowy trzymają telefon w lewej dłoni. Gdy przełoży się jednak Axona 7 do prawej, to dość łatwo zasłonić mikrofon małym palcem. Drobna niedogodność.
Co z innymi opcjami komunikacji?
Axon 7 umożliwia obsługę łączności LTE kategorii 6 zapewniające transfer danych do 150 Mb/s. Model ZTE jako jeden z niewielu flagowców znanych firm w standardzie obsługuje dwie karty SIM, ale w danej chwili tylko jedna z nich może korzystać z łączności 4G (brak dodatkowego kompletu anten). Oczywiście, zamiast drugiej karty SIM można skorzystać również z karty microSD, aby powiększyć i tak całkiem dużą pamięć wbudowaną.
Axon 7 obsługuje dwuzakresowy moduł Wi-Fi (2,4 GHz i 5 GHz) w standardach a, b, g, n i ac, Bluetooth 4.2 z A2DP i LE oraz odbiornik sieci satelitarnych GPS, GLONASS i BeiDou. Moduły, jak na urządzenie z topowym Snapdragonem przystało, działają bezproblemowo. Do pełni szczęścia brakuje jedynie radia FM oraz wsparcia dla kodeka aptX (a nawet aptX HD), które powinno pojawić się w multimedialnym urządzeniu.
System i autorska nakładka MiFavor 4.0
Axon 7 na rynku zadebiutował z systemem Android 6.0.1 Marshmallow i na nim oparte urządzenia dostępne są w sprzedaży na naszym rynku. ZTE jakiś czas temu udostępniło już aktualizację do nowego Androida Nougat, której mogą cieszyć się już użytkownicy mieszkający w Stanach Zjednoczonych czy Chinach.
Nowy soft niedawno wydany został także w Niemczech, więc można spodziewać się, że stosowny update wkrótce trafi również do posiadaczy Axona 7 w Polsce. Dlaczego warto czekać na nowe wydanie? Poza oczywistymi rzeczami, jak najnowsze łatki bezpieczeństwa, Android 7.1.1 wprowadza obsługę platformy rozszerzonej rzeczywistości Daydream - model ZTE jest jednym z nielicznych urządzeń dostępnych na rynku, które dają dostęp do tej usługi giganta z Mountain. Użytkownicy muszą oczywiście zaopatrzyć się w dedykowaną przystawkę, która zamienia smartfona z gogle VR.
ZTE zastosowało oczywiście również autorską nakładkę - MiFavor w wersji 4.0. Przypomina ona rozwiązania, które spotykane są w smartfonach innych chińskich producentów - Emotion UI (EMUI) Huaweia oraz MIUI, z którego korzysta Xiaomi.
Użytkowników wita prosty ekran blokady, na którym wyświetlane są powiadomienia, a lewym górny rogu można znaleźć miniaturowy zegar oraz datę. W dolnych rogach umieszczono do tego skróty do dialera oraz aplikacji aparatu (umożliwiają ich szybkie uruchomienie). MiFavor 4.0 nie ma app drawera, czyli wysuwanej listy ze wszystkimi zainstalowanymi programami. Dostępne aplikacje znajdują się na poszczególnych ekranach i do nich dołączają nowe pozycje. Można je oczywiście umieszczać w folderach.
Nakładkę można personalizować w tradycyjny sposób (ręcznie zmieniać tapetę, ikony itp.) lub skorzystać z gotowych motywów. MiFavor oferuje ich o wiele mniej niż wspomniane EMUI i MUI - jest ich tylko pięć, ale plusem jest to, że zostały starannie przygotowane. ZTE w panelu powiadomień upchnęło całą masę skrótów umożliwiających szybkie zarządzanie wybranymi funkcjami systemu oraz wzbogaciło ustawienia o panel z najczęściej wykorzystywanymi funkcjami.
W ustawieniach Axona 7 można znaleźć szereg dodatkówych funkcji, które dodał chiński producent. Należą do nich m.in.:
- ZTE Locker automatycznie zmiania tapetę na ekranie blokady (dobiera je z bazy online);
- Mi Pop to prosty element z przyciskami funkcyjnymi (wstecz, menadżer zadań, home, blokada i zrzut ekranu), który można umieścić pod kciukiem, gdy chce się korzystać z telefonu jedną ręką;
- Gesty i ruchy - szereg gestów, które znane są już z innych telefonów, jak automatycznie nawiązywanie połączenia do adresata wiadomości czy wyciszanie urządzenia po je obróceniu ekranem do dołu;
- tryb rękawiczek, który umożliwia obsługę smartfona w rękawiczkach;
- przyciski nawigacyjne - funkcja przypisująca alternatywne ułożenie przycisków funkcyjnych;
- hasło głosowe - autorskie rozwiązanie ZTE, które umożliwia nagranie hasła, które jest rozpoznawane przez system.
