5G Ready? Taką żenadę mógł odwalić tylko Play
Gdybym mógł obstawić, który polski operator jako pierwszy zacznie stosować marketingową ściemę wokół sieci 5G, byłby to najłatwiej wygrany zakład w moim życiu.
04.03.2019 | aktual.: 28.02.2020 09:33
Rok 2011. Fioletowy operator rusza z głośną kampanią "4G w Play", której twarzą zostaje Kuba Wojewódzki.
testujsmartfona.pl - Kuba_you_tube
Szybko okazało się, że Play zastosował marketingową ściemę. Operator wykorzystał fakt, że organy regulacyjne nie sprecyzowały, co wolno, a czego nie wolno nazywać siecią 4G. Choć nieformalnie określenie to było zarezerwowane dla standardu LTE, Play w taki sposób nazwał technologię HSPA+, będącą de facto jedynie rozwinięciem sieci 3G.
Dwa lata później, we wrześniu 2013, Play zaprosił mnie na testy 4G w Toruniu. Tym razem prawdziwego 4G. Aby odróżnić nowy standard od starego, przedstawiciele sieci konsekwentnie używali określenia "4G LTE", co - nie ukrywajmy - było dość żenujące. Miałem zresztą wrażenie, że doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Zanim przejdziemy dalej wyjaśnijmy sobie, co czeka nas po 4G.
Co to jest 5G?
5G to sieć nowej generacji działającej w obecnych pasmach LTE oraz w częstotliwościach milimetrowych. Ma zapewnić bardzo duże transfery i minimalne opóźnienia. Sieć 5G znajdzie wykorzystanie nie tylko w dziedzinie smartfonów, ale także urządzeń IoT czy pojazdów autonomicznych. Z przyczyn technicznych wymaga gęstszego rozmieszczenia nadajników.
5G Ready w sieci Play, czyli historia lubi się powtarzać
Przed weekendem Play pochwalił się technologią 5G Ready. Czym jest 5G Ready? Cóż, tym, co wymyślili sobie marketingowcy sieci, gdyż taki termin nie został zaakceptowany przez żadne organy regulacyjne związane z siecią 5G.
Play używa terminu 5G Ready do wyróżniania tych nadajników, które wykorzystują MIMO 4×4, agregację pasm, modulację 256 QAM, synchronizacja fazy oraz Cloud Air. W wielkim skrócie - technologie przyspieszające transfer danych w sieci LTE.
Sam Play tłumaczy na swojej stronie, że "sieć 5G READY to zaawansowana sieć LTE-A, gotowa na obsłużenie technologii 5G w przyszłości".
Anteny 5G Ready (stanowiące jedynie część wszystkich nadajników Playa) spełniają po prostu założenia standardu LTE-Advanced. Jak sama nazwa wskazuje, to tylko udoskonalenie LTE. Choć skok jakościowy względem "zwykłego LTE" faktycznie jest zauważalny, do 5G jeszcze długa droga.
Sieć Orange odpowiada
Wojtek Jabczyński, rzecznik sieci Orange, w reakcji na start kampanii Playa opublikował na swoim blogu wpis, zatytułowany wymownie "Ściema roku jest nieśmiertelna, czyli czekoladopodobne >>5G Ready<<".
Do tego tekstu odniósł się Marcin Gruszka z Playa. "Nie wiem co tutaj jest produktem czekoladopodobnym? To, że jesteśmy lepsi też w komunikacji?" - odpowiada rzecznik prasowy sieci.
Widzicie - Play nawet specjalnie nie kryje się z tym, że 5G Ready to jedynie kwestia komunikacji. Ot sieć znalazła sposób, by istniejące już rozwiązania wrzucić do marketingowego wagonika z napisem "5G".
Operator oczywiście nie kłamie wprost, bo "5G Ready" to nie to samo co "5G". Chyba nikt nie ma jednak wątpliwości, że to przemyślana manipulacja, by mniej świadomi konsumenci mieli wrażenie, że Play ma już sieć nowej generacji.
Stany Zjednoczone już ten temat przerabiały
Przed kilkoma tygodniami amerykański operator AT&T zaczął nazywać technologię LTE-A "5G Evolution". Sieć tak bardzo zapędziła się w marketingowym ściemnianiu, że zaktualizowała oprogramowanie wybranych telefonów; przy wskaźniku zasięgu wyświetlają one teraz ikonkę "5G E".
AT&T zostało zmieszane z błotem przez konkurencyjnych operatorów, serwisy branżowe oraz co bardziej świadomych klientów. Nietrudno było więc się domyślić, że w Polsce efekt będzie podobny.
Żenada. Po prostu żenada.