Wiko FEVER - test i recenzja

Wiko FEVER - test i recenzja22.04.2016 13:10
Wiko FEVER
Konrad Błaszak

Wiko to francuski producent smartfonów, który powstał w 2011 roku. Jego hasło przewodnie to "Game Changer", ale czy model Fever rzeczywiście może zmienić zasady gry?

Specyfikacja

  • 5,2-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli) chroniony przez Corning Gorilla Glass 3, 424 ppi;
  • 8-rdzeniowy procesor MediaTek MT6753 o taktowaniu 1,3 GHz;
  • 3 GB pamięci RAM;
  • 16 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
  • 13-megapikselowy aparat główny z diodą LED;
  • 5 Mpix aparat na przednim panelu + dioda LED;
  • łączność 4G LTE;
  • Dual SIM;
  • bateria o pojemności 2900 mAh;
  • Android 5.1 Lollipop;
  • wymiary: 148 x 73,8 x 8,3 mm;
  • waga: 143 gramy.

Model ten został wyceniony na 849 złotych i można go dostać w dwóch kolorach: białym oraz czarnym. Patrząc na konkurentów z 5- i 5,2-calowymi ekranami w podobnej cenie wybór nie jest tak duży jak można by się spodziewać. Warto wymienić chociażby LG G4s, Xperię M4 Aqua, Huawei P8 Lite czy Galaxy J5.

Wiko na papierze wygrywa z tymi urządzeniami, przeważnie pamięcią RAM lub rozdzielczością ekranu. Opierając się na samej specyfikacji jest to bardzo dobry smartfon za takie pieniądze, ale czy testy to potwierdziły?

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Przyzwoite wykonanie

Nie korzystałem wcześniej z żadnego smartfona tego producenta, więc nie wiedziałem za bardzo czego można się spodziewać. Dla mnie pierwszy kontakt z tą marką jest bardzo pozytywny, ponieważ biorąc do ręki model FEVER czuć, że jest on zwarty i dobrze wykonany. Ma on zdejmowalną tylna klapkę (nie można wymienić baterii), ale podczas dwutygodniowych testów nic w nim nie trzeszczało, ani nie skrzypiało. Paranoją jest to, że porównując jego wykonanie do Lumii 950, śmiało mogę powiedzieć, że produkt Microsoftu za 2500 złotych jest o klasę niżej.

Wiko dobrze leży w dłoni, ale mógłby być nieco mniejszy. W ostatnim czasie testowałem wspomnianą wyżej Lumię oraz Xperię Z5 z takimi samymi samymi ekranami, które jednak mają minimalnie mniejsze wymiary. Muszę w tym miejsce zaznaczyć, że nie jestem fanem urządzeń z większymi niż 5,2-calowymi wyświetlaczami.

[1/7]
[2/7]
[3/7]
[4/7]
[5/7]
[6/7]
[7/7]

Na przednim panelu są: logo Wiko, głośnik, czujnik zbliżeniowy, aparat oraz dioda LED. Pod ekranem znajduje się tylko jednokolorowa ramka podobnej wielkości, ponieważ wszystkie przyciski są dotykowe. Muszę przyznać, że ten szklany przedni panel prezentuje się świetnie. Boczna, metalowa ramka sprawia bardzo dobre wrażenie i jest innego koloru (w wersji białej jest złota). Razem z nią są fosforyzujące paski, które świecą w ciemności, ale ten element opiszę dokładnie nieco później.

Przycisków nie ma dużo, ponieważ są tylko te od głośności i wyłącznik. Mają one dobry skok i wyglądają solidnie. Na samej górze jest złącze minijack, a na dole mikrofon oraz port micro USB. Jest on przeniesiony nieco na lewą stronę smartfona, więc fanatyków symetrii, może to doprowadzać do szału.