ZTE przygotowało ponadto własne oprogramowanie, które steruje zasilaniem smartfona. Jedną z jego kluczowych opcji jest autoregulacja działania układu, a do tego oferuje ono tryb wydłużonej pracy (ograniczenie jasności ekranu, wyłączenie modułów oraz restrykcje w dostępie do sieci aplikacji). Soft sugeruje, które aplikacje pobierają za dużo energii lub mają przypisane zbyt duże uprawnienia systemowe.
Wydajność na najwyższym poziomie
Axon 7 oparty jest na Snapdragonie 820. Jest to topowy układ Qualcomma z pierwszej połowy ubiegłego roku z czterema rdzeniami Kryo o taktowaniu do 2,15 GHz i grafiką Adreno 530. Qualcomm od czasu premiery modelu 820 wprowadził jego ulepszoną wersję (Snapdragon 821), a także zapowiedział jego następcę (Snapdragona 820). Różnica w wydajności między układem z flagowca ZTE a nowszymi modelami nie jest jednak duża - wciąż oferuje wydajność na rewelacyjnym poziomie.
Wskazują na to już wyniki z testów syntetycznych. Model w popularnych benchmarkach wykręca wyniki, które stawiają go na równi z innymi flagowcami z ubiegłego roku. Ba, według twórców AnTuTu to jeden z najbardziej wydajnych modeli z Androidem, jakie pojawiły się w ubiegłym roku.
Od suchych liczb ważniejsze jest jednak to, jak model działa w praktyce, a to tym razem miałem okazję sprawdzić przez dłuższy czas. Mogę więc stwierdzić z całą pewnością, że użytkownicy, którzy wybiorą Axona 7, będą zadowoleni z oferowanego poziomu wydajności.
Smartfon ZTE błyskawicznie otwiera wszystkie programy. Bez znaczenia, czy jest prosta aplikacja kalendarza lub klient Gmaila czy wymagająca gra lub przeglądarka z załadowanymi stronami. Sam interfejs działa błyskawicznie, a większość systemowych animacji jest płynna. Piszę większość, gdyż zdarza się, że widać spadki w animacji towarzyszącej otwieraniu lub zamykaniu programów.
Nie wpływa to na czas ich uruchomienia, ale niektórzy użytkownicy odczują brak pełnych 60 kl/s na sekundę. Początkowo sądziłem, że wynika to z optymalizacji interfejsu pod ekran o rozdzielczości QuadHD, ale na tę samą przypadłość cierpi Axon 7 mini z ekran FullHD. ZTE musi więc nieco popracować nad optymalizacją nakładki MiFavor. Tym bardziej, że nie jest to jedyna rzecz, do której można się przyczepić.
Drugą - bardziej odczuwalną przez użytkowników - kwestią związaną z optymalizacją nakładki jest autorskie oprogramowanie, które służy do zarządzania pamięcią operacyjną. Wykorzystany przez ZTE mechanizm dość szybko zwalnia zasoby (czyści pamięć), a więc wchodząc nawet po niedługim czasie do wybranego programu może okazać się, że system będzie musiał załadować go ponownie.
Tak, jak w przypadku modeli Huaweia, dotyczy to nie tylko wymagających gier. Producent mógł wprowadzić nieco mniejsze restrykcje, szczególnie, że standardowo do “dyspozycji użytkowników” pozostaje ponad 1,5 GB pamięci RAM.
Chińczycy dodali również autorskie oprogramowanie zarządzające zasilaniem. Jego częścią jest mechanizm autoregulacji CPU, który dostosowuje taktowanie rdzeni do aktualnych potrzeb systemu. Czy rozwiązanie to się sprawdza? Różnice w wydajności są praktycznie niezauważalne - po włączeniu tej opcji podczas dłuższego grania w gry nieco szybciej aktywowany jest jedynie mechanizm thermal throttlingu, który obniża taktowanie rdzeni, ale spadki FPS-ów nie są mocno odczuwalne. Odniosłem jednak wrażenie, że korzystając z autoregulacji CPU smartfon - przy podobnym sposobie korzystania z funkcji - pracuje nieco dłużej na baterii (średnio o jakąś godzinę).
