Animowane emotki na każdym smartfonie z Androidem. Microsoft stworzył klona Animoji
Jeśli jesteś jedną z trzech osób na świecie, które kupiły iPhone'a specjalnie dla Animoji, mamy dobrą wiadomość - spokojnie możesz go wymienić na chińczyka za 500 zł. Nowy telefon potencjalnie będzie wyglądał łudząco podobnie i w dodatku również pozwoli zasypywać znajomych wirtualnymi zwierzaczkami.
Animoji to stworzone przez Apple'a animowane emotki, które odwzorowują mimikę użytkownika. Zarezerwowane są one dla najdroższych iPhone'ów z linii X.
Sam w ciągu roku korzystania z iPhone'a X Animoji odpaliłem raz (i to tylko w ramach testów), ale nie zmienia to faktu, że funkcja zrobiła furorę. Co prawda niektórzy producenci (m.in. Huawei czy Samsung) zaimplementowali w wybranych smartfonach podobne rozwiązania, ale Microsoft ma zamiar dostarczyć animowane emotki wszystkim użytkownikom Androida.
SwiftKey Puppets: klon Animoji na Androida
Animowane emotki, które w polskiej wersji aplikacji nazywane są Marionetkami, zostały zintegrowane z klawiaturą SwiftKey w wersji beta. Wystarczy kliknąć ikonę pandy, która znajduje się wśród klawiszy funkcyjnych, i można zaczynać zabawę.
Introducing Puppets (SwiftKey Beta for Android)
Na start Microsoft przygotował 5 emotek: pandę, kota, dinozaura, sowę i psa. Kupy niestety brak. Jako jednak, że jest pies, możesz ruszać ustami w rytm "Who Let The Dogs Out" i udawać, że jesteś pierwszą osobą, która na to wpadła.
Aplikacja pozwala na nagranie maksymalnie 30-sekundowych filmów z dźwiękiem. Można je udostępnić z poziomu dowolnej apki do wysyłania wiadomości.
Na razie SwiftKey Puppets działa tak sobie
Microsoft chwali się tytaniczną pracą, którą włożono w tą funkcję. Czuwać miał na nią sztab ekspertów od sztucznej inteligencji z dwóch zespołów: Microsoft Computer Vision oraz Microsoft Research Asia. Podczas prac nad algorytmem mieli oni analizować filmy z uwiecznionymi ruchami twarzy nagrane przez tysiące osób.
Tylko że - w mojej ocenie - tego wszystkiego nie czuć. Ruch warg czy nawet powiek odzwierciedlany jest nieprecyzyjnie, często wręcz błędnie. Aby uśmiech na twarzy animowanej postaci był zauważalny, trzeba wyszczerzyć zęby i napiąć mięśnie do granic możliwości. Zupełnie jakby za całość odpowiadała nie sztuczna inteligencja, lecz najprawdziwsza głupota.
Na razie funkcja znajduje się jednak w fazie beta, więc w przyszłości może być lepiej.
Plus jest taki, że SwiftKey Puppets zadziała na każdym, nawet tanim smartfonie z Androidem 6.0 Nougat (lub nowszym). Przypomnę, że najtańszy iPhone z Animoji kosztuje prawie 4000 zł.