Android Wear - miało być pięknie, a wyszło jak zawsze

Przygotowany z myślą o inteligentnej galanterii Android Wear jest niemal całkowitym zaprzeczeniem systemu przeznaczonego na smartfony i tablety. Choć wciąż jest to platforma młoda, już teraz widzę, że wizji Google'a do ideału bardzo daleko.

LG G Watch R
LG G Watch R
Źródło zdjęć: © LG
Miron Nurski

04.05.2015 | aktual.: 04.05.2015 12:07

Jeśli chodzi o smartfony, jestem zwolennikiem stosowanych przez producentów nakładek. Wprawdzie uzbrojone w nie urządzenia względem Nexusów zazwyczaj otrzymują aktualizacje oprogramowania z kilkumiesięcznym opóźnieniem (o ile w ogóle), ale przeważnie gigantyczna część funkcji wprowadzanych wraz z nowym Androidem obecna była we wspomnianych nakładkach od dawna, a nowy system funkcjonalnie w dalszym ciągu pozostaje w tyle.

W przypadku Androida Wear jest zupełnie inaczej, bo Google w ogóle nie pozwala partnerom na głęboką ingerencję w system; mogą oni jedynie dodać garść własnych aplikacji i tarcz zegara. Wszystkie urządzenia powstają ponadto w ścisłej współpracy z wyszukiwarkowym gigantem, co przekłada się na relatywnie niewielkie zróżnicowanie oferty. Korzyścią dla użytkowników miało być oczywiście wzorowe wsparcie aktualizacyjne. Miało.

Smartwatche z Androidem Wear
Smartwatche z Androidem Wear

2 tygodnie temu Google zapowiedział nową wersję Androida Wear o oznaczeniu 5.1, z której mogą już korzystać posiadacze wprowadzonego w ubiegłym tygodniu do sprzedaży zegarka LG Watch Urbane. Pozostali muszą czekać. Ja też czekam, mimo iż mój LG G Watch R ma te same bebechy. Jak długo? Google mówi niezbyt precyzyjnie o "kilku tygodniach", więc już teraz wiem, że będę czekał dokładnie o kilka tygodni za długo.

Jeszcze ciekawiej robi się, gdy spojrzymy na nowości jakie wnosi aktualizacja. Mówimy bowiem m.in. o dodaniu obsługi kilku nowych gestów, aktywowaniu wbudowanego we wszystkie zegarki modułu Wi-Fi (wczas) czy uzbrojeniu interfejsu w podręczną listę zainstalowanych aplikacji (w obecnej formie bez doinstalowania zewnętrznego lauchera Android Wear jest całkowicie nieużywalny). Jestem przekonany, że gdyby Google pozwolił partnerom ingerować w system, o tego typu dodatkach pomyśleliby oni w pierwszej kolejności już rok temu.

Najwidoczniej taki stan rzeczy nie odpowiada także producentom smartwatchy. Wystarczy spojrzeć chociażby na wspomnianego Urbane'a, który zadebiutował w dwóch wariantach, przy czym wersja LTE pozwalająca na prowadzenie rozmów głosowych pracuje pod kontrolą systemu webOS.

LG Watch Urbane LTE
LG Watch Urbane LTE

Ok, możemy dyskutować, który system jest lepszy w ogólnym rozrachunku, ale nie da się nie zauważyć, że dopiero inna platforma dała programistom LG pełne pole do popisu. Watch Urbane LTE ma bowiem także interfejs idealnie skrojony pod okrągłe ekrany, podczas gdy Android Wear tak naprawdę jedynie wycina okrąg z interfejsu prostokątnego, co w przypadku niektórych aplikacji jest bardzo problematyczne.

LG G Watch R i ucięty interfejs aplikacji Calc Wear
LG G Watch R i ucięty interfejs aplikacji Calc Wear

Jakby tego było mało, mimo utopijnej wizji o szybkich aktualizacjach (które nie są tak szybkie jakbym tego oczekiwał) producenci i tak znaleźli sposób na faworyzowanie nowszych modeli. Kilkanaście dni temu w Google Play pojawiła się program na Androida Wear o nazwie LG Call, który jest dialerem pozwalającym wybrać numer z poziomu zegarka i prowadzić rozmowy w trybie głośnomówiącym lub przez słuchawki Bluetooth. Jest to apka przeznaczona wyłącznie na Urbane'a, mimo iż - raz jeszcze przypomnę - bliźniaczy LG G Watch R ma identyczną specyfikację. Półrocznego modelu nie skonfigurujemy także z poziomu LG Watch Managera. Nietrudno się domyślić, że w tego powodu na LG spłynęła fala krytyki.

Opinie na temat aplikacji LG Call
Opinie na temat aplikacji LG Call

Oczywiście na razie jest to odosobniony przypadek i w dodatku niezbyt istotny, bo LG Call ma kilka zamienników, a Watch Manager dubluje funkcjonalność aplikacji Google'a. Pozwala to jednak wyobrazić sobie przyszłość platformy Android Wear. Skoro funkcjonalnie wszystkie zegarki są niemal identyczne, a aktualizacje nie są kartą przetargową (przynajmniej nie aż tak istotną), zacznie się gra na innych exclusive'ach.

Czy z nakładkami, czy bez, i mimo relatywnie dobrego wsparcia aktualizacyjnego, producenci i tak nie pozwolą Ci zapomnieć, że Twój półroczny zegarek jest już stary, więc Google zamykając swoją platformę zdziałał niewiele. Po co zatem odchodzić od polityki, która sprawdza się w przypadku smartfonów?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)