Alto's Adventure - przygoda z morałem dla innych deweloperów - recenzja [iOS i Android]
Wydana przez Noodlecake studios niespełna rok temu gra Alto’s Adventure, graczom z systemem iOS przypadła do gustu. Ci, którzy przy włączaniu swojego urządzenia widzą zielonego robocika, musieli nieco poczekać. Czy było warto?
12.02.2016 | aktual.: 12.02.2016 11:35
Free to Play – to według twórców synonim gry na Androida. Dlaczego? Czytam komentarze pod recenzjami płatnych gier i znajdując tam nazwę serwisu wbrew pozorom nieskierowanego do miłośników chomików, domyślam się, że sami dobrze wiecie dlaczego. Twórcy ujęli to w ładnych słowach i powiedzieli, że taki model jest po prostu bardziej pasuje do tego systemu.
Tytułowa przygoda Alto nie ma swojej genezy. I to trochę boli, bo przy tak dobrej oprawie audio-wizualnej i tak dobranym tytule, brakuje tylko kilku słów wstępu, takiej przystawki, która wprowadziłaby do głównej części gry. Wiadomo tylko, że głównym bohaterem jest Alto, któremu uciekły lamy i teraz musi je złapać.
Aby to zrobić, chłopak musi zjeżdżać ze stromych gór, łapać lamy, zbierać monety magnesy, pióra itp. Wbrew pozorom nie ma tego dużo. Trzeba też skakać nad przepaściami, wykonywać salta oraz nie dać się złapać kłusownikom. Po uderzeniu w kamień czy wylądowaniu głową w stronę podłoża, zaczynamy od początku.
Sterowanie trudne nie jest. Tapnięciem w ekran wykonujemy skok, przytrzymanie to wykonanie salta. Po drodze zebrać można magnes, który pomoże w zbieraniu monet lub pióro, które osłoni nas przed kamieniami i ogniskami. Miejscami można natrafić na lód, który podobnie jak akrobacje zwiększy prędkość i pomoże np. przy przeskoku na drugą stronę urwiska.
Gra, w której mamy chłopaka, który jeździ na snowboardzie, robi salta w powietrzu i zbiera monety ze stoku. Powiecie „Hey, przecież to wygląda jak Ski Safari” no i czytając opis trudno odbiec od wrażenia, że faktycznie tak jest. Jednak po zagraniu widać, że to dwie odmienne gry. I nie chodzi tylko o to, że Alto jeździ na desce, a nie na nartach.
Kiedy grałem w Ski Safari miałem przekonanie, że gram w jedną z tych prostych, śmiesznych, przyjaznych dzieciom gier. Grając w Alto’s Adventure czuję, że gram w coś pokroju Monument Valley, Type Rider, albo jednej z gier Phillipa Stollenmayera. To wspaniałe uczucie, kiedy gra dostarcza coś więcej niż tylko dobra, angażująca rozgrywka.
Grafika jest 2,5-wymiarowa. Widać głębię, jednak akcja toczy się z bocznej perspektywy. Poza tym kilka ładnych refleksów, jazda w dzień i w nocy oraz stale zmieniająca się pogoda nawet w czasie rozgrywki. Muzyka przywodzi na myśl jedne ze spokojniejszych poziomów Lost in Harmony. Czuć klimat i unikatowy charakter, a to przecież tylko prosta gra zręcznościowa.
Mikropłatności są, jednak wcale nie nachalne. Można dokupić monety oraz bardzo powszechny w tego typu grach „Coin Doubler”. Nie ma odnawialnej energii albo dodatkowych walut premium. Reklamy są tylko po to by przedłużyć rozgrywkę lub dopisać do konta gracza dodatkowe 500 monet.
Wracając do pytania z początku – czy warto było czekać? Odpowiedź jest jednoznaczna – tak, było warto. Alto’s Adventure nie wnosi nic nowego do rozgrywki, jednak poza nią daje graczom coś więcej. Unikalny charakter, grafika na wysokim poziomie oraz nienachalne mikropłatności. Drodzy deweloperzy, jeśli wasza gra ma się cechować modelem Free to play – to niech wygląda właśnie tak.
Alto's Adventure – Out Now for Android, Kindle Fire, and iOS
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)