iPhone 12 bez wcięcia w ekranie? Uwierzę, gdy zobaczę
Pojawiły się kolejne plotki na temat iPhone'a 12. Według nich Apple może pozbyć się z ekranu kontrowersyjnego wcięcia.
27.09.2019 | aktual.: 27.09.2019 11:10
Zacznę od tego, że źródłem wycieku jest Ben Geskin - grafik, który zasłynął z tworzenia wizualizacji smartfonów w oparciu o krążące po sieci przecieki. Gdy jednak sam jest źródłem przecieków, z jego wiarygodnością bywa różnie.
Mówiąc prościej - Geskin sprawia wrażenie faceta, który jest skłonny opublikować cokolwiek, co jest w stanie wygenerować mu lajki na Twitterze. Czasem są to najpewniej zwykłe ślepe strzały. I podobnie może - choć oczywiście nie musi - być w tym przypadku.
iPhone 12: jeden z prototypów ma ponoć sensory Face ID ukryte w ramce
Według Geskina, Apple testuje prototyp iPhone'a 12 z 6,7-calowym ekranem, w którym głośnik, mikrofon, aparat do selfie oraz czujniki wchodzące w skład skanera Face ID upchnięte są w ramce.
Pozwoliłoby to tym samym na usunięcie znienawidzonego przez wielu wcięcia, którego Apple trzyma się już trzecią generację.
Czy coś takiego jest w ogóle realne?
Głos w tej sprawie zabrał Concept Creator - inny twórca wizualizacji smartfonów. Kojarzycie bazujące na fabrycznych schematach grafiki, które publikuje @OnLeaks? Ich twórcą jest Concept Creator.
Mowa o gościu, który ma dostęp do przemysłowych danych na temat budowy niemalże wszystkich topowych smartfonów. Można więc przyjąć, że jego pojęcie na temat tego, ile miejsca wewnątrz zajmują poszczególne podzespoły, jest dość duże.
Concept Creator twierdzi, że upchnięcie systemu TrueDepth w tak małej przestrzeni jest zwyczajnie niemożliwe. W jego ocenie nie ma szans na to, że Apple dysponuje choćby działającym prototypem.
Oczywiście nie można wykluczyć, że Apple zrobi niemożliwe, ale szanse na to są raczej małe.
Wystarczy spojrzeć na to jak duże trudności sprawia innym producentom zagospodarowanie innych podzespołów
Solą w oku producentów jest chociażby głośnik do rozmów. W przypadku Galaxy Note'a 10 Samsung musiał się mocno nagimnastykować, by jakoś go w tak wąskiej ramce upchnąć. A w zasadzie wcale go nie upchnął, bo zastosował sprytną sztuczkę.
Jak sprawdziłem za pomocą wykrywacza magnesów, górny głośnik jest dość mocno oddalony od ramki. Po prostu dźwięk jest wyprowadzany do otworu na krawędzi obudowy oraz niewidocznej gołym okiem szczeliny nad wyświetlaczem.
Jak widać, już sam głośnik potrafi przysporzyć wielu problemów, a co dopiero mówić o bardziej zaawansowanych podzespołach. Będę więc szczerze zdumiony, jeśli Apple'owi już w przyszłym roku uda się upchnąć system TrueDepth w ramce. Bardziej realne wydaje schowanie ich w ekranie, choć i ta technologia zdaie się być na razie pieśnią przyszłości.