AirTag + smartfon z Androidem? Apple wypuścił aplikację, ale inną niż myślisz
Do sklepu Google Play trafiła piąta już aplikacja Apple'a. Powstała z myślą o AirTagach.
15.12.2021 | aktual.: 15.12.2021 17:50
AirTag to niewielkie akcesorium do lokalizowania zgubionych przedmiotów, z którego dotychczas mogli korzystać wyłącznie użytkownicy iPhone'ów. I w zasadzie dalej tylko oni mogą, bo nowa aplikacja na Androida, którą właśnie wypuścił Apple, niewiele zmienia.
Aplikacja AirTag na Androida sprawdzi, czy nikt cię nie śledzi
Gdy tylko Apple pokazał swojego AirTaga, pojawiły się obawy dotyczące prywatności. Akcesorium może przecież zostać wrzucone chociażby do plecaka dowolnej osoby. Wówczas apka - służąca w założeniu do odnajdywania zgubionych lub skradzionych rzeczy - wskaże jej miejsce zamieszkania. To po prostu wymarzony gadżet dla szpiegów.
Dlatego w systemie iOS od razu został zaimplementowany mechanizm zabezpieczający. Gdy iPhone wykrywa, że jakiś obcy AirTag podejrzanie długo znajduje się w pobliżu, wyświetla stosowne ostrzeżenie.
Problem w tym, że to tylko częściowe rozwiązanie problemu, bo na śledzenie wciąż narażeni są użytkownicy Androida. I właśnie tu wkracza Apple ze swoją nową aplikacją.
Apka o nazwie Tracker Detect pozwala wykryć, czy w pobliżu znajduje się AirTag. Jeśli jakiś znajduje się w zasięgu telefonu dłużej niż 10 minut, program pozwala zainicjować sygnał dźwiękowy, by łatwiej go namierzyć.
Apple się nie postarał, bo aplikacja do AirTagów działa gorzej niż mogłaby
Niestety apka Tracker Detect nie działa w tle, więc każde skanowanie trzeba inicjować ręcznie.
Oznacza to, że aby mieć 100-procentową pewność, że nikt nie używa AirTaga, by cię śledzić, powinieneś uruchamiać program przed każdym powrotem do domu. Albo kupić iPhone'a.
To o tyle dziwne, że Android pozwala na budowanie aplikacji Bluetooth, które pracują w tle. Najwidoczniej troska Apple'a o użytkowników konkurencyjnego systemu jest jedynie iluzoryczna.
Z drugiej jednak strony trzeba docenić to, że Apple w ogóle stworzył taką aplikację. Firma nie miała przecież takiego obowiązku, bo i nie ma wpływu na to, w jaki sposób klienci korzystają z jej produktów.
Zobacz również: