Przeszkadza Ci bródka w smartfonie? Poczekaj na pierwsze okulary AR...
Wielu wierzy, że okulary rozszerzonej rzeczywistości to przyszłość mobilnych technologii i że w ciągu dekady mogą one całkowicie wyprzeć smartfony. Jeśli - podobnie jak ja - czekacie na pierwsze duże premiery tego typu, mam złe wieści. Początkowo wygląd okularów AR może pozostawiać dużo do życzenia.
11.01.2020 | aktual.: 11.01.2020 14:19
Nie jest tajemnicą, że budowa wyświetlaczy znacznie utrudnia pracę projektantów urządzeń mobilnych. Konieczność upchnięcia gdzieś elektroniki odpowiedzialnej za wyświetlanie obrazu sprawia, że czasem trzeba iść na kompromisy.
Z tego względu taki Galaxy S10 ma górną ramkę węższą od dolnej...
... a pierwsza generacja Motoroli Moto 360 wygląda tak:
Wprawdzie technologia idzie do przodu i problem nie jest dziś tak poważny jak kilka lat temu, ale narzekania na tzw. bródkę wciąż pojawiają się przy premierze praktycznie każdego kolejnego smartfonu.
Bródka w smartfonie to jednak nic przy roletach* w okularach
Okulary rozszerzonej rzeczywistości mają być "kolejną dużą rzeczą" w branży mobilnej. Wprawdzie na najgłośniejsze premiery technologicznych gigantów wciąż czekamy, ale pierwsze startupy chwalą się swoimi produktami.
Furorę na targach CES 2020 robi firma nreal, która pokazała najnowszy prototyp swoich okularów AR. Wyglądają one tak:
Tak, dobrze widzicie - przezroczysty wyświetlacz stanowi jedynie dolną połowę szkieł. Druga połowa zajęta jest przez przypominający roletę element, który skrywa elektronikę.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem te okulary, pomyślałem, że to tylko prototyp małego startupu, więc nie ma powodów do obaw. Ale.
Wtem swoje okulary AR zaprezentował Samsung
OK, "prezentacja" to duże słowo, bo podczas dłuższej pogadanki na temat przyszłości technologii na scenie pojawiło się jedynie zdjęcie kosmicznie wyglądających okularów. Nie wiadomo, czy tak wyglądający produkt trafi kiedykolwiek na rynek, ale uwagę przykuwa jeden element - rolety.
Widzicie - nie była to prezentacja gotowego produktu, bo sama fotka pełniła bardziej funkcję wizualizacyjną. Samsung mógł spokojnie wyświetlić jakąś koncepcyjną grafikę rodem z filmu sci-fi i nikt by się nie czepiał. A jednak firma z jakiegoś powodu tego nie zrobiła.
To zdaje się prowadzić do jednego słusznego wniosku - Samsung, będąc świadomym ograniczeń technologicznych, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak będą wyglądały pierwsze okulary AR i się z tym nie kryje.
I nagle moja fascynacja rozszerzoną rzeczywistością przygasła
Oczywiście dalej wierzę, że AR to przyszłość, bo możliwość wyświetlanie czegokolwiek gdziekolwiek sprawia realnie, że wszystkie inne ekrany staną się zbędne. Po co mi smartfon, jeśli wiadomości mogę wyświetlić przed oczyma? Po co mi telewizor jeśli do ściany w pokoju mogę "przykleić" wirtualny panel i dostosować jego rozmiar rozsunięciem palców?
W dobie 5G nawet wydajność przestanie być przeszkodą, bo wszystkie obliczenia będą mogły odbywać się w chmurze, a zadaniem okularów będzie jedynie wyświetlanie obrazów.
Dalej w to wszystko wierzę. Dotychczas wierzyłem jednak również w to, że gdy Apple, Samsung, Huawei czy Xiaomi wprowadzą już na rynek własne okulary, będę pierwszym, który ustawi się po nie w kolejce. Teraz zaczynam w to wątpić, bo nie wiem, czy jestem gotów na to, by nosić na twarzy coś takiego. A jeśli chodzi o noszenie brzydkich okularów, jestem ekspertem, bo swego czasu kupiłem Spectacles.
Nreal Light First Look
Z czasem pewnie technologia się rozwinie, a okulary AR staną się nieodróżnialne od zwykłych okularów, ale zanosi się na to, że jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie, nim do tego dojdzie.
Pojęcie "rolety" wymyśliłem pisząc ten tekst, więc jeśli się przyjmie, pamiętajcie, kto był pierwszy.*