Te badania pokazują, ile Twoich prywatnych danych wycieka z telefonu do różnych firm

Te badania pokazują, ile Twoich prywatnych danych wycieka z telefonu do różnych firm

Smartfonowy szpieg
Smartfonowy szpieg
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Konrad Błaszak
05.11.2015 09:21, aktualizacja: 05.11.2015 10:21

Instalując aplikacje na Androidzie czy też iOS-ie trzeba liczyć się z tym, ze mają one dostęp do wielu prywatnych danych i nie chodzi tylko o informacje, na które wyraża się zgodę. Wiele rzeczy jest wysyłanych w tle, a większość użytkowników nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

Ile macie aplikacji na swoich smartfonach? Pewnie co najmniej kilkanaście, a i odpowiedź kilkadziesiąt wcale by mnie nie zaskoczyła. Podczas ich instalacji trzeba przeważnie zatwierdzić kilka pozwoleń, dzięki czemu mają one dostęp do prywatnych danych, zdjęć czy też lokalizacji. To samo w sobie nie jest straszne, ale badanie przeprowadzone przez TechScience pokazało w ile miejsc tak naprawdę wysyłane są te informacje.

Podczas tych testów sprawdzono łącznie 110 aplikacji z Google Play oraz App Store'a. Zostało wybranych po 5 najpopularniejszych darmowych tytułów z 9 różnych kategorii. Okazało się, że pod tym względem nieco lepiej wypadł system Apple'a, ponieważ średnio każda aplikacja udostępniała dane "jedynie" 2,6 domenom. Android wypadł nieco gorzej i wybrane tytuły przeciętne dzieliły się informacjami z 3,1 miejscami w sieci.

Aplikacje mobilne
Aplikacje mobilne© Shutterstock

Jeśli chodzi o konkrety, to aplikacje w systemie Google najczęściej wysyłały do innych domen maila (73%), imię (49%), koordynaty GPS (33%), adres (25%) oraz informacje sprzętowe jak chociażby numer IMEI telefonu (24%). Tytuły sprawdzone na iOS-ie najchętniej dzieliły się lokalizacją (47%), imieniem (18%) oraz adresem email (16%). Co ciekawe, niektóre medyczne aplikacje ślą również wpisywane w formularzach słowa takie jak chociażby opryszczka czy bezsenność, więc deweloperzy bez problemu wiedzą, na co chorują użytkownicy, a te dane mogą udostępnić producentom artykułów medycznych.

Często konkretne tytuły dzielą się jednocześnie kilkoma informacjami, więc zainteresowane firmy mogą poznać dość dobrze użytkowników. Oczywiście zdecydowana większość tych danych przydaje się do jeszcze lepszego personalizowania reklam. Oprócz przeprowadzonych badań ciekawym wnioskiem podzielił się także użytkownik strony ArsTechnica, który dzięki połączeniu VPN sprawdzał swoje połączenie w sieci AT&T:

Mój system ochronny wyłapywał tysiące zablokowanych połączeń każdego dnia.

Treść tych danych była nieco przerażająca. Adres email, lokalizacja, liczba godzin włączonego ekranu w ciągu dnia, ilość przesyłanych danych, lista wszystkich zainstalowanych aplikacji oraz nazwy poufnych dokumentów w moim zaszyfrowanym telefonie...

Dla wielu najbardziej przerażające będzie to, że niewiele można z tym faktem zrobić, ponieważ wiele z tych przesyłanych danych nie wymaga zgody użytkownika. Nieco sytuację może poprawić Android Marshmallow, ponieważ jedną z najważniejszych zmian jest możliwość zarządzania przyznanymi uprawnieniami. Niestety jednak nawet to nie rozwiąże tego problemu całkowicie, gdyż nadal większość takich informacji będzie udostępniania firmom poza wiedzą użytkownika.

Należy pamiętać, że Google oraz deweloperzy w dużym stopniu żyją z reklam, więc zależy im na ich jak najlepszej personalizacji, co samo w sobie nie jest złe. Ja zdecydowanie bardziej wolę oglądać banery ze smartfonami, a nie podpaskami czy tabletkami dla kobiet. Mimo tego, takie badania są przerażające, ponieważ pokazują, że giganci rynku wiedzą o użytkownikach niemal wszystko. Należy tylko poczekać, aż opaski mierzące puls i aktywność będą jeszcze popularniejsze to klienci już chyba nie będą mieli żadnych tajemnic.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)