AMOLED-y Samsunga rządzą w mobile, ale duże OLED-y LG są bezkonkurencyjne. Dosłownie
Jeżdżę na targi po to, by oglądać urządzenia przenośne. W tym roku mobile na IFA wyglądał jednak tak marnie, że zacząłem uważniej przyglądać się innym kategoriom produktów.
Najbardziej zaskakujące były telewizory. Nie dlatego, że producenci pokazali jakieś niesamowite urządzenia. Przeciwnie, porównując to, co zaprezentowano w tym roku z ekspozycją z 2014 lub 2013 roku, miałem wrażenie, że niemal wszyscy zrobili krok w tył. 4K, kropki kwantowe, supersmukłe panele - fajnie, ale są to tematy wałkowane od dawna i nie budzą wielkich emocji. W przeciwieństwie do telewizorów wykorzystujących matryce organiczne.
Można było sądzić, że w tym roku ta technologia będzie mocno eksponowana. Tymczasem większość stoisk producentów RTV wyglądała tak, jakby OLED-y nigdy nie istniały. Produkcja zapowiadanych kilkanaście miesięcy temu telewizorów OLED albo nigdy się nie rozpoczęła, albo - jak w wypadku Samsunga - dość szybko ją przerwano. Na placu boju zostało wyłącznie LG, które naprawdę nie musiało robić wiele, by przekonać odwiedzających, że ma wielką przewagę nad konkurencją.
Nie znam nikogo, kto po zobaczeniu telewizora z matrycą OLED nie byłby pod wrażeniem jakości obrazu. Nie są potrzebne żadne sztuczki - wystarczy zobaczyć ten sam materiał na urządzeniu z matrycą organiczną i takim z LCD.
Podczas gdy na IFA niemal wszyscy chwalili się podrasowanymi LCD, ściany ekspozycji LG uginały się pod ciężarem różnych OLED-ów. Działających w 4K i obsługujących HDR. Koreańczycy pokazali też prototypy ekranów przyszłości.
Między innymi wyświetlacz w formie tapety na ścianie czy dwustronny panel, którego grubość nie przekracza kilku milimetrów. Zapowiedzieli też, że ceny OLED TV będą spadać. Nowy topowy model ma kosztować ok. 20% więcej od flagowych modeli LCD konkurencji (precyzyjniej: konkurenta). To nieduża różnica, jeśli weźmie się pod uwagę, o ile lepszy jest obraz na odbiornikach z matrycami organicznymi. Najważniejsze jest jednak to, że bardziej przystępne mają się stać podstawowe modele OLED-ów. Tych nowych o rozdzielczości FullHD, ale także modeli zeszłorocznych. Jest więcej niż prawdopodobne, że wkrótce kupicie 55-calowy OLED TV FullHD, który obecnie kosztuje ok. 9 tysięcy, w cenie modeli LCD 4K z wyższej półki. Oznacza to, że nowa technologia wreszcie stanie się dostępna dla większego, choć wciąż niezbyt licznego, grona odbiorców.
OLED LG na IFA. Telewizor tapeta!
Na tę chwilę telewizory OLED LG są bezkonkurencyjne. Na IFA były co prawda modele innych firm, ale wszystkie wykorzystywały panele LG. Tak jak Samsung nie ma dużej konkurencji w produkcji wyświetlaczy organicznych do urządzeń mobilnych, tak LG zdominowało segment dużych paneli. Ciekawe, że obie firmy w zasadzie nie wchodzą sobie w drogę. LG małe OLED-y stosuje wyłącznie w linii Flex, a Samsung czasowo wstrzymał produkcję telewizorów OLED.
Brak konkurencji zwykle jest szkodliwy i nawet pracownicy LG przyznają, że byłoby dobrze, gdyby inni (czyt. Samsung) weszli do gry. Chociażby dlatego, by promocja nowego rozwiązania nie była na barkach jednej firmy. Wkrótce pewnie tak się stanie, ale po IFA mam wrażenie, że LG zdecydowanie wyprzedza konkurencję i nie będzie łatwo rzucić mu wyzwanie.