Google Fit w nowej odsłonie. Powstała we współpracy z organizacjami zdrowotnymi
Google Fit doczekało się prawdopodobnie największych zmian w swojej 4-letniej historii. Popularna aplikacja została gruntownie przebudowana przy czynnym udziale ekspertów.
21.08.2018 | aktual.: 21.08.2018 19:00
Jeśli miałbym wymienić najmniej udane aplikacje Google'a, apka Fit z pewnością znalazłaby się w pierwszej piątce. Gdy w latach 2013-2014 wybuchł szał na monitorowanie aktywności, gigant ewidentnie wypuścił swoje narzędzie w pośpiechu, pod presją konkurencji.
Choć apka jest nieustannie rozwijana, wciąż daleko jej było do konkurencji. Przede wszystkim faworyzowała niekoniecznie istotne - z punktu widzenia użytkownika - dane, które niewiele mu mówiły. Teraz ma się to zmienić.
Ruch i kardio zamiast kroków i kalorii
Choć Fit od dawna jest w stanie monitorować różne typy aktywności, dotychczas najważniejszym typem zbieranych danych zdawały się być pokonane kroki. Takie podejście było popularne 5 lat temu, ale od tego czasu świat poszedł do przodu. Konkurencyjne usługi doceniają użytkownika za inne rzeczy.
Google nareszcie obrał podobny kierunek. Fit ma nagradzać użytkowników punktami za dwa kluczowe parametry.
Minuty ruchu
Minuty ruchu to parametr, który ma zmotywować użytkowników do wprowadzenia małych, ale istotnych zmian w nawykach ruchowych. Apka będzie zachęcać do wybrania schodów zamiast windy czy wspólnego spaceru zamiast siedzenia w kawiarni.
Minuty kardio
Kolejny parametr dotyczy wszystkich rodzajów aktywności fizycznej, podczas których serce bije mocniej. Fit będzie przyznawać pojedyncze punkty za każdą minutę umiarkowanej aktywności (spacer) oraz podwójne za bardziej wymagające ćwiczenia (np. bieganie).
Postęp jest symbolizowany przez pierścienie
W głównej części interfejsu znajdują się teraz dwa pierścienie, które - wraz ze zdobywanymi punktami - powoli się domykają.
Google nie chce jednak, by użytkownik czuł się źle, że jednego dnia nie udało mu się zrealizować celu. W takiej sytuacji apka ma go motywować, by zwiększył aktywność w pozostałe dni, by zrealizować cel tygodniowy.
Google przekonuje, że liczy się każda aktywność
Wykorzystując wbudowane w telefony i smartwatche czujniki (np. akcelerometr i GPS) apka będzie sama wykrywać takie aktywności jak chód, bieganie czy jazda na rowerze (co zresztą nie jest żadną nowością).
Z poziomu aplikacji będzie można jednak wybrać masę innych, mniej oczywistych aktywności. Włącznie z ogrodnictwem. W każdym przypadku użytkownik ma być nagradzany stosowną ilością punktów.
Nowe Google Fit powstało we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia i Amerykańskim Towarzystwem Kardiologicznym
WHO i AHA to organizacje, które sprawują ponoć pieczę nad rozwojem aplikacji. Z dostarczonych przez nie danych wynika, że aby zmniejszyć ryzyko zachorowań na choroby serca oraz poprawić sen i ogólne samopoczucie, wystarczy 30 minut energicznego spaceru pięć razy w tygodniu.
Bazując na codziennej aktywności, aplikacja ma podsyłać cenne wskazówki (zgodne z wytycznymi WHO i AHA) oraz ustalać nowe, indywidualne cele.
Wreszcie!
Nie miałem okazji sprawdzić nowej wersji apki osobiście, bo aktualizacja nie jest jeszcze dla mnie dostępna, ale wygląda na to, że Google poważnie podszedł do tematu. Przekonuje mnie koncepcja punktowania za każdy rodzaj aktywności i odsunięcie licznika kroków na dalszy plan. Cieszy też, że Google zaangażował do współpracy ekspertów.
Nowa wersja apki na systemy Android oraz Wear OS ma trafić do użytkowników jeszcze w tym tygodniu.