Obsługa multimediów to jedna z największych zalet Axona 7
Firma ZTE swojego flagowca pozycjonuje jako multimedialne urządzenie, czego potwierdzeniem ma być wykorzystanie dobrej jakości głośników stereo i markowych układów audio firmy Asahi Kasei Microelectronics oraz obsługa technologii Dolby Atmos. Jak sprawdzają się te rozwiązania?
Zacznę od głośników stereo umieszczonych na przednim panelu, które według ZTE są wystarczająco mocne i dobre, aby sprawdzić się jako źródło dźwięku na niedużych domówkach. W mojej ocenie aż tak daleko się nie posunę, ale jestem pewien, że Axon 7 ma najlepsze głośniki stereo, jakie możecie znaleźć w smartfonach.
Pozostawiają one w tyle nie tylko popularne rozwiązania z modeli Sony czy głośniki BoomSound w modelach HTC. Axon 7 na wbudowanych głośnikach gra lepiej nawet niż modele Alcatela (Idol 4 i Idol 4S), które cechują się prawdopodobnie najmocniejszymi głośnikami na rynku smartfonów, czy tablet Nvidia Shield z większymi komorami. Model ZTE nie tylko nie ustępuje im mocą, ale odtwarza zauważalnie czystszy dźwięk - to jedyny telefon, który brzmi jak średniej klasy przenośne głośniki bezprzewodowe do smartfonów.
Jak wygląda sprawa z dźwiękiem na słuchawkach? Do czasu aktualizacji do Android 7.1 Nougaut modele na rynku europejskim cierpiały na zaniżony poziom głośności. Sam w sobie nie był ustawiony bardzo nisko, ale po uruchomieniu funkcji Dolby Atmos maksymalny poziom był znacznie niższy - w niektórych sytuacja nawet niewystarczający. Sytuacja wróciła jednak do normy pod sporym update'cie.
Przechodząc do samej jakości dźwięku. Jest o wiele lepiej niż na większości smartfonów, które nie są wyposażone w dedykowanego DAC-a, w czym zasługa 32-bitowym dwuknałowym przetwornika cyfrowo-analogowym AKM4490 i 32-bitowym kodeku DSP AKM4960. Dźwięk, jaki wydobywa się z podłączonych słuchawek, zaskakuje czystością i dbałością o szczegóły.
Testując Axona 7 z takimi słuchawkami, jak SoundMagic E10C, RHA MA750i, Mee Audio M6 Pro czy Sennheiser Momentum In-Ear (Black Chrome), byłem więcej niż zadowolony. Model ten dość dobrze zbalansowanym, aczkolwiek wyraźnie rozjaśnionym źródłem, co wyraźnie było widać na przykładzie modelu RHA (wysokie tony potrafiły uszczypnąć). W żaden sposób mi to nie przeszkadzało, ale lepszą synergie udało się osiągnąć z modelami firm SoundMagic czy Sennheiser, które cechuje ciemniejsze, ocieplone brzmienie.
Sprzęt obsługuje również technologię Dolby Atmos, która ma emulować dźwięk przestrzenny. Podczas odtwarzania dźwięku na głośnikach działa ona świetnie, ale gorzej jest w przypadku słuchawek. Po aktywacji trybu Dolby wyraźnie spada maksymalny poziom głośności, ale funkcję tę mogą polubić użytkownicy, którzy preferują basowe brzmienie lub chcą nieco ocieplić dźwięk pod wybrane słuchawki.
Soft umożliwia wykorzystanie kilku gotowych nastaw equilizera, jak i jego ręczne dostrojenie. Jedyną wadą jest to, że rozwiązanie to w każdym przypadku próbuje emulować dźwięk przestrzenny, co wpływa negatywnie na czystość przekazu.
Wyjdzie, że się czepiam, bo sprzęt ZTE gra naprawdę dobrze. Ba, to jeden z najlepiej grających smartfonów na rynku. Muszę wspomnieć jednak o jednym ważnym braku. Chiński producent nie zdecydował się na dodanie kodeka aptX i aptX HD. Nie ma więc co liczyć na przesyłanie dźwięku w jakości CD do bezprzewodowych słuchawek czy wzmacniaczy.
