Jak sprawić, aby nawet tańszy smartfon grał bardzo dobrze?
Użytkownicy, którzy chcą cieszyć się świetnej jakości dźwiękiem ze smartfonu, nie są skazani jedynie na kupno topowego, drogiego urządzenia. Nawet niedrogi zewnętrzny DAC może wyraźnie poprawić obsługę audio odtwarzanego z inteligentnego telefonu. Rozwiązań tego typu nie brakuje, więc zasadne jest pytanie o to, na jakie urządzenie się zdecydować. No cóż, wszystko zależy od preferencji użytkowników.
11.09.2017 | aktual.: 07.01.2018 14:12
Najlepsza jakość czy wygoda? Wygoda!
Część fanów dobrego brzmienia pewnie łapie się za głowę, gdy słyszy od słuchaniu muzyki na dobrych słuchawkach ze smartfonu, bo po coś wymyślono w końcu dedykowane odtwarzacze. Nie, nie chodzi o proste empetrójki, bo te już lata temu wyparły z rynku proste featurephone'y, a markowe rozwiązania takich firm jak Cowon, Astell&Kern, Sony, HiFiMAN, FiiO czy iBasso.
Nie uważam jednak, aby podejście to było najlepsze. Nie chodzi przy tym o samą cenę odtwarzaczy, bo na niezły sprzęt grający nie trzeba wydawać kilku tysięcy złotych. Sam fakt noszenia drugiego urządzenia też nie jest straszny - ma w końcu własną baterię, dzięki czemu ta w smartfonie wystarczy na dłużej.
Problemem jest jednak niewygoda. Dedykowane odtwarzacze dobrze sprawdzają się, gdy użytkownik ma własną kolekcję utworów w bezstratnym formacie (FLAC, ALAC) i może rozkoszować się nimi siedząc wygodnie w fotelu. Podróżując czy jeżdżąc po mieście drugie urządzenie jest ciężarem, a większość użytkowników właśnie wtedy słucha muzyki.
Nie dość bowiem, że playera trzeba obsługiwać osobno, to jest się oderwanym od głównego narzędzia komunikacji. Największym problemem dla mnie jest jednak brak sensownej obsługi serwisów streamingu, jak Spotify czy Tidal.
Słucham najróżniejszych gatunków w zależności od nastroju, a do tego lubię poznawać nowe zespoły, więc nie ma mowy, aby wrócił do czasów, gdy wszędzie zabieram ze sobą kolekcję albumów ważącą kilkadziesiąt gigabajtów. Szczególnie, że np. Tidal Hi-Fi zapewnia dostęp do plików w wysokiej rozdzielczości - jakość o wiele lepsza niż w przypadku najlepszych plików MP3.
Dobrze grające smartfony nie są tanie
Najbardziej optymalną opcją są więc niezłe słuchawki i dobrze grający smartfon. Tych pierwszych nie brakuje, gdyż producenci od dawna wiedzą, że to smartfony są głównymi odtwarzaczami i przygotowali tak wiele rozwiązań, że każdy znajdzie coś dla siebie. Słuchawkami do telefonów zajmiemy się innym razem, ale co z dobrze grającymi smartfonami?
Producenci w ciągu ostatnich kilku lat zaczęli coraz mocniej przykładać się do obsługi dźwięku. Dotyczy to tak najbardziej znanych firm, jak i wciąż niezbyt dobrze rozpoznawalnych w Europie graczy z Państwa Środka jak OPPO czy vivo. Szkoda jedynie, że większość smartfonów z dźwiękiem Hi-Fi to modele z wyższej półki cenowej.
Obecnie wyróżniają się takie urządzenia jak HTC U11 czy LG V30, ale przyzwoitą jakość zapewniają też zazwyczaj iPhone'y, modele Galaxy S Samsunga czy topowe Xperie Sony. Można znaleźć też ciekawe propozycje ze średniej półki cenowej, które wybijają się ponad przeciętność jak Axon 7 mini czy Alcatel Idol 4, ale nie ma ich wiele, a wybór konkretnego smartfonu nie każdemu musi pasować.
