Jak korzystać ze smartfonu i nie być bucem. Najbardziej irytujące zachowania z telefonami w tle
Czy korzystanie ze smartfonu jest trudne? Dla większości osób nie. Czy trudne jest korzystanie ze smartfonu w taki sposób, by nie przeszkadzać innym? Dla wielu osób niestety tak.
10.10.2019 | aktual.: 11.10.2019 14:05
O pomoc w przygotowaniu tekstu poprosiłem kolegów i koleżanki z redakcji WP Tech, Gadżetomanii, Fotoblogii oraz dobrychprogramów. Wspólnymi siłami przygotowaliśmy zestawienie najbardziej wkurzających sytuacji z udziałem telefonów.
- Korzystanie z telefonu podczas seansu w kinie
Siedzisz sobie w kinie, teatrze lub innym ciemnym pomieszczeniu. Nagle zostajesz oślepiony przez tajemnicze źródło światła i zaczynasz się zastanawiać, po co obsługa obiektu zainstalowała przy siedzeniach lampy przeciwmgielne.
A nie, to tylko smartfon trzymany przez widza, który nie jest w stanie wytrzymać dwóch godzin bez ciągłego sprawdzania powiadomień i któremu najwidoczniej kompletnie umknął fakt, że nie siedzi w sali sam.
Powiedzmy sobie wprost: rozświetlone ekrany telefonów w kinach i teatrach zwyczajnie przeszkadzają. Jeśli już znudzony seansem koniecznie musisz sprawdzić, co tam słychać na Facebooku, zrób to dyskretnie, choćby zasłaniając wyświetlacz garderobą. A przede wszystkim zacznij od zmniejszenia jasności ekranu do minimum.
- Głośne rozmawianie przez telefon w niekoniecznie odpowiednim miejscu
Dzięki komórkom można rozmawiać zawsze i wszędzie, ale nie zawsze "można" oznacza "powinno się". W moim odczuciu należy wziąć pod uwagę, czy konwersacja nie będzie przeszkadzać innym.
Gdy przykładowo jadę pociągiem z innymi pasażerami i ktoś do mnie dzwoni, to albo nie odbieram połączenia i proszę o kontakt tekstowy, albo wychodzę z przedziału. Staram się uszanować to, że moi współpasażerowie mogą być zajęci pracą, czytaniem książki czy zbieraniem myśli i żaden z nich nie ma ochoty na wysłuchiwanie procesu powstawania moich wieczornych planów.
Pal licho, gdyby to była chociaż krótka, dyskretna rozmowa, ale w terkoczącym pociągu mówienie do telefonu wiąże się przeważnie ze - wybaczcie kolokwializm - zwyczajnym darciem japy.
- Głośne słuchanie muzyki w miejscach publicznych
Pierwsze słuchawki zostały opracowane pod koniec XIX w. i od przeszło 100 lat są nieustannie udoskonalane i użytkowane. Tymczasem autobusy, chodniki, sklepy i inne miejsca publiczne pełne są ludzi, którzy najwidoczniej nigdy o tym wynalazku nie słyszeli.
Ogarnij się - nikogo nie obchodzi twój gust muzyczny, a już na pewno nikt nie czerpie przyjemności ze słuchania muzyki wypływającej z pierdzącego głośnika telefonu. I nie, nie znaczy to, że w celu poprawy doznań przechodniów powinieneś użyć kilogramowego głośnika Bluetooth...
- Korzystanie z telefonu w okolicznościach towarzyskich
To przykład przytoczony przez większość znajomych z redakcji. Przyznaję, sam nie jestem święty, ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że gapienie się w smartfon w towarzystwie zajętych rozmową znajomych może zaburzać ich komfort i staram się tego typu sytuacje ograniczać.
Pomysł na to ma szef działu WP Technologie - Kuba Wątor.
- Korzystanie z telefonu w zatłoczonych autobusach
Mieszkam w niewielkim mieście, w którym problem zatłoczonych autobusów praktycznie nie istnieje. Arek Stando podzielił się ze mną problemem, z którego - przyznaję - nie zdawałem sobie sprawy.
- Korzystanie z telefonu przez kierowcę samochodu
Tym razem kilka słów o sytuacji, która jest nie tylko irytująca, ale i stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia. Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się Karolina Modzelewska.
- Robienie zdjęć w nieodpowiednich miejscach
Nadużywanie aparatu to temat-rzeka. Janek Domański przytoczył jednak bardzo ciekawy przykład dotyczący miejsc, w których zdjęć zwyczajnie robić nie wolno.
Znacie inne przykłady bucowatego wykorzystywania telefonów? Sekcja komentarzy pozostaje do waszej dyspozycji.