Wspominałem wyżej, że Axon 7 nie oferuje poziomu jasności i odwzorowania kolorów, które znane są ze smartfonów Samsunga, ale to i tak znajduje się w czołówce telefonów do oglądania wideo. Żywe kolory, dobry kontrast sprawiają, że można na nim dość komfortowo oglądać w drodze nie tylko teledyski, ale i seriale na Netflix.
ZTE dodało proste odtwarzacze audio oraz wideo ze wsparciem dla Dolby Atmos, a także własną galerię, która nie oferuje wielu funkcji, ale ma dwa fajne dodatki - pierwszy służy do tworzenia kolaży, a drugi do montowania GIF-ów. U mnie podstawowym programem do przeglądania i katalogowania zdjęć były jednak zdjęcia Google’a.
Aparat, który w dzień sprawdza się świetnie
ZTE w swoim flagowcu dodało autorską aplikację aparatu, która przypomina te stosowane przez Huaweia, Xiaomi czy Alcatela (TCL). Jest to prosty program, który w trybie automatycznym daje szybki dostęp do wypromowanej przez Apple’a funkcji żywych zdjęć, trybu HDR, trybu pracy lampy, timera oraz efektów (sepia, rybie oko, lustrzane odbicie itp.).
Dostępne ustawienia aparatu obejmują raptem kilka opcji - wybór rozdzielczości (domyślnie 20 Mpix w trybie 16:9), antymigotanie czy lokalizacja zdjęć. Bardziej zaawansowani użytkownicy mogą skorzystać jednak z trybu ręcznego, w którym można dobierać balans bieli, ekspozycję, ISO i szybkość migawki.
Producent ponadto dodaje gotowe tryby fotografowania, które dostępne są w wielu innych smartfonach z wyższej półki. Na liście znalazły się: panorama, ujęcia nocne, wydłużona ekspozycja, podwójna ekspozycja i spowolnienie (slow motion). W każdym z nich wyświetlane są instrukcje.
Aparat główny zastosowany przez ZTE na papierze prezentuje się bardzo obiecująco. 20-megapikselowa matryca ISOCELL Samsunga o wielkości ½,6 cala, złożona z pięciu elementów optyka o jasności f/1,8, optyczna stabilizacja obrazu, autofocus oparty na metodzie detekcji fazy oraz dwutonowa podwójna lampa błyskowa. Jak połączenie to wypada w praktyce?
Zdjęcia wykonane Axonem 7 w dobrych warunkach oświetleniowych
Podczas fotografowania w dobrych warunkach oświetleniowych jest bardzo dobrze. Zdjęcia są ostre, a poziom szczegółów stoi na więcej niż zadowalającym poziomie. Zdarza się jednak, że wyraźnie spada liczba detali w ciemniejszych fragmentach fotografii, a kolory na jaśniejszych fragmentach fotografii są nieco przesycone. Ogólnie jednak jest dobrze, a dodatkowym plusem jest nieźle działające rozmycie tła.
W gorszych warunkach nie jest już aż tak różowo
Szczególnie widoczny jest spadek liczby szczegółów (działanie algorytmu odszumiania) i gorsze odwzorowanie kolorów, a mechanizm ostrzenia nie działa już tak precyzyjnie. Axon 7 wciąż robi oczywiście zdjęcia lepsze niż zdecydowana większość telefonów ze średniej półki cenowej, ale nie jest to poziom oferowany przez Galaxy S7.
Zdjęcia wykonane Axonem 7 w nocy
Nieźle prezentuje się opcja nagrywania filmów, chociaż i tu nie obyło się bez małych potknięć. Axon 7 może nagrywać wideo w jakości 4K lub FullHD. Wybierając wyższą opcję można liczyć na dobrej jakości materiały, które cechują się bardzo dobrym poziomem szczegółów i niezłym odwzorowaniem kolorów. Niestety, przy nagrywaniu w 4K nie można korzystać z cyfrowej stabilizacji obrazu.
Opcja ta dostępna jest przy wyborze jakości FullHD, co niweluje nieco skutki poruszeń podczas nagrywania. W trybie tym można dodatkowo rejestrować obraz z szybkością 60 kl/s. Szkoda jednak, że nagrania w FullHD cechują się zauważalnie mniejszą liczbą szczegółów.
