Masz Redmi Note 8 Pro? Lepiej nie grzeb w oprogramowaniu

Redmi Note 8 Pro jest udanym smartfonem, jednak lepiej przy nim nie kombinuj.

Procesory tajwańskiego producenta zawsze były uznawane za gorszy sort. Niestety, muszę powiedzieć, że zasłużenie.

Problemy z GPS-em, wysokie temperatury pracy, kłopoty ze stworzeniem Custom ROM-ów i inne wady spowodowały, że użytkownicy na wszelkich forach odradzali modele z MediaTekiem.

Model G90T zastosowany w Redmi Note 8 Pro okazał się pozornie udaną konstrukcją. Działający bezproblemowo GPS, kulturalna praca i wysoka wydajność oszczędzająca baterię przyciągnęły rzesze klientów.

Wystarczy jednak, że coś pójdzie nie tak - i cały czar pryska.

Sporo użytkowników Androida lubuje się w modyfikacjach systemu. Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem - błąd przy wgrywaniu paczek zip czy rootowaniu może skończyć się bootlopem.

W przypadku telefonów ze Snapdragonem postawienie systemu na nogi było całkiem proste. Można było to zrobić zwykłymi komendami fastboot. Jak to wygląda w przypadku MediaTeka Helio G90T? No cóż, tu się sprawa komplikuje.

Jak donosi serwis GizChina, telefon wymaga narzędzia MediaTek’s SPFlashTool. Program na ogół pozwala przywrócić system do działania, jednak nie we wszystkich przypadkach. Może być potrzebne specjalne, autoryzowane konto Xiaomi. Jeśli takiego nie posiadasz - zostajesz na lodzie.

Przepraszam - są jeszcze Janusze biznesu, którzy za opłatą 500 rupii indyjskich (ok. 27 zł) pozwolą użyć swojego konta do naprawienia telefonu.

Sytuacja jest na tyle poważna, że ekipa tworząca nieoficjalną modyfikację MIUI.eu porzuciła wsparcie dla tego modelu.

Xiaomi starało się dogodzić użytkownikom i zrekompensować w jakiś sposób wybór układu. Firma wypuściła źródła kernela po premierze i rozesłała 10 egzemplarzy do najważniejszych użytkowników serwisu XDA.

Niestety, jeśli Redmi Note 8 Pro wymaga tak specjalistycznego podejścia w razie awarii, to fani modyfikacji i tak się mogą zrazić. Oberwie wtedy i MediaTek, i Xiaomi.