Widziałem Samsunga Galaxy Z Fold 3 i chcę porozmawiać o jego aparacie pod ekranem
Widziałem też Galaxy Z Flipa 3, który z nowych smartfonów Samsunga zapowiada się najciekawiej.
11.08.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:14
Pierwszy Samsung Galaxy Fold miał wewnętrzny ekran oszpecony gigantycznym wcięciem. W Galaxy Z Foldzie 2 pojawił się natomiast niewielki otwór. Z kolei Galaxy Z Fold 3 jest pierwszym samsungiem z aparatem UDC.
Aparat pod ekranem Samsunga Galaxy Z Fold 3 zaskoczył mnie podwójnie. Negatywnie i pozytywnie
Przede wszystkim aparat jest dużo bardziej widoczny niż się spodziewałem. Dzisiejsza technologia pozwala na utworzenie - kosztem jakości zdjęć - jedynie delikatnej mozaiki. Tymczasem Galaxy Z Fold 3 ma na ekranie mocno widoczną siatkę.
Aparat widać zarówno na jasnym tle, jak i całkowicie czarnym. Fragment nad kamerką ma nie tylko wyraźne odstępy między pikselami, ale i w inny sposób odbija światło.
Sytuację ratuje fakt, że ekran jest duży. Gdy już się skupi na oglądanych treściach, kamerka przestaje rzucać się w oczy.
Czy jest to jednak lepsze rozwiązanie niż otwór w ekranie? Nie jestem przekonany. O ile wycięcia są po prostu ewidentną cechą ekranów, o tyle wyraźne odstępy między pikselami wyglądają jak defekt porównywalny z siatką martwych pikseli.
Aparat ekranowy wymagać będzie przyzwyczajenia, więc przed zakupem polecam wybrać się do salonu Samsunga i wziąć Galaxy Z Folda 3 do ręki.
Pozytyenie zaskoczyła mnie natomiast jakość zdjęć
Pierwsze smartfony i prototypy z ekranowymi aparatami generowały fatalne fotki, na poziomie kilkunastoletnich smartfonów. Tymczasem Galaxy Z Fold 3 miło mnie pod tym względem zaskoczył.
Co prawda po powiększeniu selfie widać rozmodlenie jasnych punktów oraz niską szczegółowość (rozdzielczość aparatu to raptem 4 Mpix), ale gdy fotka wypełnia ekran, nie ma wstydu.
A warto w tym miejscu odnotować, że ten aparat przeznaczony jest głównie do telekonferencji. Składana konstrukcja pozwala bowiem na robienie selfie aparatem głównym.
Poza tym Samsung Galaxy Z Fold 3 robi bardzo dobre wrażenie
Smartfon jest bardzo ładny, a w dłoni czuć solidne wykonanie. Możliwość schowania tak dużego ekranu w kieszeni jest nie do przecenienia.
Killer feature'em jest dla mnie kompatybilność z S Penem. Specjalne etui poszerza telefon, ale Samsung Galaxy Z Fold 3 jest po złożeniu na tyle wąski, że te kilka dodatkowych milimetrów to nie tragedia.
Po rozłożeniu telefonu rysik chowa się za plecami, więc Galaxy Z Fold 3 pozostaje wygodny w użytkowaniu.
A możliwość notowania czy szkicowania na tak wielkim wyświetlaczu to bajka.
Cieszy mnie także to, że tym razem oba wyświetlacze mają odświeżanie 120 Hz. W poprzedniej generacji zewnętrzny ekran był dwukrotnie mnie płynny od wewnętrznego, co kłuło w oczy.
Galaxy Z Fold 3 ma ponadto najlepsze wibracje ze wszystkich samsungów. Nie jest to jeszcze poziom Apple'a czy Xiaomi, ale czuć poprawę względem poprzednich modeli.
Najciekawiej zapowiada się Samsung Galaxy Z Flip 3
Do pierwszego Flipa nastawiony byłem sceptycznie. Składana konstrukcja jest super, ale smartfon miał mocno kompromisowe wyposażenie. Patrząc na portfolio Samsunga można było dojść do wniosku, że trzeba było dopłacić 3-4 tys. zł tylko za to, że smartfon zajmuje w kieszeni mniej miejsca.
Tymczasem Samsung Galaxy Z Flip 3 kosztuje 4799 zł, czyli 200 zł więcej niż Galaxy S21+. A też na ekran 120 Hz, głośniki stereo czy wodoszczelność. Do kompletu brakuje praktycznie tylko dodatkowego aparatu do zoomu.
Jeśli więc ktoś już chcę kupić telefon z górnej półki, Samsung Galaxy Z Flip 3 stanowi bardzo konkurencyjną propozycję. Składany ekran przestaje być ciekawostką.
Zobacz również: