Android 11 wydany. Chciałem pochwalić Google'a za listę zaktualizowanych urządzeń, ale jednak nie ma za co

Pierwsza testowa wersja Androida 11 została wydana 20 lutego. Czasu na dopracowanie systemu było więc sporo, bo przeszło pół roku.

W oficjalnej informacji prasowej czytam, że "Android 11 zacznie być udostępniany dzisiaj na wybrane telefony Pixel, OnePlus, Xiaomi, OPPO i realme". Aktualizacja smartfonów pozostałych partnerów ma ruszyć w "nadchodzących miesiącach".

Pomyślałem - wow. Jak sięgam pamięcią, Google chyba po raz pierwszy pochwalił się, że nowy Android w dniu premiery wylądował nie tylko na jego własnych smartfonach. Nie ufając swojej pamięci, przejrzałem archiwalne informacje prasowe i zgadza się - w ostatnich latach mowa była wyłącznie o Pixelach.

Dane udostępnione przez Google'a są mocno lakoniczne. Danych, na temat tego, które smartfony wspomnianych partnerów zostały zaktualizowane, zacząłem więc szukać na własną rękę. I nie jest dobrze.

Producent ogłosił na swojej stronie, że nowy system - owszem - został udostępniony dla modeli z serii OnePlus 8, ale w wersji testowej.

Oprogramowanie z nową nakładką oznaczone jest ponadto jako OxygenOS 11 Open Beta 1, co oznacza, że firma planuje wydać kilka testówek, zanim stabilna wersja systemu realnie trafi do użytkowników. A to może zająć tygodnie.

Xiaomi ogłosiło, że aktualnie... poszukuje testerów bety nowego Androida. Zgłoszenia przyjmowane są do 9 września.

Testowe wydanie w najbliższych dniach pobrać będą mogli użytkownicy modeli Mi 10, Mi 10 Pro oraz Pocophone F2 Pro.

Ten producent także ruszył z przyjmowaniem zgłoszeń na udział w testach beta, ale będą one mocno ograniczone.

OPPO ma wybrać ok. 2000 użytkowników modeli Find X2 i X2 Pro z Tajlandii, Indii i Indonezji oraz ok. 2000 użytkowników modeli Reno 3 i 3 Pro z samej Malezji. Mieszkańcy innych regionów mają czekać na kolejne wieści.

Ostatni ze wskazanych przez Google'a producentów także ograniczył się do zapowiedzi limitowanych testów.

Beta Androida 11 trafi do - uwaga - 100 (!) użytkowników modelu realme X50 Pro. Tak, 100 osób na cały świat.

Google na swojej stronie chwali się startem aktualizacji wybranych smartfonów z linii Pixel, OnePlus, Xiaomi, OPPO i realme. Okazuje się jednak, że jako start aktualizacji firma definiuje udostępnianie bety dla garstki osób, którym nie przeszkadzają błędy.

Co więcej, Google jest mocno niekonsekwentny. Przecież pierwszą publiczną betę dla Pixeli udostępniono w czerwcu, ale wówczas testy nie były traktowane jako aktualizacja. Teraz są, ale tylko w przypadku innych producentów. Gdzie tu sens? Gdzie tu logika?

Tak naprawdę finalne wydanie systemu trafiło wyłącznie na Pixele. Od drugiej generacji w górę.

OK, przypomnijmy sobie kluczowe funkcje, które wnosi nowa wersja systemu.

Android 11 wprowadza zmiany w panelu powiadomień. Notyfikacje pochodzące z komunikatorów będą teraz wydzielone do osobnej i ulokowanej na samej górze sekcji, aby były lepiej widoczne i dostępne.

Nowe oprogramowanie wnosi także powiadomienia w formie pływających bąbelków, podobnych do tych z Messengera. Teraz w taki sposób będą mogły zachowywać się wszystkie komunikatory.

Google wbudował też w Androida 11 natywne narzędzie do nagrywania ekranu razem z dźwiękiem odtwarzanym na telefonie lub przechwytywanym przez mikrofon.

W interfejsie Androida 11 zaimplementowano nowe menu odpowiedzialne za kontrolowanie domowych urządzeń. Pojawia się ono po przytrzymaniu przycisku zasilania.

Twórcy systemu przebudowali ponadto panel odpowiedzialny za kontrolowanie multimediów. Z jego poziomu można teraz jednym kliknięciem "przerzucić" dźwięk na słuchawki czy głośnik.

Interfejs Android Auto działa teraz bezprzewodowo, ale tylko w przypadku kompatybilnych samochodów.

Google wprowadził jednorazowe uprawnienia do takich elementów jak mikrofon, aparat czy lokalizacja. Zostaną one przyznane danej aplikacji tylko na jedną sesję.

Android 11 będzie automatycznie resetował uprawnienia przyznane dawno nieużywanym aplikacjom oraz informował o tym użytkownika.

Użytkownicy programu Android Enterprise mogą liczyć na lepszą ochronę prywatnych danych na urządzeniach firmowych.