ZTE nie zapomniało również o coraz bardziej popularnym trybie slow motion (spowolnienia) - można nagrywać materiał HD z szybkością 240 kl/s. Plus producentowi należy się również za możliwość wyboru kodeka - można nagrywać zarówno w 4K, jak i FullHD z wykorzystaniem standardu H.264 lub H.265, który cechuje się wyższym próbkowaniem.
Co z czasem pracy na baterii?
Axon 7 ma nierozbieralną konstrukcję, więc użytkownicy nie mają dostępu do wmontowanego na stałe litowo-polimerowego ogniwa. Ma ono pojemność 3250 mAh, a więc jest nieco większe niż baterie z Galaxy S7, HTC 10 czy LG G5. Czy przekłada się to na dłuższy czas pracy na pojedynczym ładowaniu?
Tak, ale różnice są tak małe, że praktycznie niedostrzegalne. Szczególnie, gdy ze smartfona korzysta się dość intensywnie. W moim wypadku standardowe wykorzystanie prezentuje się mniej więcej tak: połączenie z siecią po Wi-Fi/LTE, stale włączone usługi społecznościowe, komunikatory internetowe i skrzynki pocztowe, godzina lub dwie streamowania muzyki lub oglądania filmików na YouTubie, co najmniej kilkadziesiąt minut rozmów oraz częste przeglądanie stron WWW, a do tego stale podpięte akcesoria pod Bluetooth i sporadyczne korzystanie z aplikacji wymagających połączenia z siecią.
Podczas takiego wykorzystania Axona 7 sprzęt odłączony od ładowarki rano musiałem ponownie wpinać do niej ok. 22:00, gdy wskaźnik baterii wskazywał, że pozostało 10-15 proc. Gdy decydowałem się na szybkie podładowanie (ok. 30 min.) smartfona ok. 17:00, to zazwyczaj następnego rana wskaźnik nie schodził poniżej 20 proc.
Możliwe było to dzięki opcji szybkiego ładowania w standardzie Qualcomm Quick Charge 3.0, która jest standardem w zeszłorocznych flagowcach (no, może z wyjątkiem modeli Samsunga, które obsługują drugę wersję standardu). Technologia amerykańskiej firmy umożliwia naładowanie baterii do pełna w czasie krótszym niż 1,5 godz. Gdy sprzęt doładowuje się od ok. 15-20 proc. maksymalny poziom naładowania osiągany jest już po ok. godzinie. Oczywiście, należy korzystać z kompatybilnej ładowarki.
Podsumowanie
ZTE to producent znany na naszym rynku głównie z tańszych smartfonów, ale Axon 7 pokazuje, że producent potrafi zrobić bardzo dobre urządzenie z wyższej półki cenowej. Sprzęt ten wskazuje też wyraźnie na potęp dokonany przez firmę z Państwa Środka. Chińczycy nie tylko zaczęli naprawdę dbać o jakość wykonania urządzenia, ale i stosują topowe podzespoły oraz ciekawe dodatki.
Nie udało uniknąć się oczywiście drobnych potknięć. Przykładem jest choćby wyraźny spadek jakości zdjęć w gorszych warunkach oświetleniowych. Niektóre elementy mogły zostać też bardziej dopracowane - jakość dźwięku na wyjściu słuchawkowym, zarządzanie RAM-em.
Nie zmienia to jednak faktu, że Axon 7 to świetny smartfon, który śmiało może rywalizować z topowymi urządzeniami lepiej kojarzonych na naszym rynku marek. Sprzęt, które korzysta się wygodnie i bezproblemowo.
Axona 7 nie postawię może na równi z Galaxy S7 edge, który jest nieco droższy, a w swojej cenie jest urządzeniem godnym polecenia. Plusem jest też przedłużona gwarancja i dodatkowe świadczenia, co rzadko oferują producenci.
- wykonania na najwyższym poziomie
- żywy ekran AMOLED
- najlepsze głośniki stereo w smartfonach
- świetna wydajność, którą gwarantuje Snapdragon 820
- działanie aparatu w dobrych warunkach
- bogate funkcje multimedialne i obsługa Dolby Atmos
- opcja szybkiego ładowania baterii
- autorska nakładka ze sporą liczbą dodatków
- ekran mógłby cechować się nieco wyższą jasnością
- jakość zdjęć w gorszych warunkach nie zachwyca
- z zastosowanych układów audio na słuchawkach można było wycisnąć więcej
- dość restrykcyjne zarządzanie pamięcią RAM
- brak obsługi aptX i aptX HD