Aplikacje mobilne to kolejne narzędzie w rękach terrorystów?
Dżihadyści z Państwa Islamskiego za pośrednictwem swojej strony WWW prężnie działają w sieci, ale o krok dalej posunęli się afgańscy talibowie. Wprowadzili bowiem do Google Play własną aplikację mobilną.
06.04.2016 | aktual.: 06.04.2016 11:55
Szerzenie propadandy
"Pashto Afghan News – alemarah" to nazwa aplikacji, którą afgańscy bojownicy wprowadzili niedawno do sklepu Google Play. Program na smartfony - według ich rzecznika Zabihullaha Mujaheda - jest "częścią starań mających na celu wykorzystanie nowych technologii do zdobycia większego rozgłosu na świecie". Został on napisany w języku paszto i daje dostęp do informacji, które zamieszczane są na oficjalnej stronie afgańskich talibów.
Jawid Kohistani:
Aplikacja ma pomóc talibom w psychologicznym osłabieniu Afganistanu przez rozsiewanie propagandowych informacji.
Alemarah ma przybliżać użytkownikom poglądy fundamentalistycznego ugrupowania islamskiego, przedstawiać cotygodniowe analizy oraz serwować najnowsze (często wyssane z palca) informacje, w tym także w formie wideo. Program wykorzystywany miał być głównie w celach propagandowych, co w rozmowie z Bloombergiem podkreślił analityk Jawid Kohistani.
Werbowanie za pomocą aplikacji
Alemarah miał oczywiście pomóc talibom w rekrutowaniu nowych członków bojówek, szczególnie wśród Pasztunów. W rozmowie z The Guardian zauważył to ekspert z Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego Tore Hamming.
Tore Hamming:
To że aplikacji powstała w języku paszto wskazuje, że jej głównym celem jest społeczności Pasztunów i może być to postrzegane jako próba wzmocnienia pozycji we wschodnim Afganistanie, gdzie - szczególnie w prowincjach Nangarhar i Paktika - coraz więcej wpływów zdobywa Państwo Islamskie.
Podobnym celom służy zresztą sama strona internetowa afgańskich talibów, która dostępna jest już w pięciu językach, czy konta społecznościowe członków organizacji. Nie trzeba było więc długo czekać na reakcję Google'a.
Krótki żywot Alemaraha
Kontrowersyjny program dwa dni po publikacji został zauważony przez kontrolerów firmy z Mountain View, którzy usunęli go ze sklepu. Firma nie skomentowała bezpośrednio sprawy Alemaraha, ale potwierdziła to, że zrobiła porządki w swoim sklepie.
Przedstawiciel Google'a:
Nie będę komentował poszczególnych programów, ale mogę potwierdzić, że usunęliśmy aplikacje z Google Play, które łamią nasze regulamin.
Wspomniany rzecznik talibów Zabihullah Mujahed w odpowiedzi stwierdził, że ich aplikacja wyleciała ze sklepu przez problemy natury technicznej i zapowiedział, że wkrótce na powrót trafi do niego.
Z pewnością nie jestem jedyną osobą, która uważa, że dla takich programów nie ma miejsca w sklepach z aplikacjami i na jakichkolwiek smartfonach. Liczę więc, że jeżeli tym razem talibom uda się obejść kontrolę Google'a przy publikacji, gigant z Mountain View zareaguje równie szybko.