To się nazywa makro! Ten smartfon ma aparat z mikroskopem
realme GT 2 Pro udowadnia, że w świecie mobilnych aparatów wciąż jest miejsce na coś nowego.
11.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 18:19
Rynek jest zalany smartfonami z tzw. obiektywami makro, choć w zdecydowanej większości przypadków jest to tylko perfidny chwyt marketingowy.
Marna, 2-megapikselowa kamerka z zerowym przybliżeniem optycznym, która ostrzy z 4 cm? To żadne makro. Tego typu aparaty montowane są tylko po to, by było co dopisać do ulotki promocyjnej. Wyjątek stanowią wybrane smartfony Xiaomi, gdzie makro działa naprawdę nieźle.
Z realme GT 2 Pro, który właśnie debiutuje na polskim rynku, jest jeszcze inaczej. Jego dodatkowy aparat serio pozwala spojrzeć na świat z bliskiej perspektywy. Bardzo bliskiej perspektywy.
realme GT 2 Pro z mikroskopem. Jak działa 40-krotne powiększenie?
Producent chwali się, że mikroskop w jego smartfonie pozwala na uzyskanie 20-krotnego powiększenia optycznego oraz 40-krotnego cyfrowego. Liczby te brzmią imponująco, ale trzeba pamiętać, że właściwości optyczne mikroskopów opisuje się inaczej niż obiektywów typu zoom.
Krotność powiększenia oznacza stosunek wielkości obiektu do jego rozmiarów na zdjęciu. Mówiąc precyzyjnie, wyświetlone na ekranie rzeczy są 20- lub 40-krotnie większe niż w rzeczywistości.
Kąt widzenia mikroskopu jest mniej więcej dwukrotnie węższy od obiektywu aparatu głównego. Wielokrotne przybliżenie bierze się przede wszystkim z niewielkiej odległości ostrzenia. realme GT 2 Pro potrafi zrobić zdjęcie z odległości 1-3 mm. Dzięki temu, że aparat można praktycznie przyłożyć do fotografowanego obiektu, niewielki kamyczek potrafi wypełnić całe jego pole widzenia.
Podczas korzystania z mikroskopu, smartfon aktywuje dwie diody doświetlające. Dzięki temu można robić zdjęcia w dowolnych warunkach, nawet w ciemności. A równomierne rozprowadzanie światła z dwóch stron niweluje cienie.
Mikroskop w realme GT 2 Pro jest super. Dawno nie miałem tyle frajdy z robienia zdjęć
Tak duże powiększenie w zasadzie pozwala odkrywać świat na nowo, bo w skali makro wszystko wygląda ciekawie. Od kiedy realme GT 2 Pro trafił do mnie na testy, fotografuję praktycznie każdą rzecz, która wpada w moje ręce.
Krawędź ręcznika papierowego:
Musli:
Ikona na ekranie telefonu:
Moneta 1 gr:
Kant monety 1 gr:
Włókna jeansowych spodni:
Końcówka długopisu:
Faktura obudowy realme GT 2:
Twarz ludzika LEGO:
Wzór na banknocie:
Dioda LED przy aparacie smartfonu:
Linie papilarne:
Żelki z posypką:
Mikroskop nie jest może powodem, od którego uzależniłbym wybór telefonu, ale to jeden z najfajniejszych bajerów jakie widziałem. Dodatkowy aparat pozwala robić fajne zdjęcia, których praktycznie żaden inny telefon (wyjąwszy niedostępnego w Polsce OPPO Find X3 Pro) nie zrobi.
Nie miałbym nic przeciwko, gdyby aparaty tego typu się upowszechniły. Zwłaszcza w tańszych smartfonach, bo realme GT 2 Pro kosztuje aż 3499 zł.
Mikroskop pozostawia pole do poprawy w przyszłych generacjach
Aparat z mikroskopem w realme GT 2 Pro ma bardzo skromną rozdzielczość 1,9 Mpix. Gdyby było to przynajmniej 5 Mpix, fotki dałoby się w większym stopniu kadrować.
Niewielki zakres ostrzenia (1-3 mm) sprawia, że realme GT 2 Pro realnie (hehe) nadaje się raczej tylko do fotografowania nieruchomych obiektów. Ustrzelenie liścia choćby delikatnie powiewającego na wietrze granicy z cudem. Choć to akurat jest wadą, którą z soczewki tego typu ciężko wyeliminować.
No i skoro już aparat musi być oddalony o ten 1 mm od obiektu, szkoda, że na obudowie nie umieszczono jakichś wypustek, które dbałyby o zachowanie odpowiedniego dystansu po położeniu telefonu. Robienie zdjęć makro byłoby wygodniejsze, gdyby realme GT 2 Pro nie trzeba było przytrzymywać ręcznie, dbając jednocześnie o to, by nie wypaść poza pole ostrości.
W kontekście całości są to jednak mało znaczące wady. Aparat z mikroskopem jest super.
Zobacz również: