To stąd, nie z siedziby Google'a, nadciąga największe zagrożenie dla Apple Watcha
Apple Watch na jednym polu jest na chwilę obecną zegarkiem absolutnie bezkonkurencyjnym. Wygląda jednak na to, że nie na długo.
30.04.2015 | aktual.: 10.11.2015 14:11
Mówię oczywiście o segmencie premium. O ile w przypadku konkurencyjnych smartwatchy szczytem wyrafinowania jest zastosowanie aluminiowej koperty i skórzanego paska, o tyle Apple postawił na złoto, cenę z kosmosu i traktowanie klientów z grubymi portfelami po królewsku.
Gdy złoty Apple Watch Edition został pierwotnie zapowiedziany, mogło się wydawać, że będzie to tylko nieistotna ciekawostka dla garstki konsumentów. Choć jednak zainteresowanie nim faktycznie jest relatywnie niewielkie, jak wynika z analizy przygotowanej przez Carla Howe, wariant Edition może generować blisko 1/4 przychodów ze sprzedaży wszystkich wersji Watcha.
To pokazuje, jak istotny jest to segment rynku. Segment niezagospodarowany na chwilę obecną przez nikogo innego. Pozostali gracze zaczęli już jednak dostrzegać w nim potencjał.
Jeden ze szwajcarskich producentów luksusowych zegarków - TAG Heuer - zapowiedział już własny inteligentny zegarek, który przygotowywany jest w ścisłej współpracy z Intelem (hardware) oraz Google'em (software). Garść nowych informacji na temat nadchodzącego produktu opublikował Bloomberg.
Zegarek ma się pojawić w okolicach października i listopada, a jego cena oscylować będzie ponoć w granicach 1400 dolarów (ok. 5500 zł). Nie mówimy zatem o najtańszym smartwatchu z Androidem Wear na rynku, ale w porównaniu z Apple Watchem Edition kosztującym od 10 do kilkunastu tys. dolarów jest to cena wręcz atrakcyjna. Zwłaszcza że CEO firmy TAG Heuer - Jean-Claude Biver - obiecuje 40 godzin pracy na jednym ładowaniu, podczas gdy Apple deklaruje ok. 18 godzin.
Czy Apple ma się czego bać? Tak, jeśli wierzyć... Apple'owi
Kilka dni temu odbyła się zorganizowana przez magazyn Vogue arcyciekawa debata "luksusowe zegarki vs Apple Watch", w której uczestniczyli Suzy Menkes - ceniona krytyczka mody oraz Jonatnan Ive i Marc Newson - designerzy Apple'a. Projektant giganta z Cupertino zwrócił uwagę na ciekawą rzecz dotyczącą tego, jaki cel przyświecał firmie podczas projektowania Watcha.
Jonathan Ive:
Gdy zaczęliśmy pracować nad iPhone'em, naszą motywacją było to, że nie mogliśmy znieść naszych telefonów. Chcieliśmy lepszego telefonu. Gdy zaczęliśmy pracować nad Watchem, motywacja była całkowicie inna. Kochaliśmy nasze zegarki [...] Nie myśleliśmy, że możemy zaprojektować lepszy zegarek, który pozwoliłby nam konkurować z innymi producentami zegarków. Było inaczej - zauważyliśmy, że nadgarstek jest wspaniałym miejscem dla technologii.
Pamiętacie w jaki sposób Steve Jobs prezentował światu pierwszego iPhone'a? Przede wszystkim zaczęło się od skrytykowania istniejących telefonów.
Gdy TAG Heuer i - być może - inni producenci luksusowych zegarków na dobre zainteresują się smartwatchami i jeśli Android Wear stanie się kompatybilny z iPhone'ami, Tim Cook może mieć spory problem. Nie będzie mógł bowiem pozwolić sobie na krytykowanie produktów szwajcarskich gigantów oferujących to, czego Apple nie będzie mógł zaoferować jeszcze przez jakieś 100 lat - marki zbudowanej na wiekowej tradycji w produkcji zegarków.
Jean-Claude Biver:
Różnica między zegarkiem TAG Heuera a Apple Watchem jest bardzo ważna. Tamten nazywa się Apple, a ten TAG Heuer.
A może Apple'owi mimo wszystko wystarczy ozłocenie swojego pierwszego zegarka, aby pozamiatać wszystkich potencjalnych konkurentów? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: wkrótce w segmencie smartwatchy premium zacznie się dziać, bo mechaniczne zegarki z pewnością zaczną przegrywać wojnę o nasze nadgarstki.