Samsung Galaxy Z Fold 2 w naszych rękach. Rewolucja została dopracowana

Samsung Galaxy Z Fold 2 w naszych rękach. Rewolucja została dopracowana07.09.2020 15:25
Barnaba Siegel

Pierwsze składane smartfony, czy to Samsunga, czy Huaweia, cierpiały na pewne oczywiste dolegliwości wieku dziecięcego. Koreańczycy wzięli się jednak do pracy i zrobili gruntowny lifting. Galaxy Z Fold 2 to sprawny produkt premium – co, niestety, odczuwa się przy "zwykłym" korzystaniu.

Na warszawskim pokazie Samsung udostępnił dziennikarzom dwie wersje – czarną i miedzianą. Wedle słów producenta, czarna ma być bardziej dystyngowana, a miedziana to krok w stronę czegoś modnego. To wyjaśnimy na starcie – czarna elegancka zdecydowanie nie była (odciski paluchów!), za to miedziana z matowymi pleckami robi niezłe wrażenie.

Pierwszy kontakt – telefon, naturalnie, cięższy od przeciętnego flagowca i trochę inaczej leży w dłoni. W końcu ma nietypowy wymiar w złożonej wersji, czyli 25:9. Do mocy, z jaką operuje mechanizm do otwierania Folda 2, szybko się przyzwyczajam. Smartfon chodzi zdecydowanie sprawnie, a jednocześnie nie czuć żadnego luzu, który by nagle lekko otworzył/zamknął skrzydła. O tym nie ma mowy.

Po złożeniu środek wygląda świetnie, łączenie jest bardziej widoczne na zdjęciach, niż przy oglądaniu treści na smartfonie. Ale przejdźmy do nowości, które mocno odróżniają Folda 2 od poprzednika.

Po pierwsze – przedni wyświetlacz urósł. Teraz zajmuje prawie cały front (jest lekki margines z dołu i aparat selfie u góry) i jest już regularnym ekranem. Jak się sprawdza? Jest ciasny, więc aplikacje, które wymagają szerokości do swobody użytkowania, oczywiście odpadają.

Ponownie dodatkowy ekran przyda się do szybkiego sprawdzenia powiadomień i wiadomości, ale mi świetnie się na nim pracowało. Węższa szpalta tekstu pomaga czytać go w większym skupieniu niż rozłożona na całą szerokość otworzonego Folda.

Samsung Galaxy Fold Z 2 może być swoją własną podstawką

Lata mijają, a dla nas wciąż sporym bólem jest to, że nie możemy sobie swobodnie postawić smartfonu, żeby oglądać film. Oczywiście są te przylepiany na plecki gadżety albo większe podstawki, ale pierwsze nie zawsze chcemy, a drugie nie zawsze mamy pod ręką. I tu telefon Samsunga ma absolutną przewagę.

Najwygodniej korzysta się z tego w trybie otworzonym. Gdy odpalimy np. YouTube’a i zaczniemy zginać ekran, wideo automatycznie przeskoczy rozciągnięte na górną połowę, a dolny wypełnia sekcja komentarzy czy playlista. Fajne i wygodne – chociaż przy nietypowej proporcji telefonu nie jest to rozwiązanie optymalne dla oglądającego.

Ten tryb świetnie się też sprawdza, gdy chcemy wykonać precyzyjne zdjęcie. Rozłożona wersja robi nam za statyw, a dolny panel zamienia się w zestaw wszystkich narzędzi. Zdecydowanie wygodne rozwiązanie.

Trochę gorzej wypada tryb w drugą stronę – gdy chcemy, żeby za kino posłużył nam frontowy ekran, a plecki z aparatem były podstawką. Tu po prostu trzeba się więcej naklikać. Gdy odpaliłem nagranie z YT, nie przeskoczyło mi na pełen ekran po przekręceniu telefonu poziomo. Musiałem wybrać malutką ikonę "Oglądaj na pełnym ekranie" w rogu filmiku. W drugą stronę to samo. Żeby zakończyć seans na pełen ekran, trzeba albo wyłączyć apkę, albo jeszcze raz wcisnąć ikonę. Inaczej po powrocie do pionu nadal będzie wideo w trybie poziomym. Do poprawki.