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Niestety nie cała bryła mi się podoba. Faktura tylnej klapki, podobnie jak chociażby w modelu Note 4, przypomina skórę, co moim zdaniem prezentuje się bardzo tandetnie. Nie jest to jakiś specjalnie szpecący element, ale gdybym mógł to od razu wymieniłbym go na coś innego.

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Ten telefon (nie)świeci w ciemności

Patrząc na film promujący ten model można zauważyć, że najbardziej promowanym dodatkiem FEVERa jest fosforyzująca ramka wokół ekranu. Pisząc tekst o jego pojawieniu się na rynku zwróciłem uwagę, że może to być fajny gadżet, który spodoba się młodszym osobom. Oczywiście również to sprawdziłem, ale wypada to moim zdaniem słabo.

Wiko Fever

Może to wina zimy, ale trzymałem po kilka godzin tego smartfona przy oknie i potem szybko uciekałem do szafki, żeby sprawdzić jak to działa. Muszę przyznać, że świeciło, ale niestety dość słabo i nie za długo. Wieczorami w ogóle ten model już nie świecił. Niestety, ale ten element jest dla mnie tylko marketingową sztuczką, bo jego działania jest dalekie od wyobrażeń. Może w wakacje będzie lepiej, pod warunkiem, że Wiko będzie cały dzień się opalał razem z właścicielem.

Zaskakująco dobry ekran

Wiko FEVER został wyposażony w 5,2-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli), co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 424 ppi. Jest on chroniony przez szkło Corning Gorilla Glass 3. Po testach zdołałem zauważyć kilka bardzo drobnych rys, które były widoczne jedynie na perfekcyjnie wyczyszczonym wyświetlaczu oraz pod światło. Oczywiście przy takim zagęszczeniu pikseli nie ma problemów z poszarpanymi czcionkami czy brakiem ostrości obrazu.

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Przy maksymalnych ustawieniach jasność tego panelu jest bardzo wysoka, a jednocześnie przy minimalnych jest on dość ciemny. Porównywałem go z moją Lumią 640 i byłem zaskoczony jaka jest różnica między tymi modelami. Wiko wygrał w obydwóch porównaniach. Także kąty widzenia są dużo lepsze i nie ma przebarwień patrząc na ekran. Odwzorowanie kolorów też jest na dobrym poziomie.

FEVER jest szybki, ale niekoniecznie nadaje się do grania

Wiko FEVER został wyposażony w 8-rdzeniowy procesor MediaTek MT6753 o taktowaniu 1,3 GHz oraz 3 GB pamięci RAM.

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Takie połączenie podzespołów w zupełni wystarcza do normalnej pracy na smartfonie i ciężko jest spotkać jakieś problemy czy przycięcia. Podczas dwutygodniowych testów ani razu nie musiałem restartować urządzenia.

[1/12]
[2/12]
[3/12]
[4/12]
[5/12]
[6/12]
[7/12]
[8/12]
[9/12]
[10/12]
[11/12]
[12/12]

Nieco gorzej wygląda sytuacja z zaawansowanymi grami, jak FIFA 16, Real Boxing 2 czy Mortal Kombat X. Każdy z tych tytułów udało mi się co prawda uruchomić, ale działały one nieco ociężale. Co prawda stoczyłem kilka walk i zagrałem sporo meczy, ale nie były to najprzyjemniejsze doświadczenia. Dla maniaków nowych gier, Wiko FEVER nie będzie dobrym wyborem. Cała reszta powinna być zadowolona.

Jakość rozmów ok. Multimedia nie ok

Rozmowy telefoniczne były odpowiednio głośne, wyraźne i nie miałem z nimi żadnych problemów. Nieco inaczej jest z multimediami, ponieważ dźwięk z głośników mógłby być głośniejszy.

Poza tym dołączone do zestawu słuchawki były bardzo słabe. Dźwięk nie był zbyt dobrej jakości, a dodatkowo co chwilę coś w nich nie stykało i musiałem poprawiać mini jacka, żeby słyszeć muzykę. Pod tym względem rozpieścił mnie Alcatel, który dodaje do Idoli słuchawki JBL.

