Alcatel One Touch 991D Dual SIM - test
Gdy odbierałem paczkę z One Touch 991D od kuriera, nie sądziłem, że największym problemem będzie to, by pozostać fair, pisząc test. Alcatel, który większości kojarzy się ze starymi komórkami z monochromatycznymi wyświetlaczami, podejmuje teraz próby stworzenia ciekawego smartfona z Androidem, co - jak wiadomo - nie jest proste. Efekt jednej z nich przez dwa tygodnie gościł w mojej kieszeni.
06.07.2012 | aktual.: 06.07.2012 19:00
Alcatel One Touch 991D Dual SIM - zestaw i wykonanieTo, co w pudełku, i to, co na zewnątrz
W zestawie, który do mnie trafił, była ciekawa ładowarka modułowa. Wygląda jak zwykła, jednoczęściowa ze starych Nokii, ale ma "ogonek" z wejściem na kabel USB. Ten ostatni jest już standardowy, podobnie jak zestaw słuchawkowy.
Jak pisałem w pierwszych wrażeniach, Alcatel One Touch 991D po wzięciu do ręki nie sprawia najlepszego wrażenia. Wydaje się za szeroki, nieporęczny i patelniowaty. Ta plackowatość dawała o sobie znać - jestem przyzwyczajony do telefonów raczej smukłych i bardzo sobie taki kształt cenię.
Wykonanie - cóż powiedzieć, rewelacji nie ma. To jedna z płaszczyzn, na których One Touch jest bardzo podobny do testowanego przeze mnie na początku wiosny Galaxy Y. Tak samo plastikowa, giętka i o tej samej fakturze tylna klapka. Tak samo plastikowa, błyszcząca ramka imitująca aluminium.
Czy telefon trzeszczy? Tak, przy każdym wzięciu w rękę. Co więcej, ma tak spasowaną tylną klapkę, że można ją otworzyć, podważając ją paznokciem w którymkolwiek miejscu. Podejrzewam również, że z czasem będzie się wyrabiać.
Moja dziewczyna, zapytana o walory estetyczne tego telefonu, zrobiła grymas niezadowolenia. Miała w pamięci, że ostatnio bujałem się z HTC One V w kieszeni. Ten, jak na złość okrzyknięty przeze mnie jednym z najładniejszych Androidów, raczej nie jest konkurencją ani nie stanowi odnośnika dla One Touch.
Alcatel One Touch 991D Dual SIM - wydajność, system i nakładkaWydajność, system, nakładka i specyfikacja
Specyfikację w dużym skrócie mogę opisać ją tak: jednordzeniowy procesor ARMv6 o taktowaniu 800 MHz, 4-calowy ekran o rozdzielczości 320 x 480 pikseli, 150 MB pamięci wewnętrznej, aparat główny 3,2 Mpix i bateria 1500 mAh. Pracą telefonu steruje starszy Android 2.3 Gingerbread z autorską nakładką. Jak działa całość?
Raczej różnie. Czasem telefon śmiga bez zarzutów i naprawdę można uwierzyć, że ma to sens, a czasem One Touch tak gubił się w zeznaniach, że mój legendarny Wildfire (którym aktualnie opiekuje się mój brat) był przy nim demonem prędkości. Z jednej strony urządzenie zapewnia tymczasową stabilność i gotowość do działania, z drugiej - wszystko to, do czego fani Androida są lub powinni być przyzwyczajeni, czyli: spadki płynności animacji, gubione klatki, powolne odpalanie aplikacji czy wymuszone zamykanie procesów. I żeby nie było: to domena wszystkich słabszych (albo inaczej - niehighendowych) Androidów. Alcatel potwierdza tę regułę.
Dziwi mnie też odrobinę to, że przecież jest wiele chlubnych przykładów telefonów, które śmigały jak burza i śmigają do dziś na podobnych CPU. Android nie ma problemów, by na takich procesorach działać, to producenci niefrasobliwością przy projektowaniu nakładki sprawiają, że system traci wydajność. A szkoda.
Wracając jednak do meritum, czyli nakładki Alcatela. Zaprojektowana jest ona do pracy z dwiema kartami SIM i czerpie te lepsze wzorce ze znanych nakładek, czyli TouchWiz i HTC Sense. Belka powiadomień - ważny element każdego Androida - w 991D spełnia funkcję kluczową, niczym centrum dowodzenia całym smartfonem.