W przypadku filmów sytuację ma rozwiązać specjalna podstawka, którą Samsung pokazał na jednym ze slajdów. Mocowany na pleckach dodatek ma schowaną nóżkę, mającą utrzymać rozłożonego Folda 2. I to już zupełnie podniesie komfort oglądania.

Bardzo duży ekran Samsunga Galaxy Z Fold 2 zdaje egzamin

Co można robić na tak dużym ekranie? Moją pierwszą odpowiedzią jest "grać", ale przecież nie to robimy najczęściej na telefonie. Świetnie się scrolluje Facebooka czy Wiadomości w sieci, ale równie dobrze sprawuje się funkcja przyklejania aplikacji. Możemy na sztywno przyczepić apkę na 1/2 dużego ekranu oraz dwie na 1/4. Opcji 4 razy 1/4 zabrakło. Czemu? Samsung uważa, że wtedy korzystanie byłoby już nieczytelne. I ma w tym sporo racji.

Aplikacje na 1/4 służą niemal wyłącznie do "monitorowania" – a to jaki kawałek leci, a to czy nowe maile albo wiadomości wpadły. Z głębszym przeglądaniem będzie ciężko.

Jeśli chodzi o pisanie, do dużej klawiatury trzeba się przyzwyczaić. Producent "rozerwał" ją na dwie części, dając nam o połówce bliżej obu brzegów, aby były w zasięgu kciuków.

Niby jak kameleon powinniśmy skierować dwie gałki w dwie różne strony, ale w praktyce klawiatura jest tak intuicyjnie osadzona w przestrzeni, że z niezłą autokorektą Samsunga wszystko pisało mi się bezbłędnie. Dobra robota.

Galaxy Z Foldem 2 robi się też całkiem wygodnie zdjęcia. Pierwszy raz w życiu poczułem się, jak ci wszyscy emeryci z iPadami, którzy na wielgachnych ekranach robili fotki jak obrazy. Nie chodzi o ich finalną jakość, ale wygodę i pewien luksus. Gorzej z selfie robionymi aparatem głównym.

Gdy odpalimy na rozłożonym ekranie aparat, możemy włączyć też podgląd na ekranie zewnętrznym. Samsung tłumaczył jego istnienie tak, że fotografowana osoba może powiedzieć nam, jak wygląda kadr i czy coś zmienić. Ale bardziej pożądane wydaje się faktycznie użycie tego w trybie selfie. Tylko wtedy trzeba bardzo delikatnie przekręcić aparat, aby niczego nie dotknąć na ekranie głównym. Do tego brakuje spustu w postaci guzika na ekranie – pozostaje gest lub jeden z guzików bocznych, czyli rozwiązania mniej wygodne.

Premium, ale nie dla mnie

Samsung Galaxy Z Fold 2 robi, zwłaszcza tej metalowej wersji, wrażenie drogiego gadżetu, który wkracza trochę w rejon biżuterii (jeśli rozumiemy przez nią np. zegarki). O ile świetnie wygląda, a do działania po pół godziny trudno mieć jakieś zarzuty, tak nie do końca jestem pewien, jakbym z niego korzystał na co dzień.

Bo jak w zasadzie wygląda nasz dzień ze smartfonem? Mój w taki sposób – mam kilka komunikatorów, scrolluję Facebooka, przeglądam newsy pod serwisy z WP Technologii, parę razy odpalę grę, ale poza tym włączam go setki razy na kilka-kilkanaście sekund dla powiadomień, SMS-ów czy wiadomości na Messengerze. I do tego idealnie spisuje się pojedynczy, ale szeroki ekran – nie długi i wąski albo rozkładany gigant.

Samsung Galaxy Z Fold 2 zmierza już do nas na dłuższe testy, więc oczekujcie kolejnych materiałów na jego temat.

Zobacz także:

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.