Fale radiowe zamiast przewodów. Wizja Nikoli Tesli może się spełnić

Ładowaliśmy już telefony kablem, ładowaliśmy już urządzenia indukcyjnie. A gdyby tak naładować je... radiowo?

DmitrySteshenko / Shutterstock.com
DmitrySteshenko / Shutterstock.com
Patryk Korzeniecki

09.01.2020 | aktual.: 09.01.2020 12:12

Fale radiowe to obszar widma elektromagnetycznego z przedziału 3 kHz - 3 THz. Są wykorzystywane do szeroko pojętego przesyłania sygnałów, od telewizji przez przemysł muzyczny po systemy nawigacji.

Guru to pochodzący z Kaliforni startup, który pracuje nad technologią pożądaną przez dekady. Chodzi mianowicie o bezprzewodowe ładowanie. I nie chodzi tu o technologię podobną do Qi, która polega na wykorzystaniu zjawiska indukcji. Guru chce użyć wymienionych fal radiowych.

Idea nie jest nowa

CEO Guru, Florian Bohn zauważa, że już Nikola Tesla pracował nad bezprzewodowym zasilaniem urządzeń. Wizjoner prowadził badania na temat przesyłania energii na większe odległości.

Nikola Tesla
Nikola Tesla© Wikipedia

Pomysł ma ponad 100 lat, a mimo wszystko do dzisiaj nie został zrealizowany. Wyobraźcie więc sobie, jak duże musi to być wyzwanie. Jeśli Guru stworzyłby technologię i wprowadziłby ją pod strzechy, to nasz świat zmieniłby się nie do poznania.

Kierunkowe przesyłanie energii

Spośród szerokiego pasma fal radiowych Guru wybrało fale milimetrowe mmWave. Dlaczego?

Fale o tej częstotliwości są bardzo precyzyjne i pozwalają na formowanie wiązek. Niższe częstotliwości to uniemożliwiają. Dzięki użyciu mmWave ładowarki firmy Guru pozwalają na wysyłanie silnej, ale jednocześnie wąskiej wiązki fal radiowych. A w jakim celu? Oczywistym - minimalizacja strat i maksymalizacja mocy.

Na tę chwilę działanie technologii wymaga podpięcia fizycznego odbiornika do urządzenia. Oznacza to, że smartfon powiększa się o odbiornik RU mocowany z tyłu.

Tak wygląda odbiornik RU do "wyłapywania" fal
Tak wygląda odbiornik RU do "wyłapywania" fal© guru.inc

Firma jednak pracuje nad mniejszymi urządzeniami odbiorczymi, które mogłyby zostać wykorzystane w obudowach telefonów czy urządzeń IoT. Stara się też zwiększyć możliwości przesyłu - w tej chwili ładowanie falami mmWave jest wolniejsze niż przy użyciu przewodu czy ładowarek Qi.

Należy wziąć jednak pod uwagę, że to młoda technologia i z czasem się rozwinie. Podobnie było z ładowarkami indukcyjnymi. Standard Qi w wersji 1.0 oferował skromne 5 W, a dzisiaj? Firma Xiaomi zapowiedziała, że potrafi wyciągnąć nawet 30 W. Wszystko to dzięki Mi Charge Turbo.

Ładowanie będzie można przerwać... ręką

Guru obiecuje, że technologia jest bezpieczna. Firma zapewnia, że dzięki kierunkowości fal ekspozycja użytkownika jest znikoma, mimo znajdowania się w bliskiej odległości. Poza tym promieniowanie radiowe nie jest promieniowaniem jonizującym i nie ma wpływu na tkanki żywe w przeciwieństwie do promieni X czy gamma. Co ciekawe, ładowanie falami radiowymi można będzie przerwać dłonią, w ten sam sposób, w jaki można zatrzymać wiązkę światła z latarki. Oczywiście ma to być nieszkodliwe.

Bezprzewodowa ładowarka Guru
Bezprzewodowa ładowarka Guru© Guru

Teoria teorią, obietnice obietnicami, jednak mimo wszystko technologia powinna być wnikliwie przebadana pod kątem medycznym. Pozwoli to upewnić się, że nie ma większego wpływu na zdrowie.

Guru nie jest jedyne

Pojawiały się już startupy, które próbowały zrewolucjonizować w podobny sposób dziedzinę ładowania urządzeń. Jednym z nich jest nowojorski uBeam. uBeam próbował wykorzystać do tego ultradźwięki, jednak nie udało mu się dowieźć produktu mimo kilkukrotnego przekładania terminów.

Patent Apple na bezprzewodowe ładowanie z Maca
Patent Apple na bezprzewodowe ładowanie z Maca© businessinsider.sg

Apple również może pracować nad tą technologią, o czym może świadczyć patent dotyczący bezprzewodowego przesyłania energii z komputera Mac do innych, mniejszych urządzeń czy wniosek patentowy o ładowaniu z użyciem dwuzakresowego WiFi.

Radiowe przesyłanie ma duży potencjał

Przyznam, że jestem naprawdę zaintrygowany rozwiązaniem Guru. Wyobraźcie sobie, jak niesamowite możliwości otwiera przed światem bezprzewodowy przesył energii. Laptopy pozbawione wkurzających kabli, bezprzewodowy sprzęt RTV/AGD a może nawet zasilane bezprzewodowo pojazdy. Niesamowita wygoda i bezpieczeństwo - nie ma kabli, więc mamy przy okazji znikome ryzyko porażenia prądem.

Martwi mnie tylko kwestia zdrowia - obawiam się, że w jakiś sposób taka ilość energii w powietrzu może wpływać na człowieka. Pytanie tylko, jak bardzo.

Zastanawiam się, jakie jest Wasze zdanie na ten temat. Widzicie w takim ładowaniu nadzieję na lepsze i wygodniejsze życie czy potencjalny zamach na nasze zdrowie? Dajcie znać w komentarzu.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)