Microsofcie, jak ty mi właśnie zaimponowałeś. xCloud to strzał w 10 (opinia)

Microsoft chwali usługę xCloud za to, że pozwala grać w ulubione gry z Xboksa gdziekolwiek i kiedykolwiek. Dla mnie największą zaletą tej chmury jest to, że dzięki niej w ogóle będę miał szansę zagrać w gry z Xboksa bez konieczności kupowania Xboksa.

Konsole mam w domu dwie. PS4 wybrałem jako główną platformę domową z uwagi na interesujące mnie gry na wyłączność. Nintendo Switch służy mi do grania w podróży. Całość uzupełnia chmura GeForce NOW, dzięki której mogę ogrywać pecetówki, będące zazwyczaj tańsze niż konsolowe odpowiedniki.
Lada moment wychodzi nowa generacja. Marki takie jak Last of Us, Uncharted czy Spider-Man cenię sobie zbyt bardzo, by nie kupić PS5. Jednocześnie na gry poświęcam zbyt mało czasu, by inwestować dodatkowo w Xboksa Series X, którego 99 proc. biblioteki i tak pokryje się z konsolą Sony.
Microsoft i tak na mnie jednak zarobi, bo xClouda zamierzam odpalić w dniu premiery
54,99 zł miesięcznie — na tyle Microsoft wycenił dostęp nie tylko do chmury xCloud, ale i pokaźnej biblioteki gier, która obejmuje wszystkie wydawane przez niego tytuły na wyłączność oraz kilkadziesiąt pozycji zewnętrznych wydawców.
Zobacz również: Studio PlayStation 5 highlight: Adam Zdrójkowski – Fenomen kontrolera DualSense
Pełna lista ponad 100 tytułów ma zostać ujawniona we wrześniu, ale już teraz wiadomo, że będzie w co grać. Microsoft obiecuje, że xCloud da dostęp do większości gier dostępnych w ramach abonamentu Xbox Game Pass Ultimate. Potwierdzone już pozycje to m.in. Minecraft Dungeons, Destiny 2, Tell Me Why, Gears 5 czy Yakuza Kiwami 2.
Mówimy o kwocie stanowiącej mniej niż ¼ ceny nowej gry. Mniej niż 1/16 ceny najtańszej wersji Xboksa One S. A oprócz tych niespełna 55 zł do ogrania xboksowych gier na wyłączność (i nie tylko) potrzeba jeszcze tylko smartfonu z Androidem, pada i internetu.
Tak, Microsoft potwierdza na swojej stronie, że w ramach usługi xCloud "gry przesyłane są bezpośrednio z chmury do urządzenia mobilnego gracza", a "proces ten nie wymaga posiadania konsoli Xbox".
Taki układ zdaje się być korzystny dla obu stron
Dla mnie to tylko 55 zł za dostęp do fajnej usługi i pokaźnej biblioteki gier. Dla Microsoftu to 55 zł, których w innych okolicznościach w ogóle by nie zobaczył.
Klasyczne win-win.
Ten artykuł ma 12 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze