Kryzys na rynku smartfonów. Ceny idą w górę, a dostępność spada

Eksperci spodziewają się, że sytuacja na rynku smartfonów nie poprawi się jeszcze przynajmniej do 2022 roku. Na wielkie świąteczne przeceny raczej nie ma co liczyć.

Apple jako jeden z nielicznych zanotował wzrost udziałów na rynku
Apple jako jeden z nielicznych zanotował wzrost udziałów na rynku
Miron Nurski

19.10.2021 | aktual.: 31.01.2022 15:27

Na łamach Komórkomanii wielokrotnie pisaliśmy o problemach w dostawach półprzewodników, które spowodowane są pandemią COVID-19 i wpływają na całym rynek elektroniki konsumenckiej. Właśnie pojawiły się konkretne liczby, które pokazują, o jak dużym kryzysie mowa.

Rynek smartfonów skurczył się o 6 proc.

Jak wynika z firmy analitycznej Canalys, od lipca do września 2021 na rynek trafiło aż o 6 proc. mniej smartfonów niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Jako że rocznie rozchodzi się ok. 1,3 mld smartfonów, mówimy o spadkach liczonych w dziesiątkach milionów egzemplarzy.

Obraz

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niedobór czipów, który wpływa nie tylko na dostępność smartfonów. Jako że dostawcy podzespołów nie są w stanie zaspokoić popytu, podnoszą ceny komponentów, co ma negatywne skutki na całą branżę.

Nie pomaga kryzys transportowy, spowodowany zamknięciem dużych portów morskich w Chinach. Branża jest aktualnie uzależniona od transportu lotniczego i lądowego, a ich koszta idą w górę przez rosnące ceny paliw.

Ceny rosną, a niektóre smartfony... słabną

Wiele tegorocznych telefonów jest droższych od swoich poprzedników. Część producentów, którzy chcą uniknąć podwyżek lub je zminimalizować, decyduje się natomiast na cięcia kosztów w innych aspektach.

W ostatnich miesiącach widzimy, że niektóre marki nieśmiało odchodzą od wysokiej jakości materiałów na rzecz plastiku. Dotyczy to chociażby Samsunga Galaxy S21 czy OnePlusa 9.

Popularne smartfony kupić jest coraz trudniej

Wielu czytelników Komórkomanii pisało nam o trudnościach w zakupie Samsunga Galaxy A52 5G. Mowa o bezpośrednim następcy najpopularniejszego smartfonu z Androidem z 2020 roku.

Problem był tak poważny, że po kilku miesiącach producent wprowadził odświeżony wariant o nazwie Galaxy A52s 5G. Ten różni się od pierwowzoru zastosowaniem innego, nieco wydajniejszego czipu oraz ceną wyższą o 100 zł.

Na podobny krok zdecydowało się niedawno Xiaomi. Popularny model Mi 11 Lite 5G został po cichu zastąpiony przez wariant o nazwie Mi 11 Lite 5G NE. "Nowa edycja" ma dla odmiany nieco niżej pozycjonowany procesor, ale cena pozostała niezmieniona.

Co dalej z rynkiem smartfonów?

Analitycy przewidują, że kryzys w branży utrzyma się przynajmniej do 2022 roku. Trzeba być więc gotowym na ograniczoną dostępność czy wysokie ceny.

Zdaniem ekspertów, w tym roku nie mamy też co liczyć na atrakcyjne promocje z okazji Czarnego Piątku czy Świąt. A jeśli już, producenci zdecydują się raczej na oferowanie zestawów sprzedażowych z akcesoriami niż obniżki cen.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)