Koniec nielimitowanej przestrzeni w Zdjęciach Google. Konkurencjo, masz pół roku na wykonanie ruchu

Wszystko co dobre, szybko się kończy.

Koniec nielimitowanej przestrzeni w Zdjęciach Google. Konkurencjo, masz pół roku na wykonanie ruchu
Miron Nurski

12.11.2020 | aktual.: 12.11.2020 16:42

Zdjęcia Google od ponad 5 lat pozwalają na przechowywanie w chmurze skompresowanych zdjęć i filmów bez żadnych limitów pamięciowych zupełnie za darmo. Gigant właśnie zmienia jednak swoją politykę.

Zdjęcia Google z limitem 15 GB

Od 1 czerwca 2021 roku wszystkie nowe fotki oraz pliki wideo będą zabierały miejsce w przestrzeni chmurowej użytkownika. W wariancie darmowym jest to 15 GB współdzielone między Zdjęcia, Gmaila oraz Dysk. Limit nie obowiązuje jedynie użytkowników smartfonów z linii Google Pixel, którzy wciąż będą mogli przechowywać swoje multimedia za darmo.

Co istotne, do limitu wliczane będą wyłącznie pliki udostępnione od 1 czerwca 2021. Zdjęcia i filmy wgrane na chmurę przed tym terminem pozostaną bezpieczne bez względu na to, ile ich jest.

Google twierdzi, że 15 GB to na tyle dużo, by 80 proc. użytkowników Zdjęć nie odczuło zmiany jeszcze przez 3 lata od momentu wprowadzenia limitu. Na tej stronie możecie sprawdzić szacowany czas do zapełnienia darmowej przestrzeni, bazujący na dotychczasowej częstotliwości udostępniania plików.

Obraz

Twórcy usługi zapewniają, że w czerwcu 2021 udostępnią dodatkowe narzędzia pozwalające na zarządzanie pamięcią w chmurze. Pojawi się m.in. funkcja wyszukiwania i usuwania rozmytych czy ciemnych zdjęć.

Ile kosztuje większa przestrzeń w Zdjęciach Google?

Jeśli dla kogoś 15 GB okaże się przestrzenią niewystarczającą, będzie mógł zwiększyć limit wykupując pakiet Google One. Ceny startują od 8,99 zł za 100 GB.

Obraz

Jak jednak wspomniałem wcześniej, mowa o pamięci współdzielonej między Zdjęcia, Gmaila oraz Dysk.

Google zrobił użytkownikom niemiłą niespodziankę, ale sensownych alternatyw - póki co - brak

Wiele osób zarzuca Google'owi nieczystą zagrywkę. Najpierw daje użytkownikom świetną darmową usługę, a po wielu latach - gdy uciec do konkurencji jest już ciężko z uwagi na przyzwyczajenia i trudności z przerzuceniem wielu gigabajtów plików - wprowadza opłaty.

Niestety prawdopodobnie nie istnieje w tym momencie druga usługa, która łączyłaby brak opłat, wygodę obsługi, wbudowany sensowny edytor, multiplatformowość, wysoki potencjał rozwoju (zwłaszcza funkcj bazujących na AI) oraz znakomitą wyszukiwarkę z opcją rozpoznawania obiektów, osób i tekstu. Większość użytkowników będzie musiała zatem zdecydować, komu chce płacić.

W najlepszej sytuacji są użytkownicy iPhone'ów oraz Maców. iCloud oferowany jest w sensownych cenach (zwłaszcza w pakiecie Apple One), a przy tym - w połączeniu z systemową aplikacją Zdjęcia - funkcjonalnie stanowi realną alternatywę dla platformy Google'a. Minusem iClouda jest jednak przywiązanie do ekosystemu jednej marki, co w późniejszym czasie może utrudnić ewentualną przesiadkę.

OneDrive w pakiecie Microsoft 365 z dostępem do Office'a wypada korzystnie cenowo (29,99 zł za 1 TB), ale brakuje mu zaawansowanych funkcji powiązanych stricte ze zdjęciami. Wbudowana wyszukiwarka jest uboga, a edytora brak. Podobny zarzut można rzucić w stronę większości usług chmurowych.

Platformy skierowane do fotografów pokroju Piwigo czy Shoebox są mniej przyjazne użytkownikowi, nakładając chociażby konieczność ręcznego katalogowania plików, czego Zdjęcia Google pozwalają uniknąć dzięki genialnej wyszukiwarce.

Najgroźniejszym rywalem dla Zdjęć Google zdaje się być platforma Amazon Photos

Ta także jest płatna, ale w ramach pakietu Amazon Prime, który obejmuje także serwis VOD, streaming muzyki, darmowe dostawy przesyłek oraz dostęp do ebooków i audiobooków. Za 7,99 euro (ok 36 zł) miesięcznie otrzymuje się to wszystko oraz nielimitowaną przestrzeń na zdjęcia i 5 GB na filmy.

Obraz

Co najistotniejsze, Amazon Photos stara się konkurować ze Zdjęciami Google także funkcjonalnie. Jeśli więc ktoś chce korzystać z wielu usług Amazonu, jego propozycja może się okazać najkorzystniejsza cenowo.

Liczę na to, że konkurenci Zdjęć Google nie prześpią nadchodzących miesięcy

Jasnym jest, że wielu użytkowników Zdjęć Google korzystało akurat z tej usługi głównie ze względu na brak opłat. Gdy te się pojawią, wizja rozglądania się za alternatywami zacznie być kusząca.

Mam nadzieję, że dostawcy innych usług chmurowych skorzystają z okazji i uatrakcyjnią swoje platformy pod kątem funkcjonalnym lub/i cenowym. Na pewno przed 1 czerwca 2021 powrócimy do tematu i przyjrzymy się aktualnej sytuacji na rynku chmur do zdjęć.

Google chwali się, że w jego chmurze przechowywane są już 4 biliony zdjęć. Każdego tygodnia trafiać ma do niej 28 miliardów plików.

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)