Z tego miejsca kontroluje się jasność ekranu, zmienia profile dźwięku, są przełączniki modułów łączności i, co najważniejsze, możliwe jest szybkie przełączanie między domyślną kartą SIM. Gdy jesteśmy np. w skrzynce odbiorczej SMS, górna część belki powiadomień zmienia się z przełączników w wybór karty SIM. I to cieszy, bo widać, że ktoś nad tym pomyślał i trochę korzystał z Dual SIM-a, zanim przysiadł do projektu. Plus dla Alcatela.
Ogólnie do interfejsu dostosowanego do obsługi dwóch kart SIM nie mam zastrzeżeń. Jest przemyślany, intuicyjny, wszystko znajduje się pod ręką. Szkoda tylko, że reszta nakładki psuje to dobre wrażenie. Po części jest to wina Androida, po części brak doświadczenia producenta. Prosta czynność - pisanie SMS-ów - jest ultrawkurzająca przez nieudolną klawiaturę, która ma tak idiotycznie poupychane znaki, symbole i emotki, że opanowanie jej zajęło mi ponad półtora tygodnia. Rozwiązanie (pokazane na screenach) jest tak nieergonomiczne, że napisanie czegoś dłuższego niż "mhm", "aha", "tak jest" czy "lubię placki" to porażka. Także wpisywanie loginów i haseł jest mordęgą.
Spodobała mi się za to możliwość zmiany układu klawiatury poprzez przeciągnięcie palcem. Po bokach ukryte są inne układy, np. numeryczny znany z featurephone'ów czy zawierający przyciski podwójne. Jednak oba opierają się na słowniku i podpowiedziach, a jak one działają w Androidzie, wszyscy wiemy.
Inne możliwości, jakie oferuje (bądź nie) nakładka Alcatela:
- App Drawer w postaci posegregowanej siatki na Narzędzia, Gry, Pobrane, Komunikację i Multimedia. Pozbawiony jest przewijania inercyjnego. (Zastanawialiście się kiedyś, jak bez tego drobnego elementu funkcjonuje dotykowy interfejs? Zapewniam, że jest to traumatyczne doświadczenie).
- Uboga biblioteka widżetów (nie ma poczty, SMS, kontaktów, mógłbym tak wymieniać długo).
- Możliwa zmiana liczby ekranów od 3 do 7.
- Harmonogram włączania i wyłączania (chyba nie muszę tłumaczyć).
- Adres, mocny \ficzer. Tak jest po prostu przetłumaczona \Lokalizacja\ w ustawieniach.
Jeżeli miałbym ocenić część wizualną nakładki i systemu, to musiałbym zwrócić uwagę na skromność producenta, a jednocześnie na delikatną niekonsekwencję i niespójność kolorystyczną, przesiąkniętą nutką artyzmu (tapety!). Ale na szczęście nie muszę, więc to powinno wystarczyć.
Testowany przeze mnie egzemplarz miał oprogramowanie w wersji beta, więc wiele błędów i niedociągnięć jest spowodowanych prawdopodobnie tym.
Alcatel One Touch 991D Dual SIM - jakość rozmów, łączność i ekran
Za to na jakość rozmów już tak bardzo nie mogę narzekać. Dźwięk może nie jest idealny, ale głos rozmówcy był wyraźny i głośny.
Cześć, to my piksele. Dawno nas nie widziałeś, prawda?
Prawda. Od czasu gdy pozbyłem się Wildfire, miałem niewątpliwą przyjemność testowania ekranów o PPI powyżej 250. Wiecie, jakie to uczucie przesiąść się z bliskiego krewnego SLCD2/LCD ClearBlack o takich wartościach na zwykły panelik o rozdziałce 320 x 480 rozciągniętej na cztery cale? To jak przejście się w szaliku Polonii po Gocławiu.
Ale odłóżmy żarty na bok i niepotrzebnie wprowadzoną przeze mnie dramaturgię. Nie oszukujmy się - ekran w 991D nie jest górnych lotów i z recenzenckiego obowiązku muszę to po prostu wypomnieć. Powiem więcej: jest słaby. Kolorów ma niewiele (262 tys.) i są one wyblakłe, czerń jest szarawa, a niskie PPI morduje oczy przy przeglądaniu sieci (ach, te czcionki). Dwa tygodnie z 991D pozwala mi potwierdzić słowa wujka Bena, że "z dużą przekątną powinno iść w parze wysokie PPI".
Alcatel One Touch 991D Dual SIM - multimedia i aparat
Na tym telefonie, o ile ma się własne fajne słuchawki, można całkiem przyjemnie słuchać muzyki. Jeżeli jest coś, na co serce tego smartfona wystarcza, to jest to odtwarzanie muzyki i jednoczesne pisanie SMS-ów czy zostawienie w tle w miarę działającego RunKeepera (tutaj zgaduję, ponieważ mój egzemplarz obraził się na GPS).
