5G trafi do samolotów. Zmiana przepisów w Unii Europejskiej

Już wkrótce tryb samolotowy odejdzie w zapomnienie. W europejskich samolotach z telefonu będzie można korzystać równie komfortowo jak na ziemi.

Koniec trybu samolotowego
Koniec trybu samolotowego
Źródło zdjęć: © GETTY | carlosgaw
Miron Nurski

28.11.2022 | aktual.: 28.11.2022 14:25

Funkcja smartfonów odpowiadająca za wyłączenie modułów łączności nie bez powodu zawdzięcza swoją nazwę statkom powietrznym. Korzystania z niej linie lotnicze nakazują od lat, choć wymóg ten od zawsze pozostaje bardziej kwestią dmuchania na zimne niż konieczności uniknięcia realnego zagrożenia.

Smartfony i samoloty są dziś dużo doskonalsze niż lata temu, a nasza wiedza na temat ich wzajemnego oddziaływania dużo większa. Przeprowadzono już liczne badania naukowe, które obalają tezę, jakoby aktywny telefon mógłby zakłócić pracę systemów pokładowych i doprowadzić do katastrofy lotniczej. Nie dziwi więc, że i przepisy są do aktualnego stanu wiedzy dostosowywane.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Unia Europejska otwiera się na 5G w samolotach

Komisja Europejska pochwaliła się zaktualizowaniem przepisów z 2008 roku, które dotyczą częstotliwości wykorzystywanych przez infrastrukturę łączności ruchomej na pokładach samolotów. Część pasm zarezerwowano dla sieci 5G i 4G.

Z technicznego punktu widzenia wdrożenie 5G w samolotach będzie możliwe dzięki tzw. pikokomórkom, pełniącym funkcję przekaźnika między siecią naziemną a urządzeniami znajdującymi się w samolocie.

Urzędnicy przekonują, że dzięki tym zmianom możliwe będzie wykorzystanie "maksimum możliwości" telefonów. Mowa nie tylko o wykonywaniu połączeń głosowych i wysyłaniu wiadomości, ale i chociażby o streamowaniu wideo.

Kiedy 5G trafi do samolotów? Tu sprawa nie jest taka prosta. Nowe przepisy dają liniom lotniczym możliwość zastosowania łączności komórkowej, ale nie nakładają takiego obowiązku. Możliwość swobodnego korzystania z telefonu na pokładzie samolotu z pewnością będzie jednak dla wielu pasażerów czynnikiem decydującym o wyborze konkretnego przewoźnika, więc chętnych raczej brakować nie będzie.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)