Oprogramowanie jest przyjemne w użytkowaniu

Wychodzę z założenia, że najlepsze nakładki systemowe na smartfonach z Androidem to takie, które nie irytują, ani nie przeszkadzają w codziennym użytkowaniu. Testowany przeze mnie Wiko miał system Google'a w wersji 5.1 Lollipop i przez większość czasu pracowało mi się na nim bardzo przyjemnie.

Na plus muszę zaliczyć wybudzenie urządzenia podwójnym stuknięciem. Akurat ta funkcja jest jedną z moich ulubionych. Poza tym FEVER ma kilka ciekawych dodatków, jak chociażby uruchamianie konkretnych funkcji poprzez narysowanie odpowiednich liter na wygaszonym ekranie (Huawei z powodzeniem stosuje identyczne rozwiązanie) czy też wyciszanie dzwonka obracając telefon. Nie są to żadne odkrywcze rozwiązania, ale umilają pracę na smartfonie i dla wielu mogą okazać się bardzo przydatne.

[1/26]
[2/26]
[3/26]
[4/26]
[5/26]
[6/26]
[7/26]
[8/26]
[9/26]
[10/26]
[11/26]
[12/26]
[13/26]
[14/26]
[15/26]
[16/26]
[17/26]
[18/26]
[19/26]
[20/26]
[21/26]
[22/26]
[23/26]
[24/26]
[25/26]
[26/26]

Warto dodać, że w interfejsie nie ma szufladki aplikacji, czyli po prostu menu ze wszystkimi apkami. Znajdują się one na ekranie głównym i takie rozwiązanie ma zarówno przeciwników jak i zwolenników. Mi ono zupełnie nie przeszkadza i szybko się do niego przyzwyczaiłem. Wygląd samej nakładki jest w porządku, ale nic poza tym. Sami możecie ocenić patrząc na zrzuty ekranu, czy wam się podoba.

Niestety w oprogramowaniu nie zabrakło również minusów

Jednym z minusów jest lista kontaktów, na której regularnie nie mogłem wyszukać znajomych. Po wpisaniu pierwszych liter nie pokazywało mi znajomych, a jak przeszukiwałem listę ręcznie, to wyświetlali się oni bez problemów. Mały błąd, ale czasami bardzo irytujący. Kolejnym wkurzającym mnie elementem było wygaszenie smartfona poprzez podwójne naciśnięcie ekranu. Często klikałem tak przycisk menu, ponieważ chciałem szybciej zamknąć otwarte okna i na moje nieszczęście działało to idealnie, przez co zawsze blokowałem ekran. Na szczęście można wyłączyć tę funkcję.

Aparat adekwatny do ceny

Wiko FEVER ma 13-megapikselowy aparat główny z diodą LED i przesłoną o jasności f/2,2, który robi zdjęcia o rozdzielczości 4160 x 3120 pikseli. Aplikacja do obsługi aparatu jest bardzo intuicyjna i łatwo można znaleźć pożądane funkcje, jak chociażby samowyzwalacz czy różne tryby.

[1/2]
[2/2]

Zdjęcie zrobione przy dobrym świetle są zadowalającej jakości. Na wyświetlaczu smartfona ciężko jest dostrzec brak szczegółowości i dopiero przy dużym powiększeniu na komputerze widać braki, chociaż też trzeba się dobrze przypatrzeć. Odwzorowanie kolorów stoi na zadowalającym poziomie, a na uwagę zasługuje tryb HDR. Co prawda czasem przez niego kolory stają się mniej naturalne, ale potrafi on mocno rozjaśnić zdjęcie, co czasem jest ważniejsze.

