Huawei odcięty od czipów TSMC. Tajwańczycy nie mają jednak powodów do płaczu
Stany Zjednoczone dalej mają napięte stosunki z Huaweiem. Skończyło się na nałożeniu zakazu współpracy na TSMC, które produkowało dla niego czipy.
Huawei ma pod górkę. Stany Zjednoczone wpisały firmę na czarną listę. Chińczycy nie mogą korzystać z amerykańskich patentów i licencji, co jest dla nich problematyczne.
Co więcej - zakaz współpracy z Huaweiem otrzymały także zagraniczne firmy, które wykorzystują w swojej działalności amerykańskie rozwiązania. Oberwało m.in. tajwańskie TSMC, które musiało wstrzymać produkcję układów wykorzystywanych w smartfonach Huaweia.
Huawei mocno oberwie przez zakaz, natomiast TSMC się wyliże
Kung Muing-hsin, szef tajwańskiej agencji planowania gospodarczego, podkreśla, że USA dąży do uderzenia w konkretną firmę, a nie w całe relacje Tajwanu i Chin. Działania są wycelowane w Huaweia. Głównymi zarzutami wobec firmy są brak transparentności i podejrzenia bliskiej współpracy z chińskim rządem.
Huawei jest jednym z największych producentów na świecie, więc jego zamówienia stanowiły sporą część dochodów TSMC - firmy zajmującej się produkcją podzespołów elektronicznych.
Jak donosi serwis Reuters, TSMC o dziwo nie odczuje tej straty. Korporacja ma tak dużo zleceń, że bez problemu wypełniła nimi pustkę po Huaweiu. W końcu produkuje procesory dla Qualcomma, MediaTeka i Apple'a - ma odpowiadać za wytworzenie nowych czipów Apple A14 Bionic dla iPhone'ów 12.
TSMC ujawnieniło plany dotyczące zbudowania fabryki za 12 miliardów dolarów. Miałaby ona mieścić się na terenie Stanów Zjednoczonych i mogłaby produkować procesory m.in. właśnie dla Huaweia. Niestety zaraz po tym USA przedstawiły plany zmiany zasad eksportu, które potencjalnie mogłyby ograniczyć sprzedaż części za ocean.
Huawei jest w bardzo trudnej sytuacji, jednak jego zdaniem działania Trumpa odbiją się Stanom Zjednoczonym czkawką.