Zewnętrzny DAC rozwiąże większość problemów
Jest jednak sposób, aby nie przejmować się jakością dźwięku danego urządzenia. Można ją bowiem poprawić korzystając z zewnętrznych przetworników cyfrowo-analogowych (DAC). Nawet podstawowe rozwiązania tego typu mają układy audio o wiele lepsze niż smartfony z niższych półek cenowych.
Dźwięk odtwarzany jest cały czas ze smartfona, ale nie trafia do wbudowanego przetwornika i gniazda jack 3,5 mm, a do - po USB - urządzenia, które odpowiada za przetwarzanie dźwięku. To własnie w nie wpina się słuchawki. Podstawowe rozwiązania tego typu już teraz dodają firmy jak HTC, które zrezygnowały w swoich urządzeniach z tradycyjnego gniazda słuchawkowego.
Wykorzystanie zewnętrznego DAC-a ma jeszcze jedną zaletę. Spora ich liczba wyposażona jest we własne wzmacniacze, dzięki czemu użytkownicy mogą słuchać na wymagających słuchawkach, nawet takich, których zdecydowana większość smartfonów nie jest w stanie "napędzić".
Zewnętrzny przetwornik można podłączyć do każdego smartfonu. Należy się jedynie upewnić, że nie jest to najtańsze rozwiązanie, które nie wspiera standardu USB Audio. Do jego kontroli idealnie nadaje się program USB Audio Player PRO. Jest to co prawda płatna aplikacja, ale zapewnia dobrą jakość dźwięku, a do tego ma sporą liczbę dodatkowych funkcji, w tym obsługę Tidala.
Zewnętrzny DAC nie musi być wcale drogi
Jaki DAC wybrać? No cóż, tak jak bywa to w przypadku sprzętu audio - taki, jaki spełni twoje oczekiwania, a jego kupno nie będzie obciążeniem dla budżetu. Te osoby, które słuchają muzyki w ruchu, mogą śmiało sięgnąć po prostsze modele jak SMSL Idol+.
To DAC ze wzmacniaczem, który można kupić już za jakieś 250 zł, w formie niedużego pilota. Urządzeniem łączy się za smartfonem kablem USB (działa nawet z przejściówkami na USB typu C) i nie zajmuje wiele miejsca w kieszeni. Można nim także sterować głośnością. Niedużo większy jest FiiO K1, którego metalowa obudowa ma klips do zapinania. Cena - jakieś 160 zł.
Jeszcze bardziej minimalistyczny jest SMSL IVY wyceniany na jakieś 150 zł. To mała przystawka, którą wpina się w złącze USB smartfona i stale sobie z nim spoczywa. Nie ma tu żadnych dodatkowych kabli. Wadą jest brak złącza USB-C.
SMSL ma w swojej ofercie również model Icon, który przygotowany został z myślą o iPhone'ach. Przypomina nieco model Idol+, ale ma kabel Lightning. Sprzęt ten jest też niestety sporo droższy - ok. 420 zł.
Ciekawą opcją są też urządzenia z serii Dragonfly firmy AudioQuest. Są to modele przygotowane z myślą o komputerach - mają duże złącze USB (AB). Można je jednak bez problemu podłączyć do smartfonów za pomocą odpowiednich przejściówek. Model Black można kupić już za 350 zł, a bardziej zaawansowany Red kosztuje jakieś 750 zł.
Nie brakuje bardziej audiofilskich rozwiązań
Sam korzystam z SMSL Idol+ i muszę przyznać, że sprawdza się dobrze do słuchania muzyki w podróży czy jeździe komunikacją miejską. Zapewnia dźwięk podobnej jakości co Axon 7 (z Androidem 7.1), ale jego prawdziwą siłą jest sporo większa moc (odgórnie ograniczona w smartfonach).
Nie jest to jednak rozwiązanie, które zadowoli bardziej wymagających użytkowników. Tworząc wpis postanowiłem więc zasięgnąć opinii ludzi z sklepu MP3store, którzy są doskonale obeznani ze sprzętem grającym, aby przedstawić kilka kilka bardziej zaawansowanych DAC-ów, które sprawdzą się w przypadku smartfonów.
