AirTag ma oczywistą wadę i wcale nie chodzi o ceny akcesoriów
Dużym problemem okazuje się... podatność na zarysowania.
24.04.2021 | aktual.: 24.04.2021 15:27
Jak przyczepić AirTaga do kluczy? - pytał retorycznie Miron Nurski, zwracając uwagę na pastylkową formę lokalizatora Apple, która skutecznie uniemożliwia jego praktyczne zastosowanie. Przypomnijmy, kosztujący 159 zł gadżet nie ma jakiegokolwiek punktu zaczepienia i aby go wykorzystać, należy wyciągnąć z kieszeni co najmniej drugie tyle na dedykowany pasek.
Na tym jednak nie koniec problemów, bo pierwsi recenzenci zwracają uwagę, że urządzenie cechuje się nadspodziewaną podatnością na uszkodzenia obudowy. Po kilku dniach eksploatacji, noszone w kieszeni, wygląda niczym powierzchnia lodowiska w czasie ferii zimowych. Dosłownie.
Niestety, AirTag niemalże przyciąga rysy
Niezależnie, czy mowa o wykonanej z tworzywa sztucznego części zasadniczej czy stalowym dekielku, AirTag niszczeje w oczach - zauważył w recenzji popularny bloger technologiczny Marques Brownlee. Urządzenie bardzo szybko pokrywa się licznymi rysami, i to nie tylko takimi widocznymi ledwie pod światło.
Szybko podobną opinię zaczęli wygłaszać inni testerzy, jak również użytkownicy, a internet zalały fotki dokumentujące kruchość lokalizatora Apple. Przykład poniżej.
Ktoś powie, że każde urządzenie noszone z kluczami błyskawicznie pokryje się zarysowaniami z uwagi na różnice w twardości poszczególnych materiałów. I zgoda - ale tylko częściowa. Niektórzy z komentujących zaznaczają, że aby widocznie sfatygować AirTaga, wystarczy przesunąć go po płaskim blacie.
Do tego, decydując się na połyskliwe wykończenie, swoje dołożyli inżynierowie odpowiedzialni za projekt. A sam sprzęt nie należy przecież do ekonomicznych, o czym świadczy chociażby współpraca z ekskluzywną marką modową Hermes.