4 nm to dopiero początek. Padł termin premiery smartfonów z czipami 2 nm
Dalsze zmniejszanie tranzystorów jest coraz trudniejsze, a więc i coraz bardziej czasochłonne, ale producenci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
17.06.2022 | aktual.: 18.06.2022 13:45
Pamiętam, że jakieś 10 lat temu - gdy w smartfonach rządziły procesy litograficzne na poziomie 32 nm - najbardziej optymistyczne scenariusze zakładały, że w przewidywalnej przyszłości uda się zejść do 7 nm. Eksperci spierali się jednak o to, czy produkcja takich jednostek będzie możliwa na masową skalę.
Dziś mamy rok 2022, a sklepy wypełnione są smartfonami z czipami 4 nm. Tu pojawia się pytanie - co dalej?
TSMC zapowiada zejście do 3 oraz 2 nm
Największy na świecie producent półprzewodników opublikował uaktualniony "rozkład jazdy" na najbliższe lata. Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, firma chce ruszyć z produkcją czipów 3 nm jeszcze w 2022 roku.
Na kolejne obniżenie procesu produkcyjnego mamy poczekać kolejne 3 lata, gdyż start produkcji jednostek 2 nm zaplanowano na rok 2025. Co i tak musi oznaczać, że prace przebiegają pomyślnie, bo wcześniej Tajwańczycy wskazywali nieprecyzyjnie na okres 2025-2026.
Aby uświadomić sobie, o jak abstrakcyjnych wartościach mowa, warto odnotować, że pojedynczy atom krzemu ma średnicę nieco ponad 0,2 nm. Tranzystory nadchodzących czipów będą się więc składać już nie z setek czy dziesiątek, ale pojedynczych atomów.
Co da nam proces litograficzny 2 nm?
Niższy proces litograficzny można wykorzystać na różne sposoby. Zwyczajowo przekłada się on na możliwość osiągnięcia wyższej wydajności, mniejszego zapotrzebowania na energię oraz zmniejszenie rozmiaru samego czipu.
TSMC zapowiada, że proces 2 nm zapewni wzrost wydajności o 10-15 proc. przy zachowaniu takiego samego zużycia energii lub obniżenie zużycia energii o 25-30 proc. przy zachowaniu takiej samej wydajności. A to wszystko w porównaniu z czipami 3 nm, których jeszcze nawet nie ma.
TSMC nie jest w swoich ambitnych planach osamotnione. Do upragnionych 2 nm w 2025 roku zamierza dobić także Samsung.
Zobacz również:
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii