Apple w ogniu krytyki. Chce szukać na iPhone'ach użytkowników dziecięcej pornografii
Hasło promocyjne "Co się dzieje na twoim iPhonie, zostaje na twoim iPhonie" właśnie przestaje być aktualne.
06.08.2021 | aktual.: 06.08.2021 16:32
Apple od lat chwali się swoją troską o bezpieczeństwo danych swoich klientów, co ma stanowić wyższość iOS-u nad Androidem. Przy okazji nadchodzącej premiery systemu iOS 15 firma postanowiła jednak lekko (?) naruszyć prywatność użytkowników z USA pod pretekstem walki z dziecięcą pornografią.
Apple będzie przeczesywać zdjęcia użytkowników w poszukiwaniu nielegalnych treści
Plan jest oparty o 3 filary.
Po pierwsze - Apple ma skanować zdjęcia na telefonach
Zdjęcia przed udostępnieniem w usłudze iCloud mają być przeczesywane na poziomie telefonu z - jak twierdzi Apple - poszanowaniem prywatności. Specjalne algorytmy nie bazują na analizowaniu zawartości kadru, lecz porównywaniu "nieczytelnego zestawu skrótów".
Apple nawiązał współpracę z organizacjami zajmującymi się monitorowaniem sieci pod kątem wykorzystywania seksualnego dzieci. Dopiero w momencie, w którym telefon wykryje zgodność suchych danych kryptograficznych z nielegalnymi treściami znajdującymi się w bazie, fotografia zostanie poddana ręcznej weryfikacji.
Cały mechanizm ma być skonstruowany w taki sposób, że jakiekolwiek zdjęcie będzie mogło trafić do pracownika Apple'a wyłącznie w momencie, gdy system zyska blisko 100-procentową pewność, że plik zawiera dziecięcą pornografię. Według zapewnień firmy, szansa na pomyłkę wynosi w skali roku 1 do biliona.
Po drugie - Apple ma analizować zdjęcia wysyłane przez oraz do dzieci
Specjalny algorytm został zintegrowany z aplikacją Wiadomości. Jeśli program na iPhonie dziecka wykryje treść o charakterze "jednoznacznie seksualnym", fotografia zostanie zamazana i okraszona komunikatem ostrzegawczym. Opcjonalnie oznaczona fotografia będzie mogła trafić na telefon rodzica.
Proces skanowania przeprowadzany jest na telefonie. Apple przekonuje, że została zaprojektowana tak, aby Apple nie miał dostępu do wiadomości.
Po trzecie - Apple usprawnia Siri i wyszukiwarkę pod kątem bezpieczeństwa
Jeśli użytkownik będzie wyszukiwał informacji na temat tego, gdzie zgłosić wykorzystywanie dzieci, zostanie odesłany do odpowiednich służb.
Siri oraz systemowa wyszukiwarka mają także zapobiegać wyszukiwaniu dziecięcej pornografii.
Na Apple'a spłynęła fala krytyki
Bloomberg cytuje ekspertów, którzy zabrali głos w sprawie planów Apple'a. Niektórzy chwalą firmę za podjęcie próby walki z dziecięcą pornografią. Inni zwracają natomiast uwagę na możliwe negatywne konsekwencje.
Organizacja Electronic Frontier Foundation wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że zbudowania systemu ochronnego skupionego jedynie na treściach erotycznych jest "niemożliwe". Zdaniem ekspertów, już samo utworzenie furtki pozwalającej na monitorowanie zdjęć i udostępnianie ich pracownikom Apple'a "łamię obietnicę szyfrowania danych" oraz może "prowadzić do szerszych nadużyć".
Specjaliści od cyberbezpieczeństwa obawiają się także o przyszłość tej technologii. Dziś chodzi o dziecięcą pornografię w USA, a jutro rządy innych krajów mogą wymusić na Apple'u przeczesywanie telefonów użytkowników pod kątem innych treści.
Przede wszystkim obserwatorzy rynku zgodnie zauważają jednak, że działania Apple'a są niezgodne z głośną kampanią "Co się dzieje na twoim iPhonie, zostaje na twoim iPhonie".
Jak wspomniałem, wszystkie 3 funkcje mają zostać zaimplementowane w systemach iOS 15, iPadOS 15 oraz macOS Monterey w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz także: