Nokia G21 i G11 oficjalnie. Dostaną dwie aktualizacje Androida, ale jest haczyk

Nokia G21 i G11 to nowe smartfony z niższej półki cenowej. Producent kusi nowymi ekranami 90 Hz, ale i zdecydował się na jeden duży krok wstecz.

Nokia G21 i G11 to bardzo podobne smartfony, które różnią się matrycą aparatu głównego oraz ilością pamięci.

W obu telefonach zastosowano 6,5-calowy ekran LCD o rozdzielczości 720p. Nowością jest odświeżanie 90 Hz, które zapewni płynniejsze animacje.

Jeśli chodzi o aparaty, z tyłu umieszczono:

• aparat główny 50 Mpix (G21) lub 13 Mpix (G11);
• aparat 2 Mpix z obiektywem makro;
• aparat 2 Mpix do detekcji głębi.

W porównaniu z poprzednią generacją, rozdzielczość sensora głównego wzrosła nieznacznie z 48 do 50 Mpix. Z wyposażenia zniknął jednak dodatkowy aparat z obiektywem ultraszerokokątnym, który był obecny w ubiegłorocznej Nokii G20.

Nokia deklaruje, że G21 i G11 dostaną dwie duże aktualizacje Androida. Haczyk jest taki, że po wyjęciu z pudełka smartfony kontrolowane są przez Androida 11, choć od wielu miesięcy dostępna jest już "dwunastka".

Jednocześnie producent obiecuje 3 lata comiesięcznych aktualizacji (łącznie ma być ich 36), powołując się na dane, według których konkurencyjne smartfony otrzymują średnio do 16 łatek.

Sercem Nokii G21 i G11 jest niszowy czip Unisoc T606. Wykonany jest w procesie litograficznym 12 mm oraz wykorzystuje rdzenie Cortex-A75 i A55, a więc wyższą architekturę niż poprzednik.

Bateria 5050 mAh ma wystarczyć na 3 dni pracy. Nokia chwali się dwustopniowym trybem oszczędzania energii, który można aktywować, gdy poziom naładowania spadnie do 20 i 10 proc. Szybkość ładowania względem poprzedniej generacji wzrosła z 10 do 18 W, ale do zestawu i tak dołączony jest zasilacz 10 W.

Oto pełna specyfikacja Nokii G21:

Nokia G11 ma aparat główny o niższej rozdzielczości (13 zamiast 50 Mpix) i mniej pamięci (3/32 zamiast 4/64 GB).

Europejski oddział poinformował, że Nokia G21 będzie kosztować 169 euro, czyli równowartość 770 zł. Cena G11 nie jest znana, ale model ten powinien być o jakieś 150 zł tańszy.

Polski oddział zapowiedział już oba modele, ale na razie nie zdradził szczegółów na temat dostępności.