Głośnik Alcatela jest głośny, ale skrzeczy i trzeszczy. Do tego niemożliwie irytują dźwięki blokady klawiatury, które nie ściszają się wraz z resztą dźwięków systemu. Przykładowo, głośność dzwonka może być ustawiona na najniższym poziomie, tymczasem dźwięk blokady klawiatury, który brzmi jak przeładowanie broni, rozrywa bębenki. Co prawda można i trzeba to pozmieniać, jednak zabawa w ustawianie, co ma być włączone i na jakim poziomie w każdym z profilów, zajmuje trochę czasu. Takie rzeczy winne być wpisane w doświadczenia "out of box", a takowe w moim przypadku określało się mniej więcej tak - "K^, jak wyłączyć to chore strzelanie!".
Galeria zdjęć i wideo to standardowy Android bez żadnych usprawnień czy udziwnień. Na pochwałę zasługuje za to odtwarzacz muzyki, który ma korektor i kilka innych ulepszeń dotyczących dźwięku. Szkoda, że ten pierwszy oferuje tylko predefiniowane ustawienia.
Przeglądarka nie grzeszy prędkością, a rozdzielczość ekranu zabija przyjemność płynącą z surfowania po Internecie. Niewyraźne, poszarpane czcionki (dotyczy też plików PDF), brak płynności przewijania i strony ładujące się wieczność (po WiFi i po 3G) skutecznie zniechęciły mnie do używania Alcatela pod tym kątem. Za to Moja Rodzicielka była w pełni usatysfakcjonowana, chociaż bawiła się każdym telefonem, który testowałem. Pewnego dnia nawet mnie zapytała, czy nie mogę jej zorganizować takiego!
Jakościowa schizofrenia aparatu
Jeżeli ktoś z Was pokusił się o lekturę pierwszych wrażeń tego modelu, zapewne wie, że aparat zebrał cięgi. Jednak po dłuższym namyśle i przejrzeniu fotek dokładniej na ekranie monitora stwierdzam, że aparat w One Touch 991D potrafi zrobić ładne zdjęcie. Potrzebuje do tego tylko (i aż) idealnych warunków. Dobre oświetlenie, żadnych wstrząsów, pełne skupienie i zrobienie ładnego zdjęcia jest możliwe. Ale jeżeli choćby jeden z tych warunków zostanie zakłócony, wdziera się smużenie, przekłamania barw i wszechobecny blur. Nic fajnego.
Aby nagrać ładny film Alcatelem, potrzebny byłby chyba statyw, bo aparat wyłapuje wszystkie możliwe wstrząsy i i film jest stabilny jak grecka gospodarka. Dźwięk nie powala i jest raczej spłaszczony. Na terenie Parku Narodowego trudno raczej o szczególnie głośne dźwięki, więc mikrofon i tak miał ułatwione zadanie.
Alcatel One Touch 991D Video Sample
Alcatel One Touch 991D Dual SIM - obsługa dwóch kart SIM, gry i bateriaDualizm SIM-owy
Najważniejsza cecha Alcatela One Touch 991D dyktująca jego miejsce na rynku i z góry zawężająca spektrum konkurentów to możliwość wpakowania mu w gardziel dwóch kart SIM. W moim przypadku była to jedna MicroSIM sieci Play i zwykła z Plusa. Mikrus wszedł grzecznie w slot bez żadnych powiększających foremek, co niezmiernie mnie ucieszyło.
Wracając jednak do głównego wątku. "Dualność" spisuje się całkiem nieźle. Tak jak wspominałem wyżej - interfejs pod ten aspekt został przemyślany i zmiana kart następuje wygodnie i szybko. To mój pierwszy telefon z taką funkcją i była to dla mnie niemała nowinka. Mogłem się poczuć prawie jak biznesmen lub prawie jak fajny nastolatek, którego świeżo poznana na dyskotece gimnazjalnej dziewczyna ma telefon w sieci, do której nie ma on darmowych SMS-ów. Odpowiadając na pytanie z komentarza pod pierwszymi wrażeniami: w ustawieniach można dowolnie konfigurować to, jakie karty domyślnie za co odpowiadają. Nie ma problemów, żeby z jednej dzwonić, a druga odpowiadała za SMS i pakiety danych.
