Android P oficjalnie zaprezentowany. Z wersji testowej skorzystasz już dziś nie tylko na Pixelach
Android P w wersji deweloperskiej po cichu wylądował na pierwszych smartfonach już kilka dni temu, ale dotychczas nie doczekał się publicznej prezentacji. Zmieniło się to podczas konferencji otwierającej Google I/O 2018.
08.05.2018 | aktual.: 08.05.2018 22:29
Inteligentne zarządzanie baterią
Pierwsza z zapowiedzianych funkcji to Adaptive Battery. Gdy jest włączona, smartfon dzięki uczeniu maszynowemu analizuje sposób użycia telefonu, by przewidzieć, których aplikacji użyjesz w ciągu kilku najbliższych godzin, a których prawdopodobnie w ogóle.
Znając wzorce użycia telefonu, system ma ograniczać pracę w tle tych aplikacji, których używasz rzadko. Nie ma przecież sensu, by Twitter synchronizował w tle oś czasu, jeśli odpalasz go raz na tydzień. Po co to wszystko? Oczywiście w celu użycia energii.
Google chwali się 30-procentowym obniżeniem zużycia procesora, co ma przekładać się na znaczne wydłużenie czasu pracy na jednym ładowaniu.
Inteligentne zarządzanie jasnością ekranu
Google zauważa (skądinąd słusznie), że automatyczna regulacja jasności ekranu nie działa idealnie. Smartfon jest zaprogramowany, by przy ściśle sprecyzowanych warunkach ustawić konkretną wartość, a przecież każdy ma indywidualne preferencje.
Algorytm Adaptive Brightness ma sprawić, że smartfon będzie się uczył, w jaki sposób użytkownik ustawia jasność, by w przyszłości robić to automatycznie w sposób zgodny z jego preferencjami. Brzmi świetnie!
Przewidywanie akcji
Android od dawna stara się przewidzieć, jakiej apki możesz chcieć użyć, dlatego szuflada aplikacji w domyślnym launcherze wyświetla w pierwszej kolejności sugerowane programy. Teraz Google idzie o krok dalej. Android P ma nie tylko "domyślić się", której apki chcesz w danym momencie użyć, ale i jaką akcję będziesz chciał wykonać.
Jako przykład Google podaje takie sugerowane akcje jak wykonanie telefonu do siostry lub rozpoczęcie treningu w aplikacji fitness. Sugestie te mają bazować na indywidualnych wzorcach użycia. Gdy natomiast podłączysz słuchawki, telefon może zasugerować wznowienie odtwarzania ostatnio słuchanego albumu.
Sugestie akcji mają być wykorzystywane także przez Google Assistenta czy wyszukiwarkę Google'a, która ma się ponadto lepiej integrować z zewnętrznymi aplikacjami. Podczas szukania informacji o filmie telefon może wyświetlić opcję pozwalającą zakupić bilet do kina jednym kliknięciem.
Obsługa za pomocą gestów
Wraz z Androidem P żegnamy pasek z trzema przyciskami ekranowymi. Teraz na ekranie wyświetlany ma być pojedynczy klawisz Home, który reaguje na gesty.
Gdy przesuniesz palec do góry, ujrzysz listę ostatnio używanych aplikacji oraz skróty do sugerowanych programów.
Ponowne wykonanie takiego samego gestu rozwija listę wszystkich zainstalowanych aplikacji.
Przesuwając palec po wirtualnym przycisku na boki, można błyskawicznie przełączać się między otwartymi programami.
Szkoda tylko, że gestem nie zastąpiono przycisku wstecz. Ten jest cały czas wyświetlany na ekranie, więc pozbycie się starego paska nie przełożyło się na oszczędność miejsca.
Wygodniejsze zarządzanie głośnością
W Androidzie P przyciski regulacji głośności domyślnie regulują głośność multimediów, bo ta ustawiana jest najczęściej. Nad suwakiem - który skądinąd znajduje się teraz przy klawiszach - znajduje się jednak przycisk pozwalający szybko wyciszyć dzwonek.
Wygodniejsze zarządzanie obracaniem ekranu
Jeśli obracanie ekranu jest zablokowane w ustawieniach, ale użytkownik obróci telefon do poziomu, na dole pojawi się przycisk, który pozwoli wyświetlić obraz w orientacji wertykalnej. Drobnostka, ale bardzo praktyczna.
Android P pozwoli lepiej zarządzać czasem spędzonym przy smartfonie
System ma gromadzić dokładne dane na temat wykorzystania telefonu, takie jak czas spędzony w poszczególnych aplikacjach czy liczba wybudzeń ekranu.
Użytkownik będzie mógł nawet zdefiniować, że chce używać YouTube'a (lub dowolną inną aplikację) nie dłużej niż - powiedzmy - 45 minut dziennie. Gdy czas zacznie upływać, na ekranie wyświetli się przypomnienie. Wciąż będzie można z niej korzystać, ale jej ikona nabierze odcieni szarości, by przypomnieć o przekroczeniu ustalonego limitu.
Brzmi to naprawdę fajnie. Jeśli ktoś zauważy na czytelnym wykresie, że w ciągu ostatniego tygodnia poświęcił 5 godzin na przewijanie postów na Facebooku, być może zmotywuje go to do bardziej produktywnego spędzania czasu.
Android P ma także ułatwić zasypianie. O zdefiniowanej godzinie ekran zacznie wyświetlać wszystkie treści w odcieniach szarości. Google twierdzi, że ta prosta sztuczka motywuje do odłożenia telefonu na szafkę nocną.
Łatwiejsze wyciszanie powiadomień
Pracujesz przy biurku i rozpraszają cię powiadomienia dobiegające z telefonu? Wystarczy, że obrócisz go ekranem do dołu, by oprogramowanie przeszło w tryb "nie przeszkadzać" i wyciszyło wszystkie notyfikacje.
W ustawieniach możliwe będzie jednak zdefiniowanie listy osób, które w awaryjnych sytuacjach mimo wszystko będą mogły się dodzwonić.
Rusza program Android P Beta nie tylko dla Pixeli
Jeśli ktoś nie może się doczekać premiery finalnej wersji systemu, która powinna nastąpić późnym latem lub wczesną jesienią, może już dziś przystąpić do programu beta.
Warunek? Jeden z niżej wymienionych telefonów w kieszeni:
Zapisać się do programu beta można klikając tutaj.
Skoro tak dużo urządzeń różnych producentów bierze udział w programie beta, kto wie, może aktualizacja do Androida P faktycznie przebiegnie szybciej niż zwykle.
PS. Podczas prezentacji na ekranie telefonu widniała godzina 9:00, więc potwierdziło się, że numer nowego systemu to Android 9.0. Pod znakiem zapytania wciąż stoi jednak jego nazwa.
Zobacz także: