Android 4.4 KitKat = koniec fragmentacji? Marzenia, nawet Nexus bez aktualizacji
Google zaprezentowało wreszcie oficjalnie długo oczekiwanego Nexusa 5, a wraz z nim Androida 4.4 KitKat. Firma z Mountain View chwali się, że nową wersję systemu będzie działać płynnie i bezproblemowo nawet na urządzeniach z 512 MB pamięci RAM. Czy to pomoże rozwiązań problem fragmentacji?
31.10.2013 | aktual.: 31.10.2013 23:03
Po raz kolejny plotki zabiły premierę nowego urządzenia. O stronie technicznej Nexusa 5 wiedzieliśmy niemal wszystko już jakiś czas temu, a i części nowości w Androidzie KitKat nie udało się ukryć gigantowi z Mountain View. Dotyczy to przede wszystkim pojawiających się informacji o znacznie lepszej optymalizacji wersji 4.4.
"Android dla wszystkich"
Google prezentując KitKata duży nacisk położyło na znacznie zmniejszenie zasobożerności Androida. Wersja 4.4 ma działać bez większych problemów nawet na urządzeniach wyposażonych tylko w 512 MB pamięci RAM. Możliwe jest to dzięki zmianom w wirtualnej maszynie Dalvik i jądrze systemu, wykorzystaniu modułu zRAM i innym optymalizacjom pomagającym w zarządzaniu pamięcią. Producenci będą mogli teraz korzystać ze znacznie szerszych opcji kontroli przydzielania pamięci czy ustalania wielkości cache'u grafiki.
Ogólnie mają one przeciwdziałać zapychaniu pamięci urządzenia w sytuacjach, gdy wykorzystywanych jest wiele aplikacji i usług. System ma m.in. uruchamiać usługi i demony w seriach po kilka, zamiast włączać wszystkie na raz narażając na "zapchanie" pamięci. Pojawiły się również nowe API, dzięki którym deweloperzy będą mogli tworzyć aplikacje lepiej dostosowujące się do ilości dostępnej w urządzeniu pamięci. Ich działanie można zauważyć już na przykładzie aplikacji Google'a, które mają wykorzystywać mniejsze ilości RAM-u. W przypadku nowej wersja Chrome różnica sięga aż 16%.
Połączenie wielu czynników ma sprawić, że system na tańszych urządzeniach będzie działać dużo lepiej i będzie możliwe komfortowe korzystanie z większej liczby aplikacji. Przedstawiciele Google'a sugerowali, że Android 4.4 wpłynie na zmniejszenie obecnego poziomu fragmentacji platformy, gdyż będzie można instalować go na wszystkich urządzeniach. Ciężko nie zgodzić się z tym, chociaż jest pewne "ale".
Co z tego wyniknie
O ile KitKat jest świetnym pomysłem dla nowych urządzeń, o tyle nie widzę opcji, aby nagle pojawił się na wszystkich starszych urządzeniach. Cała masa starych Androidów wciąż więc będzie dostępna na rynku, a użytkownicy większości z nich nigdy nie doczekają się wersji 4.4. Ba, nie doczeka się jej nawet Galaxy Nexus, gdyż Google stwierdziło, że minęło już 18 miesięcy od jego premiery i nie trzeba go aktualizować... Jeżeli twórcy platformy mają takie podejście do platformy, jak wymagać czegoś od małych producentów?
[solr id="komorkomania-pl-198245" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/2695,nexus-5-oficjalnie-swietny-aparat-i-slaba-bateria-czyli-bez-niespodzianek" _mphoto="lg-nexus-5-198245-224x16-fd3c813.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4665[/block]
Nie brałbym więc bardzo poważnie słów o zbawiennym wpływie Androida 4.4 na problem obecnej fragmentacji, gdyż efekty wprowadzonych w systemie zmian można będzie odczuć (o ile się je odczuje) dopiero za kilkanaście miesięcy. To jednak nie jedyna niejasność w tej koncepcji "Androida dla wszystkich urządzeń". Google będzie bowiem musiało przekonać twórców aplikacji do korzystania z nowych API. W innym wypadku, nie ma co nawet marzyć o tym, że nagle programy zaczną same z siebie pobierać mniej zasobów. Jak bywa z przykładaniem się deweloperów do optymalizacji tytułów z Google Play nie trzeba chyba nikomu pisać.
Zmiany w Androidzie są zdecydowanie na plus, ale należy pamiętać, że dotyczą one przede wszystkim przyszłości. Gigant z Mountain View powoli odpuszcza starsze urządzenia i zdaje się na to, że po czasie same zniknął ze statysty platformy lub będą stanowić ich marginalną część. Cóż, może to jedyne rozwiązanie...