"Podatek od smartfonów" jednak nie od smartfonów. Telefony zwolnione z opłaty reprograficznej

Dobre wieści: ceny smartfonów raczej nie pójdą w górę. A przynajmniej nie ze względu na nowy podatek.

"Podatek od smartfonów" jednak nie od smartfonów. Telefony zwolnione z opłaty reprograficznej
Miron Nurski

06.05.2021 | aktual.: 06.05.2021 16:25

Rząd szykuje się do rozszerzenia opłaty reprograficznej o nowe urządzenia. Przed kilkoma miesiącami media ochrzciły wspomnianą daninę "podatkiem od smartfonów", ale okazuje się, że jest to nazwa wyjątkowo nietrafiona.

"Podatek od smartfonów" nie od smartfonów. Ceny tabletów mogą jednak wzrosnąć

Projekt rozporządzenia do ustawy dotyczącej opłaty reprograficznej trafił do Rządowego Centrum Legislacji. Zakłada on nałożenie podatku w następującej wysokości:

  • sprzęt audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych - 4 proc.
  • komputery stacjonarne i przenośne - 4 proc.
  • tablety - 4 proc.
  • telewizory z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych - 4 proc.
  • czytniki e-booków - 2 proc.
  • cyfrowe aparaty fotograficzne z niewymienialnymi obiektywami - 2 proc.

Wbrew wcześniejszym obawom, smartfony nie zostały ujęte w rozporządzeniu. Co prawda w teorii można by je podpiąć pod kategorię "komputerów przenośnych", ale - jak nieoficjalnie dowiedzieli się koledzy z Moneya - Ministerstwo Kultury świadomie wykreśliło telefony i smartfony z listy urządzeń objętych opłatą reprograficzną.

Czy elektronika podrożenie o 4 proc.? Nie jest to takie oczywiste

Jeśli tablet kosztuje 999 zł, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że z uwagi na 4-procentową opłatę jego cena zostanie podniesiona do równych 1038,96 zł. W takiej sytuacji sprzedawca najpewniej albo weźmie podatek na siebie, albo podbije cenę do 1049 lub 1099 zł. To już kwestia polityki cenowej producenta czy dystrybutora.

Lider rynku tabletów - Apple - dał się już poznać jako firma, która nie akceptuje obniżenia marży. Timowi Cookowi zdarzało się już z dnia na dzień podnieść ceny dostępnych od dawna produktów, z uwagi np. na niekorzystne kursy walut. Z tego powodu nie sądzę, by Apple wziął na siebie 4-procentowy podatek, więc ceny iPadów mogą pójść w górę.

Czym w ogóle jest "podatek od smartfonów", czyli opłata reprograficzna?

Opłatą reprograficzną objęte są produkty, które potencjalnie mogą być wykorzystywane do kopiowania czyjejś twórczości. Stanowi ona swoistą rekompensatę dla artystów czy wydawców.

Od wielu lat wspomniana danina uiszczana jest przez producentów i importerów papieru do drukarek (jak i samych urządzeń), płyt CD oraz innych nośników danych. Plany rządu zakładają rozszerzenie listy o elektronikę konsumencką, ale wszystko wskazuje na to, że smartfony zostaną z niej wykluczone.

Na razie nie wiadomo, kiedy nowy podatek wejdzie w życie.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)