Czytnik linii papilarnych w ekranie - wady i zalety

Czytnik linii papilarnych w ekranie - wady i zalety13.08.2018 15:47

Meizu 16 to pierwszy smartfon z czytnikiem linii papilarnych, który trafił w moje ręce na dłużej. W ogólnym rozrachunku jest to najlepsze zabezpieczenie biometryczne, z jakim miałem do czynienia, choć nie jest pozbawione wad.

Gwoli wyjaśnienia: ten tekst powstał w sierpniu 2018, gdy technologia ekranowych czytników linii papilarnych jest jeszcze w powijakach. Niewykluczone, że część wad zniknie z nadchodzących smartfonów. A w zasadzie jest to pewne.

Skaner w ekranie jest mega wygodny w użytkowaniu

Wyświetlacz to najważniejsza część telefonu. Przy dużych, "bezramkowych" konstrukcjach, wszystko, co znajduje się poza ekranem, znajduje się w zasadzie poza zasięgiem kciuka, przez co projektanci mają problem z ulokowaniem skanera linii papilarnych.

Większość producentów umieszcza skaner z tyłu, ale osobiście nie jestem miłośnikiem tego rozwiązania. Taki sposób odblokowania telefonu jest dla mnie niewygodny, a w niektórych sytuacjach (np. gdy urządzenie spoczywa na biurku) wręcz niemożliwy.

W Huaweiu P20 Pro miejsce na czytnik znalazło się z przodu, na dolnej krawędzi. Fajnie, choć znajduje się on tak nisko, że odblokowanie telefonu wymaga nienaturalnego wygięcia kciuka. Z kolei iPhone X czytnika linii papilarnych nie ma w ogóle, a Face ID to zło.

Gdy skaner zintegrowany jest z ekranem, problem znika, bo producent może umieścić go w najwygodniejszym z możliwych miejsc. W Meizu 16 czytnik znajduje się w miejscu, w którym naturalnie ląduje mój kciuk, gdy biorę telefon do ręki. To mega wygodne.

Skaner ekranowy nie szpeci obudowy

Możliwość zatopienia skanera w ekranie sprawia, że projektanci mogą tworzyć bardziej nieskazitelne konstrukcje. Pozbawione zbędnych wgłębień czy przycisków, które niepotrzebnie zajmują cenne miejsce i często nie służą do niczego innego niż odblokowywanie telefonu.

Jako że na rynek trafiają ostatnio telefony z wysuwanymi aparatami (patrz OPPO Find X), możliwe jest tworzenie obudów pozbawionych jakichkolwiek widocznych otworów.

Odblokowywanie telefonu wygląda kozacko

OK, nie jest to najważniejsza zaleta, ale na tyle istotna, że warto o niej wspomnieć.

Jako że producenci wykorzystują najczęściej ekranowe skanery optyczne, które muszą podświetlić palec przed jego zeskanowaniem, implementują miłe dla oka, futurystyczne animacje. W Meizu 16 wygląda to tak:

... a w vivo X20 Plus tak:

Skaner w ekranie sam w sobie jest tak kosmiczną technologią, że czuję się, jakbym używał rekwizytu z filmu sci-fi. Wspomniana animacja tylko to wrażenie potęguje.

Skaner ekranowy jest wolniejszy od tradycyjnego

To zapewne choroba wieku dziecięcego, ale na chwilę obecną czytniki w wyświetlaczach działają wyraźnie wolniej od tradycyjnych.

Istnieją smartfony ze skanerami tak błyskawicznymi, że nie jestem w stanie oderwać palca na tyle szybko, by odcisk nie został zarejestrowany. Z Meizu 16 jest inaczej - palec musi spoczywać na ekranie dłuższą chwilę. Dużo krócej niż sekundę, ale regres względem klasycznych skanerów pojemnościowych jest odczuwalny.

Folia ochronna na ekranie może utrudniać odczyt palca

Meizu 16 po wyjęciu z pudełka miał naklejoną na ekran folię z nazwą telefonu i wypisanymi elementami specyfikacji. Odcisk palca zarejestrowałem jeszcze przed jej zdjęciem, by sprawdzić, czy nie będzie przeszkadzać. Smartfon bez najmniejszych problemów zarejestrował palec, a następnie go rozpoznawał.

Oczywiście folia fabrycznie zainstalowana jest z chirurgiczną precyzją, dlatego zdjąłem ją i nakleiłem jeszcze raz. Wówczas skaner nie był już w stanie rozpoznać odcisku palca. Ponownie ją zdjąłem i nałożyłem raz jeszcze, tym razem bardziej starannie, by w miejscu skanera nie pojawiły się żadne pęcherzyki powietrza. Czytnik znów zaczął działać prawidłowo.

W teorii używanie skanera z folią na ekranie jest możliwe, ale w praktyce wszystko zależy od rodzaju folii oraz staranności, z jaką zostanie nałożona. Wszelkie fałdy czy pęcherzyki powietrza mogą uniemożliwić prawidłowe działanie skanera i warto mieć to na uwadze.

Tak, skaner w ekranie da się dostrzec gołym okiem

Wiele osób pyta mnie, czy czytnik ekranowy jest widoczny. Tak, choć nie zawsze. Jedynie w ostrym słońcu, gdy wyświetlony obraz ma jednolity kolor (najlepiej biały), faktycznie da się dostrzec zarys prostokątnego skanera.

W świetle słonecznym zarys skanera jest dość dobrze widoczny
W świetle słonecznym zarys skanera jest dość dobrze widoczny

Czy to przeszkadza? Nie, choć wygląda dość dziwacznie. Głównie przez to, że skaner jest przekrzywiony. Jako że w teorii jest on ukryty pod wyświetlaczem, producent nie zaprzątał sobie głowy, by umiejscowić go równo i symetrycznie.

Bezwzrokowe odblokowywanie telefonu jest trudniejsze

W używanym przeze mnie modelu oraz wielu konkurencyjnych płytka skanująca jest niewielka i - z oczywistych względów - nie jest wyczuwalna pod palcem. Z tego względu raczej trzeba patrzeć, w którym miejscu przykłada się palec. Ułatwia to symbol odcisku palca, który wyświetla się na ekranie po podniesieniu telefonu.

Ta waga czytników ekranowych najpewniej szybko zostanie wyeliminowana. Już na MWC 2018 można było zobaczyć prototyp vivo APEX, który miał skaner wypełniający połowę wyświetlacza.

W ogólnym rozrachunku plusy przysłaniają minusy

Czytnik ekranowy to najwygodniejsze zabezpieczenie biometryczne, z jakim miałem do czynienia. Gdy chcę użyć telefonu, w zasadzie i tak muszę dotknąć ekranu (wyjąwszy interakcję głosową), więc wygodniej już być chyba nie może.

Technologia ta wciąż wymaga dopracowania, dlatego nie dziwię się, dlaczego tacy giganci jak Apple czy Samsung nie zaimplementowali jej jeszcze w swoich sztandarowych produktach. Niemniej - nie licząc drobnych kompromisów związanych głównie z szybkością działania - jest jak najbardziej używalna już teraz.

Nie mam wątpliwości - skanery biometryczne w ekranach to przyszłość.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.