LG ma zniknąć z jednego z największych rynków smartfonów

Tak, chodzi o Chiny. Tamtejsza prasa nie ma wątpliwości, że południowokoreański gigant niebawem całkiem zwinie się z Państwa Środka. Dlaczego tak się stało?

LG ma zniknąć z jednego z największych rynków smartfonów
Mateusz Żołyniak

05.02.2018 | aktual.: 05.02.2018 14:53

Chińscy producenci dali się LG we znaki

Najnowszy raport firmy Counterpoint wskazuje, że LG Mobile w 2017 roku dostarczyło na rynek o 2 proc. więcej urządzeń niż w 2016 roku (55,9 mln vs 55 mln). Nie sprawiło to jednak, że firma przestała notować straty - w czwartym kwartale wyniosły one 213,2 mld wonów (654 mln zł) i był to kolejny kwartał z rzędu zamknięty pod kreską.

Sama firma LG Electronics podaje, że taka a nie inne pozycja na rynku w dużej mierze spowodowana jest "silną konkurencją ze strony producentów z Państwa Środka". Serwis Suho wskazuje przy tym, że ta odbija się nie tylko na wynikach finansowych, ale doprowadziła do tego, że gigant zniknie z Chin.

LG G5
LG G5

Plotki na temat takiej ewentualności pojawiały się od dawna, ale teraz wszystko ma być przesądzone. Najlepszym potwierdzeniem tego jest to, że LG w 2017 roku zrezygnowało z wprowadzeniach na rynku chińskim topowych modeli G6 i V30, a ostatnie urządzenie z wyższej półki promowane na stronie chińskiego oddziału firmy to... LG G5 SE z 2016 roku.

Decyzja podyktowana rozsądkiem

Już od pewnego czasu widać, że LG mocno koncentruje się tylko na tych rynkach, na których ma istotną pozycję. Najważniejszym jest oczywiście Korea Południowa, a zaraz za nią są Stany Zjednoczone. Europa? No cóż, w poszczególnych krajach działają (czasami dość prężnie) dedykowane oddziały LG, ale nie można napisać, że Stary Kontynent jest dla Koreańczyków priorytetem, gdy idzie o smartfony.

Konkurencyjność na rynkach europejskich nie jest jednak tak duża jak w Chinach. Co więcej, firma, aby się tam przebić, musiałaby nie tylko przygotowywać świetnie wycenione produkty, ale również zainwestować sporo w marketing. Nie zdziwię się, gdy rzeczywiście podjęto decyzję, że próby konkurowania na rynku chińskim są bezcelowe i lepiej rozwiązać tamtejszy dział mobilny.

Bezprzewodowe słuchawki LG Tone to jedna z grup produktów, które LG wprowadza jedynie na kilku rynkach
Bezprzewodowe słuchawki LG Tone to jedna z grup produktów, które LG wprowadza jedynie na kilku rynkach

Zresztą, nie byłby to pierwszy raz, gdy firma rezygnuje z działań w danym segmencie na wybranych rynkach. Dość wspomnieć o planach firmy związanych ze słuchawkami bezprzewodowymi. LG chciało początkowo sprzedawać je globalnie, a skończyło się na tym, że sprzedaje je jedynie w kilku krajach (m.in. Stany Zjednoczone).

Problemem nie jest brak dobrych urządzeń

Z perspektywy wielu naszych czytelników powodem kłopotów LG są "słabe urządzenia" czy "niedopracowane produkty". Z tym ciężko się jednak zgodzić. Niemal zawsze znajdzie się coś, co Koreańczycy mogliby dopracować w swoich modelach, ale te jednocześnie niemal zawsze czymś się wyróżniają.

Moduły w G5 były niewypałem, ale aparat z szerokokątnym obiektywem to do tej pory jeden z najciekawszych typów podwójnych aparatów. Z kolei G6 mimo że był oparty na starszym układzie, zaskoczył przemyślaną i odporną konstrukcją. V30 może i ma tylko 4 GB RAM-u, ale zachwyca funkcjami związanymi z nagrywaniem wideo czy obsługą audio. Problemem z pewnością nie jest brak dobrych urządzeń.

Podwójny aparat główny w LG G5
Podwójny aparat główny w LG G5

Co nim więc jest? Sam długo się nad tym zastanawiałem, a z pomocą przyszedł szef jednej z mniejszych firm zajmujących się sprzedażą smartfonów, z którym jakiś czas temu miałem okazję porozmawiać. Wskazał on wyraźnie, że sytuacje, w których produkt jest prezentowany, a do sprzedaży trafia trzy czy cztery miesiące później są obecnie dla klientów niedopuszczalne.

Mój rozmówca dodał, że jedyne firmy, które mogłyby sobie na to pozwolić to Apple, Samsung i Huawei, ale nawet najwięksi starają się, aby ich smartfony błyskawicznie lądowały na sklepowych półkach. Osoba, która zobaczy dany produkt na reklamie, chce go kupić go od razu, a nie czekać po kilka miesięcy. Szczególnie duże znaczenie ma to w Chinach, gdzie konkurencja jest duża, a firmy jak Xiaomi zaraz po prezentacji urządzenia umożliwiają jego zamawianie.

Jak sprawy wyglądają z LG? No cóż, G6 miał mieć starszy układ, aby mógł wejść do sprzedaży na długo przed linią Galaxy S8, a V30 królował na targach IFA i miał szanse wzbudzić spore zainteresowanie przez premierą nowych iPhone'ów. Wyszło z tego tyle, że pierwszy na rynek trafił, gdy dni dzieliły od wejścia do sprzedaży najgroźniejszego konkurenta, a nowa V szerzej wprowadzona została dopiero pod koniec 2017 roku.

LG V30
LG V30

Użytkownicy nie tyle nie chcą już czekać na zapowiedziane produkty, co tego zwyczajnie nie robią. Na rynku jest za duża konkurencja, aby przejmować się brakiem pojedynczych produktów. Problemem jest też to, że na dotychczasowych działaniach firmy korzystają jedynie konkurenci - dobry produkt LG przykuwa uwagę i zachęca do kupna, ale finalnie klient decyduje się na inne urządzenie, gdy jego pierwszy wybór nie jest dostępny.

Szkoda, bo jeżeli firma nie zacznie prężniej działać na rynku, to może nie skończyć się nie tylko na porzuceniu Chin... A działać na rynku można szybko i sprawnie, czego nie raz dowiódł już główny rywal LG - Samsung.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)