Apple oficjalnie uśmierca ładowarkę AirPower [aktualizacja]

Pamiętacie bezprzewodową ładowarkę AirPower Apple'a? Macie prawo nie pamiętać, gdyż od pierwszej (i jednocześnie ostatniej) oficjalnej zapowiedzi minęło już 1,5 roku (!). A jeśli mimo wszystko jeszcze pamiętacie, to możecie już o niej zapomnieć.

Apple oficjalnie uśmierca ładowarkę AirPower [aktualizacja]
Miron Nurski

14.01.2019 | aktual.: 30.03.2019 18:18

Oficjalne oświadczenie Apple'a w sprawie anulowania ładowarki AirPower opublikował serwis TechCrunch:

Po wielu staraniach doszliśmy do wniosku, że AirPower nie sprosta naszym wysokim standardom, więc anulowaliśmy projekt. Przepraszamy tych klientów, którzy czekali na tę premierę. Nadal wierzymy, że przyszłość jest bezprzewodowa i jesteśmy zobowiązani do rozwijania rozwiązań bezprzewodowych.

Dlaczego AirPower to niewypał? Apple wpadł w sidła własnych decyzji

AirPower to ładowarka, która ma ładować bezprzewodowo trzy urządzenia jednocześnie: iPhone'a, Apple Watcha i słuchawki AirPods. Jest jednak jeden "mały" problem.

Apple Watche oraz iPhone'y wykorzystują inne standardy ładowania indykcyjnego. Tymczasem AirPower miał w założeniu działać w taki sposób, by ładowanie inicjowane było w chwili położenia któregokolwiek wspieranego urządzenia na dowolnym miejscu. To wymagało odpowiedniego rozlokowania cewek ładujących i sprawnie działającego oprogramowania. Całością miała zarządzać okrojona wersja iOS-u.

Obraz

Już w czerwcu ubiegłego roku Bloomberg donosił, że Apple ma gigantyczny problem z przegrzewaniem się urządzenia. Inżynierowie mieli starać się przekonać zarząd, że tak działającej ładowarki nie da się stworzyć.

AirPower został zapowiedziany we wrześniu 2017 roku, w dniu premiery iPhone 8 i X. Co prawda firma od razu zaznaczyła, że nie jest w stanie podać daty rynkowego debiutu, ale nie spodziewała się, że nie nastąpi to nigdy.

Apple chciał bohatersko walczyć z problemami, które sam stworzył

Strasznie krótkowzroczna okazała się implementacja w Apple Watchu innego standardu ładowania indukcyjnego niż popularne Qi, wykorzystywane także w nowszych iPhone'ach. Nawet z tego dałoby się jednak wybrnąć.

Przecież nie byłoby problemu, gdyby Apple stworzył ładowarkę, na której każde urządzenie ma wydzieloną strefę ładowania. Chociażby jak w akcesorium Wireless Charger Duo Samsunga.

Wireless Charger Duo to odpowiedź Samsunga na ładowarkę AirPower
Wireless Charger Duo to odpowiedź Samsunga na ładowarkę AirPower

Czy konieczność umieszczania zegarka w innym miejscu niż telefonu naprawdę byłaby dla użytkowników tak wielkim problemem? Większym niż brak ładowarki?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)