To rozwiązania większe. Gwarantują jednak też lepszej jakości dźwięk, a część może zastąpić dedykowane odtwarzacze. Czy są dużo droższe? To zależy. SMSL M2 można dostać już za jakieś 270 zł, ale całkiem poręczny iBasso D-zero MKII to już wydatek rzędu 600 zł.
Audiofile znajdą też jeszcze większe, ale o wiele bardziej zaawansowane wzmacniacze z własnymi przetwornikami cyfrowo-analogowymi. Ze smartfonami dobrze współpracować powinny takie rozwiązania jak iBasso D14, OPPO HA-2 czy Furutech ADL A1.
Niestety, rozważając wybór któregoś z nich, należy liczyć się z większym wydatkiem. Produkt iBasso kosztuje bowiem ok. 1000 zł, a dwa pozostałe modele wyceniane są na ponad 1400-1500 zł. Nie, nie są to wcale najdroższe rozwiązania.
Każde słuchawki mogą być bezprzewodowe
Najtańszy nie jest również AK XB10 firmy Astell&Kern, ale to dość wyjątkowe rozwiązanie. Jest to bowiem bezprzewodowy DAC, który może transmitować 24-bitowy dźwięk. Rozwiązanie to gwarantuje rewelacyjną jakość dźwięku, a do tego jest w stanie podołać każdym słuchawkom mimo niepozornych rozmiarów.
Dość dodać, że producent poza gniazdem jack 3,5 mm dodał złącze zbalansowane 2,5 mm. Najważniejsza jest jednak wygoda. Dzięki XB10 każde słuchawki mogą działać jak sprzęt bezprzewodowy. Rozwiązanie to wyposażono w przyciski do kontroli odtwarzacza i głośności, a do tego ma własny mikrofon, co umożliwia prowadzenie rozmów.
Słuchając muzyki z XB10 w ogóle nie trzeba sięgać po smartfon. Należy jedynie pamiętać, że aby wykorzystać jego możliwości potrzebny jest sprzęt, który obsługuje aptX, a najlepiej aptX HD. Korzystając z modelu w parze z LG G6 i Tidalem Hi-Fi byłem oczarowany - z niedrogich słuchawek SoundMagic E10C i RHA MA750i udało się wyciągnąć więcej niż z jakiegokolwiek smartfona.
Co, gdy dźwięk ze smartfonu ci odpowiada?
Są też osoby, którym brzmienie danego smartfona (np. iPhone'a) bardzo odpowiada, ale chciałby podpiąć do niego bardziej wymagające słuchawki. W takim wypadku można sięgnąć po zewnętrzne wzmacniacze. Tym bardziej, że podstawowe rozwiązanie tego typu nie należą do najdroższych.
FiiO A1 czy SoundMagic A10 kosztują mniej niż 200 zł, a model FiiO A3 można nabyć za 250 zł. Każdy z nich powinien zapewnić sporo większą moc, a do tego powinien wpłynąć na ogólną poprawę brzmienia (np. szerszą scenę). Mają one również gotowe presety, dzięki którym można modyfikować brzmienie - podbicie niskich tonów dla fanów basu.
Oczywiście nie brakuje naprawdę zaawansowanych rozwiązań dla wymagających. Przykładem jest choćby Fostex HP-V1, czyli przenośny wzmacniacz lampowy. Cechuje się on naprawdę dużą mocą, ale trzeba liczyć się z wydatkiem ponad 1600 zł. Spore możliwości sporo kosztują.
Każdy smartfon może grać dobrze
Jak widzicie, nie potrzeba wydawać wiele na audiofilski smartfon, aby telefon grał dobrze. Wystarczy niedrogi gadżet, aby znacznie poprawić jakość dźwięku wydobywającego się z urządzenia. Pamiętajcie tylko, że nie każdy zewnętrzny DAC gra tak samo, więc najlepiej posłuchać wcześniej danego modelu w sklepie.