Irytująco robiło się jednak zawsze wtedy, gdy jedna z kart przechodziła w Roaming (i w 99% przypadków była to moja z Play). Liczba wkurzających powiadomień na belce rosła, ikonki się mieszały, do tego przy wyszukiwaniu dostępnych sieci wynajdywało np. Orange 2G i Orange 3G. Do tego nigdy manualna zmiana sieci nie pomagała, by wrócić z roamingu. Zawsze po jakimś czasie telefon sam się orientował i przeskakiwał z powrotem.
Gry i bateria
Gry, w które da się pograć na One Touch, to raczej tylko lekkie i nieobciążające procesora tytuły, w których więcej się myśli, niż dzieje (Sudoku, szachy albo inne porywające rozrywki). Każda próba uruchomienia czegoś bardziej wymagającego najpierw wkurzy czasem wczytywania, a potem wykona Fatality niesamowitym gubieniem klatek i zacinaniem. W moim przypadku taką ambitną produkcją było Angry Birds: Space. Gra zainstalowałem, uruchomiłem, pierwsze 5 plansz działało w miarę sprawnie, a potem w każdej następnej poziom opóźnień i mojej frustracji rósł proporcjonalnie w ciągu geometrycznym. Należy jednak pamiętać, że nie miałem telefonu z finalnym oprogramowaniem, które zapewne poprawi nieco obsługę gier.
By tradycji stało się zadość, benchmarki!
Bateria to również sprawa o dwóch obliczach. Gdy nie obciążamy telefonu i pozostaje sobie w tle z WiFi, wysyłamy paręnaście SMS-ów dziennie, odbieramy maile i przeglądamy tweety, 1500 mAh starcza spokojnie na ponad 2 doby. Ale niech nas ręka boska broni zacząć odpalać jakieś aplikacje (dowolne), skakać po ustawieniach albo włączyć transfer danych. Drenaż to jest mało powiedziane - to niczym akt agresji na ogniwo z naszej strony.
Bateria po prostu niknie na naszych oczach. Najlepszy przykład przytoczę z momentu gdy to piszę. Jest noc, neta nie ma bo od paru godzin burza szaleje nad miastem, więc WiFi wyłączyłem. Jednak z nudów i braku weny postanawiam sprawdzić Twittera po 3G. Wcześniej trochę poskakałem po systemie, obadałem galerię, wysłałem parę SMS z wybranką, i po ok godzinie z 25% robi się 15% i chwilę później ikona schodzi już na czerwone rejony. Co ciekawe ekran praktycznie w ogóle nie zjada baterii (średnio koło 2%-5% zużycia). Być może i to zostanie poprawione w finalnym oprogramowaniu.
Alcatel One Touch 991D Dual SIM - podsumowanieKończ waść…
Kończąc i tak już za długi test, mogę napisać, że okres z Alcatelem był ciekawy. Po raz kolejny przekonuje się, że Android to nie jest tak przyjemna zabawka, gdy do ręki weźmie się coś innego niż SGS3 i jemu podobne. Jednak trudno tak bez sumienia zjechać każdy aspekt tego smartfonu, gdyż - jak pisałem we wstępie - Alcatel dopiero zaczyna przygodę z rynkiem Androidów, a testowany model nie miał finalnej wersji oprogramowania. Gdy taki moloch jak Samsung wypuszcza badziewie pokroju Galaxy Y, a ma środki i zaplecze, by nie tworzyć crapów to można go skrytykować do oporu. W przypadku Alcatela sprawa ma się odrobinę inaczej. One Touch 991D Dual SIM oferuje kilka ciekawych funkcji...
...a jego największa siła jest niewzruszona - to obsługa dwóch kart SIM. Pole, na którym jedyny rozsądny konkurent, jaki przychodzi mi do głowy, to Galaxy Pro Duos. A przecież nie każdemu może do gustu przypaść taki kształt jak tam, taka klawiatura jak tam i taki ekran jak tam. A tutaj za około 650 zł mamy działający smartfon na Androidzie 2.3. Żadna z niego bestia i żaden demon prędkości. Potrafi wkurzyć miejscami i kilka kwestii jest (zapewne jeszcze) niedopracowanych, ale jeżeli ktoś potrzebuje Dual SIM-a i nie przywiązuje wagi do takich aspektów, jak ekran "żyleta" i wydajność w grach, Alcatel może się sprawdzić.
Mam nadzieję, że przyjdzie mi jeszcze rzucić okiem na finalną wersję smartfona z dopracowanym softem, bo z pewnością w niektórych przypadkach może być on ciekawym wyborem dla osób zaczynających przygodę z Androidem i niemających zbyt zasobnych portfeli.