Dajcie już spokój z tym "tanim iPhone'em"
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Apple rozszerzy w tym roku swoją ofertę o telefon, który będzie tańszy od iPhone'a X. Szkoda tylko, że wiele osób nie rozumie, że "tańszy" nie oznacza "tani".
02.08.2018 07:00
Tegoroczna oferta Apple'a ma wyglądać tak:
- model premium z ekranem 6,5 cala;
- tańszy model z ekranem 6,1 cala;
- być może odświeżony iPhone X z ekranem 5,8 cala.
Pod wielkim znakiem zapytania stoją nazwy nadchodzących smartfonów. Największy model nazywany jest umownie iPhone'em X Plus. 6,1-calowy iPhone'em X Lite lub - co gorsza - tanim/budżetowym iPhone'em. Określenie "budget iPhone" w kontekście nadchodzącego telefonu zostało spopularyzowane przez zachodnie media i bezrefleksyjnie podłapane przez resztę świata.
Wystarczyło raz wprowadzić iPhone'a za 5000 zł, by po zejściu poniżej tego poziomu nowy model był nazywany "tanim"
iPhone X w podstawowej wersji został wyceniony 4979 zł. Większa wersja pamięciowa to 5729 zł. To cholernie dużo i - błagam - nie dajmy sobie wmówić, że kwota nawet dużo niższa to kwota niska.
Tak na dobrą sprawę nie wiadomo, ile iPhone X Lite (będę się posługiwał taką nazwą) będzie kosztował. Znany analityk Ming-Chi Kuo celuje w widełki 600-700 dolarów, co - znając przelicznik Apple'a - przekładałoby się na ok. 2800-3500 zł.
Jeśli przewidywania się potwierdzą, iPhone X Lite w najlepszym wypadku będzie kosztował tyle, ile po przecenie kosztowałby iPhone 8. Równie dobrze może jednak kosztować tyle, ile "ósemka" kosztowała na starcie, a przecież jej nikt nigdy nie nazywał tanią.
W ofercie Apple'a nie ma miejsca dla taniego iPhone'a
W czerwcu indyjski Economic Times donosił, że Apple otworzył w Indiach nową linię produkcyjną, która ma się zająć dostarczaniem iPhone'ów 6s na tamtejszy rynek.
To właśnie model 6s promowany jest obecnie w Indiach jako najbardziej przyjazna kieszeni opcja i swoisty duchowy spadkobierca iPhone'a SE (mimo że pojawił się od niego wcześniej). A przypominam, że Indie mają więcej mieszkańców niż Stany Zjednoczone i Europa razem wzięte. Czy Apple uskuteczniłby tak dużą inwestycję, gdyby lada dzień na rynek miał trafić nowy "tani iPhone"? Mało prawdopodobne.
Już raz świat dał się nabrać na "taniego iPhone'a"
W roku 2013 Apple ruszył ze sprzedażą iPhone'a 5c, który był de facto rocznym wówczas iPhone'em 5, zapakowanym w gorszej jakości, plastikową obudowę. Cena? Dokładnie taka, jaką - znając politykę Apple'a - miałby po roku iPhone 5, gdyby nie został wycofany ze sprzedaży. Mimo tego do 5c przylgnęła łatka "taniego".
Historia, jak widać, lubi się powtarzać.