Władze Bombaju zakazały robienia selfie w niektórych miejscach

Indie są numerem jeden na liście krajów, których najwięcej ludzi zginęło robiąc selfie. Władze Bombaju właśnie wprowadziły zakaz robienia takich zdjęć w kilkunastu miejscach.

Kilka miesięcy temu pisałem tekst o niebezpieczeństwie związanym z robieniem selfie i już wtedy czułem w kościach, że do tematu jeszcze wrócę. Niestety nie pomyliłem się - jak informuje theguardian.com - władze Bombaju zakazy strzelania takich zdjęć w 16 punktach na terenie miasta. Oczywiście są to głównie miejsca, gdzie brakuje barierek lub znajdują się przy brzegu.

Według tego samego źródła, od 2014 roku udokumentowano 49 przypadków śmierci związanych z selfie, z czego - jak informuje strona Priceonomics - aż 19 miało miejsce w Indiach. Rosja może "pochwalić się" drugim miejscem w tym rankingu - przez autoportrety zginęło tam 7 osób. Polska nie załapała do tego zestawienia, co może tylko oznaczać, że dane są bardzo niepełne. W podlinkowanym wyżej tekście o selfie pisałem o śmiertelnym przypadku mężczyzny, który wpadł do Wisły podczas robienia sobie zdjęcia.

Według danych ze strony Priceonomics najczęściej giną mężczyźni (73,5 procent), którzy mają 21 lat lub mniej. Dodatkowo aż 30 procent zdjęć zrobionych przez osoby między 18, a 24 rokiem życia to selfie. Te dane specjalnie mnie nie dziwią, ponieważ to właśnie męska część społeczeństwa jest bardziej skora do popisywania się przed znajomymi i robienia niebezpiecznych rzeczy. Skalę zagrożenia życia pozwala nieco bardziej zrozumieć drugie zestawienie:

Według niego 3 najpopularniejsze przyczyny zgonu związane z selfie to upadek z wysokości, utonięcie oraz pociągi. Dla wielu z was może to wydawać się abstrakcyjne, ale takie są dzisiejsze realia. Ta sama strona przypomina chociażby o 3 studentach robiących selfie z jadących pociągiem, Meksykaninie marzącym o zdjęciu z bronią czy pilocie samolotu Cessna, którego oślepił flash przy autoportrecie.

W Indiach trend na robienie autoportretów został nazwany "gorączką selfie". Według niektórych lekarzy strzelanie takich zdjęć jest zaburzeniem. Keerti Sachdeva, który jest psychologiem w Bombaju, twierdzi, że strzelanie autopoetretów jest sposobem na zdobycie akceptacji oraz uznania wśród znajomych. Jako osoba, która ma 4 konta na Instagramie i pracuje w młodzieżą mogę śmiało powiedzieć, że jest w tym sporo prawdy. Co prawda ja jestem już za stary na szukanie akceptacji otoczenia, ale dla wielu młodych ludzi to jest motor napędowy robienia coraz głupszych lub niebezpieczniejszych zdjęć.

Dodatkowo polityk, Abhishek Ghosalkar powiedział, że według niego władze krajów zachodnich zdają sobie sprawę jak niebezpiecznie jest robienie selfie i tam też pojawią się podobne zakazy. Warto przypomnieć, że już teraz w wielu miejscach są odpowiednie restrykcje. Dobrym przykładem jest chociażby bieg z bykami w Pampelunie, gdzie jeden z uczestników zginął robiąc selfie (via Mirror).

We wszystkich powyższych przypadkach zawinił tylko jeden czynnik - ludzka głupota. Przeraża mnie myśl, że władze miast czy rządów muszą swoim mieszkańcom tłumaczyć, że nie mogą robić selfie biegając z bykami czy na klifach, gdzie mogą wpaść do wody.

Jak sądzicie, już w tym roku selfie będą bardziej śmiercionośne niż pszczoły?