[1/22]
[2/22]
[3/22]
[4/22]
[5/22]
[6/22]
[7/22]
[8/22]
[9/22]
[10/22]
[11/22]
[12/22]
[13/22]
[14/22]
[15/22]
[16/22]
[17/22]
[18/22]
[19/22]
[20/22]
[21/22]
[22/22]

Dla niektórych ciekawym dodatkiem będzie możliwość wstawienia w zdjęcie obrazu z przedniej kamery.

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Model FEVER to średniak, więc nie można oczekiwać świetnej jakości w przypadku zdjęć nocnych. Z nimi bywa różnie, co widać na poniższych przykładach. Czasem widać na nich bardzo mało, często pojawiają się liczne artefakty, ale można też zrobić przyzwoite zdjęcie. Wszystko zależy od cierpliwości. Niestety wiele ujęć ma żółtą lub pomarańczową poświatę, a ich szczegółowość pozostawia wiele do życzenia.

[1/9]
[2/9]
[3/9]
[4/9]
[5/9]
[6/9]
[7/9]
[8/9]
[9/9]

Na przednim panelu jest 5 Mpix aparat z diodą LED, który radzi sobie całkiem dobrze. Tylko czasem trzeba powtarzać selfie, ponieważ zdjęcie wychodzi rozmazane. Oczywiście, wzorem chińskim firm, jest tam kilka trybów "upiększających", które chociażby powiększają oczy.

[1/5]
[2/5]
[3/5]
[4/5]
[5/5]

Wszystkie zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie TUTAJ.

Bateria jest wydajna, ale jej ładowanie to koszmar

Zastosowane ogniwo ma pojemność 2900 mAh i bez problemu pozwala na dzień pracy. Ja na stałe miałem podłączone dwa maile i 4 konta social media z powiadomieniami. Dodatkowo korzystałem z telefonu jak przeciętny użytkownik (kilka minut internetu, gier, rozmów telefonicznych oraz zdjęć).

Wiko FEVER
Wiko FEVER

Niestety ładowanie akumulatora to prawdziwa udręka. Nie doszła do mnie ładowarka od FEVERa i musiałem korzystać z innej (od Samsunga, Sony lub Microsoftu), co mogło mieć wpływ na czas ładowania. Mimo tego czas minimalnie przekraczający 4 godziny to zdecydowanie zbyt długo. W takich chwilach docenia się szybkie ładowanie (Lumii 950 z 3000 mAh - od 0 do 100 proc. to jedynie 1,5 h).

A tutaj kilka konkretniejszych wyników:

  • Benchmark Citedel (1h) - 30 proc.;
  • YouTube (1h) - 21 proc.;
  • Insternet (1h: Snapchat - 10 minut, Chrome - 25 minut, Instagram - 25 minut) - 17 proc.;
  • ładowanie (0-100 proc.) - 4 godziny.

Podsumowując

Podczas pisania tekstu o premierze tego smartfona, byłem pewien, że będzie to świetny sprzęt i się nie zawiodłem. Jedynym elementem, który naprawdę przeszkadzał mi podczas użytkowania FEVERa było wykonanie, ale to zostało poprawione w edycji specjalnej tego urządzenia. Zawiodłem się co prawda również na świecącej ramce, ale nie jest to dla mnie kluczowa funkcja.

[1/6]
[2/6]
[3/6]
[4/6]
[5/6]
[6/6]

Ogólnie FEVER bardzo mocny średniak, który przypadnie do gustu większości osób. Nie polecałbym go jedynie maniakom zaawansowanych gier mobilnych. Cała reszta osób, która ma do wydania około 800-900 złotych, powinna wziąć go pod uwagę. Na tej półce cenowej ciężko znaleźć coś równie dobrze wyposażonego.

Nasza ocena Wiko FEVER - test i recenzja:
7/ 10
Plusy
  • wydajność przy codziennej pracy
  • wygląd przedniego panelu
  • aparat w dobrych warunkach
  • ekran
Minusy
  • tandetna faktura tylnej klapki
  • wydajność w zaawansowanych grach
  • (nie)świecąca ramka
  • dołączone słuchawki
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.