MWC 2018: wygląda na to, że na tegorocznych targach ujrzymy mało flagowców. I bardzo dobrze
Huawei P10, LG G6 oraz Xperia XZ Premium - te flagowe smartfony zostały zaprezentowane niecały rok temu podczas barcelońskich targów Mobile World Congress 2017. Jeśli liczyliście na to, że bezpośredni następcy całej trójki pojawią się na MWC 2018, muszę was rozczarować. Moim zdaniem jest to jednak dobra wiadomość.
26.01.2018 | aktual.: 13.02.2018 13:05
Kolejne marki olewają MWC 2018
OK, może "olewają" to duże słowo, bo większość z niżej wymienionych firm w Barcelonie jakieś mniej i bardziej istotne produkty pokaże, ale wygląda na to, że obejdzie się bez flagowców.
LG - przed kilkoma tygodniami pojawiły się plotki, że następca G6 jest projektowany od zera, przez co jego premiera może się znacznie przesunąć. Serwis Android Central dowiedział się, że wszystkie informacje na temat telefonu zostaną ujawnienie "we właściwym czasie". Na razie nic nie wskazuje na to, by LG G7 miał się pojawić w lutym na MWC.
HTC - serwis Android Headlines powołując się na swoje wewnętrzne źródło w HTC donosi, że HTC U12 (czy jakkolwiek będzie się zwał) nie zostanie pokazany w Barcelonie. Tajwańczycy zresztą i tak ostatni raz wystawili topowy telefon na MWC w 2015 roku.
Huawei - udało mi się nieoficjalnie potwierdzić, że nowy sztandarowy smartfon nie ujrzy światła dziennego na lutowych targach.
Jakie flagowce na MWC 2018 ujrzymy?
Pewniakiem jest Samsung, który zapowiedział już, że Galaxy S9 zostanie zaprezentowany 25 lutego.
Sony? Oficjalnych informacji brak, ale bardzo prawdopodobne, że firma zabierze do Hiszpanii następcę Xperii XZ Premium.
Xiaomi wynajęło stanowisko na MWC, w związku z czym pojawiły się plotki, że może się tam odbyć premiera Mi 7. Osobiście nie sądzę jednak, by europejska premiera odbyła się przed chińską.
Szef HMD Global - Juho Sarvikas - zapowiedział na Twitterze, że Nokia szykuje na MWC 2018 coś "niesamowitego". Być może chodzi o oczekiwaną od miesięcy Nokię 9.
Większość pozostałych producentów skupi się prawdopodobnie na średniej i niższej półce oraz innych kategoriach produktów (smartwatche, tablety, VR, AR itp.).
W 2015 roku byłem świadkiem dość kuriozalnej sytuacji. Jeden z producentów prezentował swój telefon tuż przed premierą Galaxy S6. W obawie, że zabraknie chętnych, by uczestniczyć w imprezie, firma za własne pieniądze wynajęła flotę autokarów, które po premierze zabrały dziennikarzy na wydarzenie Samsunga.
Prezentacja istotnych produktów na MWC ma swoje zalety. To ogromne targi, które każdego roku odwiedza nawet ponad 100 000 osób związanych z branżą telekomunikacyjną (dziennikarze, przedstawiciele operatorów itp.), z których znaczna część jedzie zobaczyć nowe flagowce. Żaden producent nie miałby szans ściągnąć tyle osób na premierę pojedynczego urządzenia.
Gdy jednak na targach pojawia się nowy Galaxy S, pozostały premiery - które w każdy inny dzień byłyby najważniejszą informacją dnia (jeśli nie tygodnia czy nawet miesiąca) - schodzą na dalszy plan.
MWC 2018 nie będzie sztandarowymi smartfonami stało i to dobrze
Naprawdę ważne flagowce, które pojawiają się w ciągu roku, można policzyć na palcach dwóch rąk. A może nawet i jednej. W sytuacji, gdy połowa z nich debiutuje tego samego dnia, tak naprawdę żaden nie dostaje należytej uwagi.
Czy targi MWC 2018 będą wyjątkowo mało ekscytujące? Być może. Czy to źle? Niekoniecznie.
Przypominam, że MWC 2018 startują 26 lutego. Niektóre premiery odbędą się jednak dzień wcześniej.