Alcatel OneTouch Idol 3 – świetnie wyposażona średnia półka [pierwsze wrażenia]
Przeciętny produkt za nieduże pieniądze – taki był przez lata pomysł na smartfony z dolnej i średniej półki. Strategia przestała działać, więc zaczęły pojawiać się różne warianty.
Były próby – zresztą zakończone sukcesem – sprzedawania średnich smartfonów za duże pieniądze (seria A Samsunga), próbowano też sprzedawać dobre produkty za nieduże pieniądze. Ta fajna z perspektywy klienta strategia nie jest jednak najlepszym pomysłem na biznes i na koniec dnia niewielu może się jej trzymać przez dłuższy czas. W morzu snapdragonów, ekranów IPS i kilkunastomegapikselowych aparatów trzeba się jednak jakość wyróżnić. Jeśli jednak nie ceną, to czym? Na przykład szeroko rozumianymi dodatkami.
Wczoraj Alcatel OneTouch oficjalnie wprowadził na polski rynek dwa różniące się wielkością i specyfikacją urządzenia, które łączą wspólne wzornictwo, duże możliwości multimedialne oraz nazwa – Idol 3.
Idol 3 4,7
- Ekran: 4,7-calowy ekran IPS 720p
- Układ: Snapdragon 410
- RAM: 1,5 GB
- Aparat: 13 Mpix sensor Sony, optyka f/2.0
- Aparat przedni: 5 Mpix
- Bateria: 2000 mAh
Idol 3 5,5
- Ekran: 5,5-calowy ekran IPS 1080p
- Układ: Snapdragon 615
- RAM: 2 GB
- Aparat: 13 Mpix sensor Sony, optyka f/2.0
- Aparat przedni: 8 Mpix
- Bateria: 2910 mAh
Specyfikacje dość jasno wskazują, że to raczej dwa różne urządzenia, niż warianty jednego produktu i nie mogę zrozumieć, czemu będą sprzedawane pod identyczną nazwą. Nie jestem jednak specjalistą od marketingu – może to jakiś większy plan.
Z zewnątrz
Oba urządzenia mają zbliżone, dość atrakcyjne wzornictwo. Trudno odmówić im urody, a Alcatela trzeba pochwalić, że nie pierwszy raz pokazuje niebanalnie i elegancko wyglądające produkty. W tej półce cenowej nie zdarza się to bardzo często.
Tył obudowy Idol 3 (w obu wariantach) nie budzi zastrzeżeń. Jest przyjemny w dotyku i matowy. Nieco mniej zaufania mam do udającej metal plastikowej ramki.
Wygląda estetycznie, ale doświadczenie podpowiada, że po kilku miesiącach spod połyskującego lakieru zacznie przezierać szara baza. Trudno jednak krytykować Alcatela za coś, co powszechnie stosują także inni producenci.
Na prezentacji podkreślano, że front urządzeń Idol 3 jest symetryczny, dzięki czemu można ich używać, a nawet dzwonić z nich, także wtedy, gdy są trzymane górą do dołu. Drobnostka, ale całkiem sympatyczna.
Nieźle wyglądają ekrany obu wariantów Alcatel Idol 3. Kolory są poprawnie odwzorowane i nasycone. Na pierwszy rzut oka zastrzeżeń nie budzą także kąty widoczności.
Alcatel chwali się też głośnikami stereo firmowanymi logiem JBL. Konferencje nie sprzyjają sprawdzaniu jakości brzmienia, ale fani multimediów rzeczywiście powinni być zadowoleni. Głośniki są bardzo głośne i mają ponadprzeciętne brzmienie. Znów – w tej półce cenowej nie jest to częsta cecha. Fajne jest też to, że w pudełkach obu Idoli 3 są dokanałowe słuchawki JBL. Przypadną do gustu przede wszystkim amatorom mocnego basu.
W środku
O ile oba modele Alcatel Idol 3 z zewnątrz wyglądają bliźniaczo podobnie, o tyle istotnie różnią się specyfikacją. W gruncie rzeczy to smartfony należące do dwóch różnych segmentów. Jeśli większy należy do wyższej klasy średniej, to mniejszy jest co najwyżej niższą klasą średnią.
Ośmiordzeniowy Snapdragon 615 oraz dwa gigabajty pamięci RAM w modelu 5,5-calowym z powodzeniem wystarczą większości użytkowników. Czterordzeniowy Snapdragon 410 i 1,5 GB pamięci operacyjnej zadowolą raczej mniej wymagające osoby. Trudna do pominięcia jest też różnica w pojemności baterii. Większy Idol 3 ma co prawda ekran o wyższej rozdzielczości, co przekłada się na większy apetyt na energię, jednak ogniwo ma pojemność większą o niemal 1/3, co finalnie powinno przełożyć się na dłuższy czas pracy urządzenia.
Wspólnym elementem specyfikacji obu urządzeń jest aparat. Telefony wyposażono w 13 Mpix matrycę Sony i dość jasny obiektyw. To sensor, który ma duże możliwości. Pytanie, czy Alcatel w pełni je wykorzystał.
Ceny
Alcatel wycenił dużego Idola 3 na niecałe 1300 zł. Jeśli weźmie się pod uwagę specyfikację, możliwości multimedialne i dodatki, cena można uznać za rozsądną. Zdecydowanie gorzej wypada Idol 3 z 4,7-calowym ekranem. Sprzedaż rusza z ceną 999 zł. Smartfony o podobnej specyfikacji można kupić kilkaset złotych taniej. Większość z nich – owszem – będzie grać gorzej i pewnie będzie robić gorsze zdjęcia, ale mam wątpliwości, czy klienci będą gotowi zapłacić więcej za Idola, tym bardziej, że Alcatel nie jest marką o pozycji takiej jak Samsung czy LG.
Inna rzecz, że w Polsce Alcatel sprzedaje najwięcej przez operatorów. Jeśli telefony Idol 3 będą dostępne w abonamentach za rozsądne pieniądze, mogą okazać się zupełnie dobrym wyborem. Są naprawdę nieźle wyposażone.
Na koniec wideo, jakie nagraliśmy na targach MWC w Barcelonie.